Wczoraj pożegnaliśmy się z pieskiem 2, czyli Chestarem, czyli Drugim-Wcieleniem-Freuda oraz z suczką 5, Costaricą. Zawieźliśmy oboje na lotnisko w Warszawie, gdzie przeżyliśmy pełne grozy chwile w związku z ogłoszeniem alarmu bombowego, ewakuacją terminala itd itp. Na szczęście wszystko się dobrze skończyło, a maluchy szczęśliwie wylądowały już w Chicago. Stąd odbędą dalszą podróż na Alaskę - kolejne 5 godzin lotu. Teraz mają parę dni odpoczynku<tak>
Oto kilka zdjęć z Okęcia
Obrazek został zmniejszony.Tak się martwiłam ja...
Obrazek został zmniejszony.Podczas gdy maluchy się relaksowały
Obrazek został zmniejszony.A to już odprawa. Pieski siedziały w kontenerkach i nie bardzo im się to podobało.
Obrazek został zmniejszony.