Wetka nie mówiła że usg nie jest konieczne, mówiła że jesli mam obawy i chcę być spokojniejsza to usg - bardzo proszę, ale dopiero jak ciąża urojona sie skończy.
Nie wiem jakie to ma znaczenie.
Czekam aż inny wetek do pracy przyjdzie to go zaatakuję - macie racje zawsze to inna opinia i może mi coś wyklaruje.
A Koja cóż, humorek ma ale jakiś taki zrywny - raz leży przy drzwiach i patrzy na mnie oczami spaniela, innym razem dostaje szajby i mnie zaczepia. Apetyt wrócił. Nie wypija więcej wody niż zwykle. Zabawek Marysi już nie rusza (może po prostu wie że jej nie wolno i dlatego). Wczoraj znowu uciskałam podbrzusze i nic nie leciało.
Cycuchy się już nie powiększają - tylko troszkę odstępują od normy nieródki - macam przy kazdej okazji
A powiedzcie, jak to z tym ropomaciczem i ciążą urojoną - czy przy każdej ciąży urojonej jest ryzyko ropomacicza?
I czy przy każdej c.u. następuje wyciek z "pupuchy"?