Koko ma kilka piłek w stanie agonalnym i jedną (!) bez śladów używania.
Ta jedna jest mała (jak pomarańcza) i bardzo miękka, lateksowa.
Bardzo lubi ją ciamkać bo wydaje przy tym lekki świst (da się wytrzymać nawet pół godziny).
Większe, albo twardsze piłki (nie tylko piłki) zagryza i rozpruwa w ciągu pierwszych kilku minut kontaktu.
Później nosi te zwłoki i rozrywa na strzępy w ciągu max 2 tygodni, i tylko dlatego tak długo, ze zabieramy je jej z obawy o niestrawność.
Mamy też w stadzie kurę z lateksu, którą Koko straszy ludzi na ulicy (nosząc ją w pysku),
też miękką, a tylko nieco twardszą gęś zagryzła i rozkawałkowała w pół godziny.
Podsumowując - tylko małe mięciutkie (delikatne w dotyku) mają szansę przeżyć więcej niż kilka minut.