Neor Barbarian

[Szam]

Glowa ma wyraz tatusiowy, nie da sie odmowic.

[monarucza]

Ale michu :mrgreen, piękny psiak wam rośnie. Sorki za priv do Ani: Po niedzielnej naszej rozmowie, aż mnie korci żeby zobaczyć na żywo jego braciszka Nicolasa, no i trzpiotkę Nessi.

[julka]

Dziękujemy za miłe słowa, bernolek rośnie w oczach Również się zgadzam, że to wykapana mamcia Sawa, tylko charakterek troszkę bardziej "rogaty" , jak to FACET


Neor uczęszcza na kurs PT i stara się pilnie wykonywać wszystkie polecenia







pańcia swoje, a ja swoje

[tysia]

Super! To życzymy powodzenia w PT!

[julka]

A to zdjęcie w stylu: "Pobaw się ze mną, please!!! "


cd. Maślane oczy i słodki pyszczek zawsze działają na domowników


Bernuś i rollki - kto by pomyślał? Ja to uwielbiam, bo pozwalają mi biec na przedzie mojego "stada"


Moje osobiste frisbee- znalazłem w garażu, było pod donicą


Dlaczego znowu bawię się SAM ?

[Szam]

Ja bym na prawde nie wybiegiwała bernenczyka ze stawami w fazie rozwoju przy rolkach.

[julka]

Droga SZAM,nie musisz martwić się o stawy naszego psiura. Staram się przestrzegać zasad dotyczących prawidłowego rozwoju bernoli. Nigdy bym nie dopuściła do przemęczenia jego łapek . P.Ania dała mi dokładną "instrukcje obsługi" .Trasa ma ok.3 km, więc nie jest to całodniowy maraton z szaleńczym biegiem, a tylko mała przebieżka kiedy pogoda dopisuje (tu również mam na uwadzę odpowiednią temperaturę dla bernusia). Gdy jedziemy do lasu, to Neor potrafi biegać przynajmniej 30 min i to o wiele szybciej. Codziennie wychodzimy na spacer, który trwa ok.1,5godz. i też sobie biega 15- 20 min.To jest młody pies i nie będzie chodził cały czas" przy nodze". Nasza trasa rowerowa jest krótka, ponieważ jest to tylko dojazd z miasta do leśnej drogi rowerowej, więc o przemęczeniu nie ma mowy. Robimy częste przerwy, bo bernusie uwielbiają węszyć i szukać smakołyków ukrytych w trawie .Dzięki takim wędrówką Neoś przyzwyczaił się do rowerów i dzieci na rolkach - nie próbuje ich dogonić .


Ciekawe czy Pańciostwo mnie znajdzie ?

[julka]

Kiedy tak sobie beztrosko biegałem po lesie, to ludziska mi się porozchodzili i musiałem zagonić towarzystwo w jedno miejsce, jeden stoi koło mnie, więc mam go na oku i teraz mogę odpocząć


Dzisiaj Pańcia miała dużo pracy i żebym jej nie marudził dostałem TAKIE CUDO , dwie godziny walczyłem aby chociaż boki nadgryżć ale, że zębiska mam dorodne, to sobie poradziłem


kiedy mi się już znudziło, to zatargałem gnata pod krzak i zakopałem, trochę czasu mi to zajeło bo krzaczor był niski i iglasty, ale ja tak szybko nie odpuszczam i łapy też mam długie - a do tego miałem silną motywację bo nie wiadomo kiedy znowu taka gratka się trafi


Codziennie rano przed śniadankiem bawię się z Pańcią takim sznurem, ja uciekam a ona mnie goni .Chociaż raz ja ustalam reguły gry .W ogrodzie jest kilka fajnych iglaków. Niektóre podgryzam, kiedy się strasznie nudzę i wtedy Pańcia szybko wyskakuję z domu i znowu mnie goni


a na te niższe po prostu włażę i też jest zabawnie w końcu to mój ogród .Tam z tyłu za mną rośnie duży świerk .Powoli, acz systematycznie podkopuję jego pień. Za robotę wziołem się pół roku temu, ale w tedy miałem mniejsze łapy, no i ziemia jakaś taka twarda , ale teraz mam 9 miesięcy, pazury odpowiednie, więc szybciej mi pójdzie . Zdrugiej strony domu jest mniejszy ogród i tam dwa dołki wykopałem, a Pańcia troszkę podsypała i kwiatki zasadziła- latem będzie pięknie .Tylko teraz taki płotek postawili, żebym się tam nie zbliżał . Ale co mi tam, nie takie płotki już stawiali , tylko muszę odpowiedni moment odpilnować.

[goslava]

jakiego on ma kochanego pychola

[julka]

Nadeszły dawno oczekiwane woolne dni. Teraz będą długie spacery po lesie


Kiedy pobiegałem zrobiłem sobie przerwę i podgryzłem trawki. Pańciostwo śmiało się ze mnie, że prawdziwy cielaczek jestem. O co tu chodzi? Raz cielaczek, raz byczek, czasami osiołek


Tutaj przebiegłem kawał drogi żeby dostać smaczka. Pańcia tak ćwierkała, cmokała, słodko nawoływała, że w końcu dałem kobiecie się przekonać i przybiegłem. Czasami jak złapie ciekawy trop, to o bożym świecie zapominam i w tedy zaczyna się ten CYRK z nawoływaniem.Pan głośno woła- DO MNIE! a Pańcia szczebiocze, podskakuje, macha kijem, a czasami wali nim po pniu drzewa, podobno ma mnie to zmotywować do powrotu. A jak już jestem za daleko, to biegną za mną



A to jest mój osobisty zestaw turystyczny




Człowieku, rusz się i dolej mi wody


Uwielbiam gryźć patyki i nie wiem na którego się zdecydować, co jeden to ładniejszy





Tutaj podróżuję Pana samochodem. Ma większy, podobno lepszy, a i tak ląduję w "drugiej klasie" Co innego u mojej Pańci! Mam całą tylnią kanapę dla siebie Kupiła specjalny pokrowiec, bo podobno kłaki zostawiam i wnoszę piasek. A czy to moja wina Czepiają się

[Renata.P]

Cudny psiak,a futerko ma rewelacyjne!!!

[jbeata]

Fajny psiak i fajne opowieści będziemy Cię podglądać Neorku

[beta68]

Obejrzałam Waszą galerie. Prawie rówieśnik Collina (mój z 14 marca 2011)Widzę, że też ma super turystyczną fotkę. Czy on to był u fryzjera? Oj muszę pewnie naszego doprowadzić do ładu, bo mu trochę portki fruwają.

[anula]

Rozmawiałam dziś z p. Pauliną, nie może się Was nachwalić. Twierdzi, że Neor wyszkolony jak na porządnego berna przystało i do tego gotowy do pokazywania na wystawach. To teraz się grzecznie zapytuję gdzie wnusia zobaczę

[julka]

Wybieramy się do Chojnic, ale w jakiej postaci to się zobaczy, ponieważ pani która ładnie go wyczesała , wykąpała, balsamem nasmarowała i perfumem skropiła jest "wysoko"w ciąży. Neoś cierpliwie znosił te wszyskie zabiegi i pomimo wielkiego stresu apetyt mu dopisywał

Długo nas nie było, ponieważ Pańcia miała "okrągłe"urodziny, które wypadały podczas długiego wekendu. Nic się nie liczyło, tylko przygotowania .Goście przyjechali w "dwóch ratach" więc miałem dużo roboty, aby każdego odpowiednio obszczekać i trochę postraszyć, że niby jestem taki duży i groźny Niech wiedzą na czyim podwórku stoją . Ale Pańcia szybko przypomniała mi, kto tu naprawdę rządzi i potem już byłem łagodnym, berneńskim barankiem

Było kilka słonecznych i ciepłych dni, więc pojechaliśmy nad rzeczkę. W końcu pozwolili mi na zamoczenie łap i brzucha .Głębsza woda była niedostępna, ponieważ Pan nie przygotował się na taką ewentualność i skutecznie ograniczał mi moją wolność. Mówi się trudno, może następnym razem będę uczył się pływać.




Po godzince moczenia się, Pańcia stwierdziła, że czas jechać do domu. Więc musiałem troszkę się wysuszyć. Tradycyjnie wytarzałem się w trawie i na krecim kopcu (Te z chodowli z ASTROLABIUM to mają to we krwi, żeby za czyste nie były , patrz Cysia ) . Potem już tylko relaks. Prawie oko mi się zamykało do krótkiej drzemki, kiedy usłyszałem cmokanie, gwizdanie i nawoływanie. Jakieś ludziska przepływali wzdłuż rzeki i oczywiście stałem się największą, przybrzeżną atrakcją turystyczną .



Już miałem do nich pobiec, ale Pańcia była czujna. Szkoda, napewno byłaby świetna zabawa

Kiedy wróciliśmy do domu, musiałem wymiziać się z " młodym". Mamy te same ksywki, na mnie i na nigo wołają pieszczotliwie MISIU

[julka]

6 lipca obchodziłem swoje PIERWSZE URODZINY .Dostałem michę z kurzymi łapkami, nową owcę do gryzienia i ciamkania i mnóstwo zainteresowania moją skromną, psią osobą


Pierwszy miział "pierworodny", krótko acz pieszczotliwie. Potem zawsze muszę się popisywać umiejętnościami nabytymi w szkółce , ale coś za coś- smaczki muszą być odpowiednie, inaczej "cyrku" nie będzie



W szkółce byłem na wyższym poziomie, ja robię "piątkę" i "dziesiątkę"


Tutaj układa mi smaczki na łapach, przed nosem, a ostatnio na nosie- zgłupiał do reszty Nic bez pozwolenia nie mogę ruszyć. Ciekawe czy "pierworodny" takie męki ze słodyczami by wytrzymał. Wątpię, często widzę jak podbiera z szafki wafelki, bo nie chce mu się zrobić " konkretów" do jedzenia.


Drugi w kolejce był "młody". Z nim to całkiem inna sprawa dłuuugie mizian


noski, noski,


i zabawa.


A to jest moja ulubiona maskotka "Głodek" do ciamkania. Już troszkę się zużyła, ale nadal ją lubię i zabieram to " paskuctwo" ( Pańcia tak mówi ) do samochodu jak wyjeżdżamy, żeby się ludzie z nas śmiali ( to też mówi Pańcia)- niby dlaczego ?


Urodziny, urodziny i po urodzinach... już się mną nacieszyli i zostawili samego jak palec. Takie to moje "pieskie życie". i nic na zaistniałą sytuację nie poradzę. Mogę poczekać albo pójść do ogrodu, bo szczekanie już dawno na nich nie działa- to zawdzięczam "dobrym radom" nauczycielce ze szkółki, która była tak życzliwa i podpowiedziała to i owo moim domownikom jak skutecznie mnie ignorować i oduczyć wymuszania. A co ja takiego niby wymuszam ? Trochę zabawy , pieszczot, czy kierunek spaceru ? zaraz wielkie halo

[gosiakds]

Neorku wszystkiego najpsiejszego, koszyk smaczków i mizianka bez ustanku
Super chłopak jesteś Sto lat!!!

[Renata.P]

Sto lat od przyrodniego braciszka!!!

[julka]

Bardzo dziękuję za życzenia .Pańcia mówi, że jak jestem "roczniak" to do czegoś zobowiązuje- ciekawe do czego?
Pańcia wygrzebała moje stare zdjęcia i ciągle nie może się nadziwić, jak ja mogłem tak szybko urosnąć? i czemu mój "mózg" nie podąża za rozwojem szkieletu"?



zdjęcia z archiwum ASTROLABIUM

W krótkim czasie wydłużyły mi się nogi i tułów oraz ogon.Z czego ja się tak cieszę?


Teraz wyglądam tak:



Moim zdaniem obecny wygląd jest o niebo lepszy niż poprzedni. Nie wiem nad czym tu rozmyślać i roztkliwiać sie Wcześniej ograniczali mi wolność i wszędzie za mną chodzili, dzisiaj to ja dyktuję warunki( czasami tak mi się wydaję). Jak szczeknę, to nawet dorosłe chłopy odskakują od płotu ,a jak nie chcę wyjść z domu, to kładę się na podłodze i mają problem, bo kto zaraz 43kg weźmie na ręce i uniesie? Czasami Pańcia ciągnie mnie za łapy, ale to bardzo krótko trwa .
Tutaj jest mój kącik zabaw.


A na tych zdjęciach bawię się z "młodym". Uwielbiam go, bo ma ciekawe pomysły i się z nim nie nudzę.

Tu sprawdzamy moją inteligencję, jak szybko zdejmę karton z głowy? Poszło bardzo sprawnie, niech młody wie, że ze mną to łatwo mu nie pójdzie i ja tylko raz dam się oszukać.

Zwycięzca może być tylko JEDEN i to ja nim jestem.

A żeby to ostatecznie przypieczętować, pokażę moje dzieło. Ten kwiat w ubiegłym roku wyglądał tak:

Był dumą całej rodziny. Kiedy ja się pojawiłem, troszkę podrosłem, troszkę zmężniałem , troszkę mam większe zęby i troszkę mocno się nudziłem, to znalazłem sobie zajęcie i kwiat- nasza duma rodzinna wygląda TAK:


A tak właściwie to wyglądał, bo już go nie ma- Pan wykopał go z korzeniami. Pańcia to na pączątku była zdenerwowana, ale potem długo zastanawiała się i nie mogła uwierzyć- jak ja to zrobiłem? A ja cały czas im tłumaczę, że szczeniaka samego się nie zostawia .Myślę, że zrozumieli i teraz ZAWSZE BĘDZIEMY RAZEM

[baksak]

(...)szczeniaka samego się nie zostawia .Myślę, że zrozumieli i teraz ZAWSZE BĘDZIEMY RAZEM

To masz jak w banku, że pańcia zrozumiała
Swoją drogą, skoro interesujesz się ogrodnictwem, to może pańciostwo powinni ci posadzić kilka innych roślinek, żebyś mógł się z nimi zapoznać?