uff.. już mogę napisać
19 marca byliśmy z Treyątkiem na badaniu bioderek
zaczęło sie niewinnie od połowy dawki narkozy, ale niee żeby działało - dostał max. dawkę i wenflona, później dodawane było rozcieńczone relanium ... a Trey nadal półprzytomny
nasz wet ma kilkunastoletnie doświadczenie, ale z takim przypadkiem się jeszcze nie spotkał ...
stwierdził, że albo ma tak szybki metabolizm, albo enzymy które mu neutralizują narkozę ( z jednej strony dobrze, z drugiej - co jeśli nie daj Boże trzebabędzie kiedyś operować ...)
zrobienie tych 11 zdjęć graniczyło z cudem

Trey nie omieszkał się powiedzieć wetowi co o nim myśli
Treyowe oczko cały czas reagowało, a jęzora za nic nie dał sobie wyciągnąć
a po zdjęciu ze stołu ...

przespacerował się po gabinecie - BEZ wybudzania! ostatecznie niczego na wybudzenie nie dostał, po pół-godzince o własnych siłach wyszedł z gabinetu i zapakował się do samochodu
w domciu oczywiście nadopiekuńcza Pańcia podsuwała wszystko pod nos więc nie było potrzeby ruszać poopki z posłanka
cieszę się że już po wszystkim - nie znoszę narkozy ... oglądać własnego, ukochanego psa w takim stanie ...
u weta pooglądaliśmy sobie zdjęcia, stwierdził - barki -ok., bioderka w normie, lewy łokieć - ok., ale prawy mu się nie podoba - no to ja - jak to ja, natychmiast najgorszy scenariusz i niesypianie po nocach
dzisiaj przyszły wyniki
Trey - HD:A, ED:0/0, OCD: 0/0kamień z serca
