chodzi o to że tak szybko wiedział gdzie szukać

było nas trochę - ale dokładnie nikt nie liczył ani psów ani ludzi - a Pan dokładnie wie, ja rozumie że poniósł pan szkodę na osobie, jednakże jesteśmy ludźmi i komunikat w stylu proszę mi pomóc i zabrać psy - to chyba dobry sposób na zwrócenie uwagi właściciela czworonoga. Teraz każdy może napisać że został 'stratowany' ... Psy biegały grupą a większym zagrożeniem były małe fafiki uganiące się za łyżwiarzami ...
Ponadto, chcę zwrócić uwagę, że większość osób omijała nas - a biegacze - przechodzili 'marszem' obok, psy biegają wszędzie - na ulicach miast również, to że Pan Mirosław, jak pisze, ucierpiał na niedzielnym spacerku należało zgłosić niezwłocznie nam - jego uczestnikom ..
Przykro mi jeśli w/w incydent miał miejsce ...
Ostatnio edytowano 2009-01-16, 15:24 przez
Drixon, łącznie edytowano 2 razy