Słowo honoru spartki zyją w spartańskich warunkach. Maluszki od 3 tygodnia lądują z mojego pokoju w swojej posiadłosci
dostają pod kuperek gruby kartonik ciepły spiworek buziaka na dobranoc ode mnie oczywiscie i zostają sam na sam z ciemną nocką. A zdobywanie jedzenia z miski braciszka lub siostrzyczki to też nie lada wyczyn i trzeba sie dobrze gimnastykowac zeby zdążyć oblecieć przynajmniej dwie porcje a nie daj boże być grzebułą to wtedy
głodówka albo wycieczka do starszyzny żeby cos podebrać z ich misek. A tam to już na poważnie jest niebezpiecznie
. Jak tylko sie delikwent zbliża słyszy złowrogie pomrukiwanie albo wręcz warknięcia i co nieboga ma zrobić . to maluchy- a mysli pani że starsi mają lżej wie pani jak sie Spartek napracuje , on jako prezio co rano musi umyć kazdą swoją damę przed wyjsciem na podwórkoi wieczorkiem to samo. Podchodzą po kolei i myje uszko jedno i drugie oczka ,dziewczyny nie maja litosci staną jak zamórowane przy nim i czekają , a pilnowanie tej całej gromadki a podkradanie masełka ze stołu żeby z wagi nie spasć
no i do tego jeszcze trzeba sie podzielić z innymi a znoszenie ciasnoty w spartkowozie jak jedziemy do lasu albo nad jezioro naprawde 9 piesków w sejczusiu czy to nie spartańskie warunki
. a znoszenie maluszków jak włażą na głowę ciągną za ogon i nie dają ani chwili pospać spokojnie. Poważnie nie jest lekko o nie .
no ale tyle o spartańskich warunkach
Ostatnio odwiedzili nas goscie mieli być chwilkę , zeszło do 3 godzin
bo jak powiedzieli od spartków jest bardzo cieżko wyjść , to na prawde cudowny widok maluszki z dużymi razem , też powiedzieli tak jak pani że to spartkolandia
pozdrawiam a za razem chciałam na jakiś czas pożegnać forumowiczów myslę że pozostaniemy w pamieci jako wesołe rozrabiaki które potrafia rozweselić nawet najbardziej smutne minki .alicja i Spartki
prezio i zunia
prawie wszystkie spartki / bez Zuni Kropki i babci Soni/-od lewej dołu Misieńka i Bastuś potem Sarunia prezio i Oleńka z boczku siedzi Arcia