Miła niespodzianka mnie dzisiaj spotkała - nowe posty:-)
Piesek ma na imię Maniek
Dla mnie Manio, Maniuszko i wiele podobnych przy psich pieszczotach:-)
Piesek ma skończone 9 tygodni, waży ok. 10 kg. Ostatnie ważenie parę dni temu. Karmię go 4 razy dziennie - Royal Canin Giant Puppy. Ta karma była stosowana przez hodowcę, aczkolwiek myślę nad przejściem na Brit Care. Powoli musimy jednak zakończyć 15-kilowy worek Royala
Nie suplementuję. Przy tej karmie ponoć to niepotrzebne... Choć pewności nie mam.
Raz na jakiś czas, dla odmiany gotowane jedzonko. Chociaż ostatnio warzywa gotowane z tuńczykiem nie podeszły Mańkowi. Memlał i memlał, a nie zjadł
Wcina za to warzywa surowe: mamy już za sobą ogórki, marchewkę, cukinię (mniam!), a dzisiaj była rzodkiewka w roli piłeczki
Piesek się już chyba zaaklimatyzował, od dwóch dni daje solidny popis swoich psich umiejętności - wczoraj szał z konewką, czego efektem była dziura w jej dnie.
Pojawiają się też nowe trudności i wyzwania - rośliny w ogródku dostają solidne "lanie", kot jest podgryzany i podszczekiwany, ale bardzo cierpliwie to znosi. Pani jest również podgryzana po rękach i próbujemy to zmienić. Dzisiaj na przykład zostałam też głośno obszczekana po powrocie z pracy. Najpierw miłe powitanie, radość, a po chwili psie żale w postaci głośnego szczekania. Macie może pomysł, dlaczego tak się zachował?
Uczymy się komend. Najważniejsza dla mnie to DO MNIE. Później SIAD, daj ŁAPĘ. Nie wiem jak się zabrać za ZOSTAŃ. Muszę poczytać / pooglądać.
Dużo można jeszcze pisać... Chociażby o Mańkowym radarze na paskudne rzeczy / zapachy. Zdechłą myszkę wyniucha z daleka. Trzeba się nieźle nagimnastykować, żeby go wówczas odciągnąć (takie brzydkie sprawki to robota kota, bardzo łownego z resztą...)
Teraz sobie słodko śpi - dał dzisiaj czadu, mimo że pogoda mokra.
Za chwilę dołączę zdjęcia kochanego urwisa.
Pozdrawiamy!