Witam i ja :)

[jbeata]

Witamy serdecznie

[agatKa2212]

Serdecznie witamy i my

[Sierra]

Dzięki, dzięki, jeszcze raz dzięki

[annasm]

Witaj!

[asia78]

Witaj,
Appenzeller będzie czuł się u Was wyśmienicie i myślę że Wy też będziecie mieli z niego pociechę.
Zadbajcie o solidną socjalizację młodego i cieszcie się jego pięknem i oddaniem.

[Sierra]

Dziękuje wam pięknie!

Odpowiednia socjalizacja i szkolenie (oprócz pełnej miski i czystej pościeli ) to dla nas absolutne priorytety. Chcemy żeby pies nie tylko był szczęśliwy, ale i bezpieczny w naszym najbliższym stadzie (dom) jak i w stadzie, w którym - mam nadzieję z moją pomocą - będzie musiał się odnaleźć, stadzie pełnym naszych znajomych i przyjaciół, ich psów, kotów, naszych koni. Bo koniarze to i psiarze bardzo często, więc i nielichą sforą możemy się pochwalić. Wszystko żyje zgodnie, razem się bawi i nawzajem wychowuje i tego też chcemy dla małego. Ale bez choćby znajomości podstawowych komend i odpowiedniego przygotowania, mogło ty być po prostu niebezpieczne...

Ale jak to się mówi: "first things first"! Czyli najpierw socjalizacja, potem jakieś podstawowe szkolenie (np. przedszkole, ktoś z was uczęszczał?) i niech się mało mu ogon z radości nie urwie - jak psom znajomych - na hasło: jedziemy do stajni?

Tego sobie i jemu życzę

[ewazoltowska]

taki trochę offek skąd jesteś ? wróciłam do Twojego postu -wspomnienie boksera .Ja przez ponad 40 lat miałam bokserki i rodowodowe i w typie. Jednak ten ostatni /w typie kupiony w dniu pochowania jego poprzednika/tak jak u Ciebie był psem nad psy.Teraz mam w typie berna ,ale to zupełnie ,zupełnie inny charakter.Jestem ciekawa jak u Ciebie wypadnie porównanie/mimowolne/mam nadzieję ,że podzielisz się spostrzeżeniami.

[Dagata]

Witam z moim kudłaczem!
ojjj!!! Wierzę, że nie możesz się doczekać
Powodzenia i pozdrawiam!

[Sierra]

Dziękuje

ewazoltowska Oczywiście, że się podzielę. Na "dzień dobry" najbardziej obawiam się, że będą istotne różnice w szkoleniu, bo boksery - moim zdaniem - są łatwe do szkolenia i podatne na szkolenie. Obawiam się, że tutaj oboje (i ja i pies) możemy mieć pod górkę

Druga sprawa ich nieufność, to dopiero będzie wyzwanie! Naszego boksera musieliśmy uczyć, że nie wolno jeść tego co dają obcy, że ma nie latać "z obślinioną twarzą" i nie witać się ze wszystkimi, chociażby na ulicy

Chociażby w tych dwóch kwestiach mam o czym myśleć...

[Alicja i Spartki]

Spartki też witają Czardasza z swoimi dwunożnymi .

[EwaM]

Również witamy