Oj się dzieje
![:mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
Bardszo Wam dziękuję za te wszystkie wypowiedzi i liczę na więcej
![;-)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Sama mam niewielkie doświadczenie w tej kwestii;dwa mioty rottweilerki w tym jeden jedynak. No i to co przeżyłam oddając szczenięta......Oczywiście odesłałam ze trzy osoby już podczas wstępnej rozmowy tel. później jednej oddałam nawet zaliczkę(zapłaciła i nie interesowała się szczeniakiem-jak się rozwija itp),jednemu nie wydałam suni bo nie chciał podpisać,że nie okaleczy psa obcinaniem ogonka (weterynarz
![:-P](./images/smilies/icon_razz.gif)
) ,a w sumie oddałam dwie sunie w jedno miejsce,które wydawało mi się rajem na ziemi i się zawiodłam
![:-(](./images/smilies/icon_sad.gif)
Najgorsze chyba w tym wszystkim jest poczucie bezsilności.Nie przewidziałam wszystkiego, aby odpowiednio spreparować umowę,a z drugiej strony-jak daleko możemy ingerować w życie opiekunów naszych szczeniąt?
Co można zrobić jeśli nowy opiekun unika kontaktu po zabraniu z hodowli? Mam ochotę tam pojechać,chociaż to drugi koniec Polski-jednak co mogę zrobić, gdy nie spodoba mi się to co zobaczę? Szczerze mówiąc rottki to specyficzna rasa,starałam się eliminować nabywców z potrzebą posiadania agresora na podwórku,jednak są inne pułapki.