przez Marta@Amon » 2013-10-19, 02:17
Nawet nie wiem od czego zacząć.........Wczoraj w nocy tak od 24 bardzo kaszlał .Siedziałam z Nim masowałam ...Rano klinika szmery zapalenie oskrzeli...badamy i twardy brzuch ( ja w tym momencie kolejny zawał )dostaje leki rozkurczowe wracamy do domu...Po 2 godzi brzuch twardy i troszkę spuchnięty....Decyzja natychmiastowa jedziemy do Ostrawy .Nasz lekarz zabezpiecza Cymona środkami rozkurczowymi i pędzimy. Zdjęcia wykazują nie ma skrętu, decyzja operacja przyszywamy żołądek .Nie wiedziałam czy uda się laparoskopia lekarz boi się powikłań. Kiedy rozstawałam się z moim Aniołem serce rozpadło się na milion kawałeczków ....w głowie tysiące myśli czy robię dobrze czy On to wytrzyma....Te trzy godziny czekania pod drzwiami nie zapomnę do końca życia ....Wydawały się wiecznością...wreszcie ujrzałam w drzwiach lekarza WSZYSTKO SIĘ UDAŁO !!! łzy które płynęły były łzami takiego szczęścia ach.... Kiedy przytuliłam się do Niego byłam najszczęśliwszą osoba na świecie....Siedzieliśmy jeszcze dwie godziny....Kontrola wskazówki cała lista wypisana i do domu. Całą podróż leżał w tulony ,spokojny zmęczony... Jesteśmy już w domu i czuwamy z mężem, żadne z nas nie potrafi zasnąć....Wiem ,że jeszcze wiele przed nami .....Damy radę ....
Ostatnio edytowano 2013-10-19, 22:34 przez
Marta@Amon, łącznie edytowano 1 raz