przez belesiu » 2013-03-02, 16:50
Sylwia - nie próbuj manipulacji, bo to zabieg, który zakłada wyższość manipulującego nad manipulowanym, a to samo w sobie jest już niegrzeczne. Nikt (w tym wątku) nie napisał, że karmienie suchymi karmami jest jedynym lekarstwem na alergię oraz że wszelkie dolegliwości jakie występują u psów to alergia (choć niestety - alergia jest coraz częstsza - ale to fakt, nie opinia).
Bagatelizowanie alergii to duży błąd, za którego popełnienie nie płaci zdrowiem opiekun, a jego pies. Artykuł, który przywołujesz jest straszny. Jego teza stoi w absolutnej sprzeczności nawet z definicją alergii (sprawdź sama na przykład w wikipedii, co to alergia - nie próbuję Cię ośmieszać, rzeczywiście termin bywa nadużywany, bo jest źle rozumiany). Takiej ilości niedopowiedzeń, półprawd i oczywistych nonsensów i oksymoronów dawno nie widziałem. Wiem, że w podpisie jest tytuł doktora i nawet sprawdziłem w jakiej dziedzinie (dla zainteresowanych - google pomoże). Artykuł jest dla mnie kolejnym przykładem bardzo źle wykorzystanego autorytetu. "dajmy psu co chce", "mieszajmy jak najwięcej". Nie brzmi Wam to jak - "wypiję tylko jeden kieliszek bo prowadzę", albo "palę marihuanę, ale ona jest nieszkodliwa" - jak czegoś jest mało, to nie szkodzi? Czy na przykład dzieci też się powinno karmić według tej metody (no bo skoro pani przenosi doświadczenia ze swojej dziedziny na psy, to czemu nie na dzieci - podobieństwo genetyczne jest porównywalne)?
Moje opinie wyrażam jako moje opinie - piszę wtedy "uważam, że", "myślę", "moim zdaniem". Jeśli natomiast używam faktów (wyników doświadczeń, badań laboratoryjnych) to piszę, gdzie takowe znalazłem. Autorytetem dla mnie w dziedzinie dietetyki antyalergicznej małych zwierząt jest Pan Doktor Sergio Canello który tytuł naukowy uzyskał za prace (wiele prac) właśnie w tej materii. Nie stosuje analogii, porównań i przypuszczeń, a tylko wyniki badań naukowych i doświadczeń laboratoryjnych. Oprócz tego, zanim zajął się pracą naukową, przez 40 lat prowadził klinikę weterynaryjną dla małych zwierząt i w niej był uznanym specjalistą ds. zdrowego żywienia zwierząt domowych.
Ten to właśnie pan zawsze mówi wyraźnie (a jest właścicielem firmy produkującej karmy) - najlepiej jest karmić naturalnie metodami domowymi. Jedyny problem jest taki, że żeby to robić trzeba mieć ogromną wiedzę - nie wystarczy przeczytać na forum kilka postów, ale trzeba dogłębnie zbadać temat. Dlatego, mimo że to najlepsza metoda, to również najbardziej niebezpieczna - przez brak wiedzy można doprowadzić psa do poważnych problemów wynikających z braku bądź nadmiaru różnych składników.
Drugą w kolejności metodą jest karmienie gotowymi karmami mokrymi. Są to karmy przygotowywane przy możliwie minimalnej obróbce (jakiejkolwiek - termicznej, chemicznej, mechanicznej). Dlatego jeśli tylko surowiec jest zdrowy, to i efekt finalny będzie w porządku. Niestety - to "jeśli" jest bardzo ważne. Ludzie, którzy ciągle liczą, i liczą - i potrafią w pamięci policzyć ile jeszcze zostało im do spłacenia kredytu za plazmę i ile z tego odsetki, a ile kapitał, nagle nie potrafią policzyć, że jeśli w markecie na półce stoi karma za 3-4 złote za kilogram, to jeśli się od tego odliczy cenę puszki, marże pośredników, opłacenie ewentualnych zwrotów, uszkodzeń i kosztów transportu, to zostaje wartość alarmująco bliska zeru. Widać nie wystarczająco alarmująca.
Najgorszym sposobem karmienia psa jest podawanie mu suchej karmy. Najgorszym, dlatego że formuła przygotowania karmy suchej pozwala producentowi na wiele zachowań, które nazwę delikatnie "nieetycznymi". A to mięsa z masowej produkcji (około 95% karm na rynku), a to węglowodany pochodzą z nawożonych i chemicznie chronionych przed pasożytami zbóż, a to znów konserwanty są rakotwórcze. Nie żyjemy w świecie idealnym i naszą miłość do zwierząt wielu "biznesmenów" próbuje wykorzystać w każdy możliwy sposób.
Na szczęście - (tu do Bobika) - są producenci (nieliczni, ale są) którzy stosują wyłącznie mięsa pochodzenia ekologicznego lub organicznego, jako węglowodany używają wyłącznie surowców bezglutenowych a konserwanty to wyłącznie witamina E i rozmaryn. Znam takie karmy - wiem o dwóch takich producentach (karmy jednego z nich stosuję). Tak więc nie można wrzucać wszystkich do jednego wora.
Sucha karma jest jednak zdecydowanie najwygodniejsza a jeśli dobrze wybrać, to może być (nie jest - ale może być) nawet lepsza od karmienia domowego, jeśli źródłem zaopatrzenia domu w mięso jest supermarket.
Na koniec chciałbym nieśmiało przypomnieć, że napisałem jedynie o szkodliwości podawania parówek jako smaczku (choć zgodnie z "artykułem" pani doktor - skoro pies lubi....) Jeśli uratowałem Bobika, to już mi bliżej do zbawienia :)