
Na dzień dzisiejszy Mała ma 10 tygodni i waży niecałe 7 kilo. Wiem, że to mało, ale jest ze mną miesiąc i przybrała w tym czasie ponad 4 kilo (gdy zważyłam ją po raz pierwszy przed przedszczepiennym odrobaczaniem ważyła 2.4 kg). Jej główne zajęcia to spanie, jedzenie (choć z tym bywa różnie, niejadek z niej troszkę jest), siusuanie, kupkanie, zabawa, więc rozwija się prawidłowo, prawda? Jedyne co mnie martwi to to, że zupełnie nie szczeka. No chyba, że na mnie, gdy rano za długo szykuję jej ulubiony jogurcik z ryżem


Jesteśmy niestety w trakcie szcepień (ostatnie już 7.05), ale pozwoliłam sobie i Sarze na złamanie kwarantanny i Małam buszowała po ogrodzie. Nie wiem nawet kiedy, ale Spryciara nauczyła się po schodach wychodzić i schodzić. Na szczęście mam ich zaledwie 6 sztuk, ale mam nadzieję, że jej nie zaszkodzą te wspinaczki
