przez Anna Rozalska » 2013-02-13, 20:49
Fragment bardzo ciekawego artykuuł ze strony "Nasze Kochane Berneńczyki"
Dr Padgett na podstawie swych badań doszedł do stwierdzenia, że histiocytoza i guz komórek tucznych są zdecydowanie dziedziczne jako cecha poligenetyczna, podczas gdy limfosarkomy nie są. Chociaż jeszcze nie jest to potwierdzone, istnieją przesłanki, że hemangioma/hemangiosarkoma powinna być ostatecznie zaliczona do dziedzicznych. Będzie to znaczyć, że prawie połowa guzów zanotowanych u berneńczyków jest zaliczana do dziedzicznych, istnieje więc możliwość, aby im zapobiegać.
Podstawowym elementem wiedzy o psach dotkniętych chorobą jest rozpoznanie gdzie znajdują się geny. Posiadając dostateczne informacje możliwe jest sklasyfikowanie ryzyka dla każdego psa w rodowodzie i na tej podstawie można zapobiegać łączeniu podczas krycia psów o wysokim ryzyku. Jedyną drogą do tego celu jest, jak wskazywał dr Padgett, posiadanie otwartych rejestrów. Podczas gdy logiczne przedstawienie tej zasady było znane wszystkim hodowcom od stuleci – nie hoduj ze słabych linii, jeśli chcesz mieć mocniejsze zwierzę – występuje jednak kilka problemów, o których mówi dr Padgett.
Potrzebujemy całkowicie uczciwych i otwartych hodowców, ludzi skłonnych przyznać, iż utracili psa z powodu nowotworu i opublikować szczegóły dla dobra rasy w dalszej przyszłości. Powinno być zaakcentowane i zaakceptowane przez wszystkich, że problem ten jest faktem biologicznym i nie uwłacza im ani ich inwentarzowi. Hodowcy publikujący tego rodzaju informacje są znacznie bardziej moralni i etyczni niż ci, którzy ukrywają prawdę po to, by sprzedać szczenięta lub dokonywać kryć.
Wszystkie potrzebne informacje powinny pochodzić od właścicieli i hodowców, a kluby powinny znaleźć sposoby motywowania ludzi by ujawniali fakty. Dr Padgett uważa, że uczciwość jest częściej karana niż nagradzana. Ludzie, którzy nie przyznają się do problemów w swoich liniach (w rzeczywistości bardzo niewiele linii hodowlanych nie ma problemów), często cieszą się popytem na swój inwentarz, podczas gdy ludzie otwarci na jakiekolwiek problemy w swych liniach hodowlanych czasem spotykają się z niesłusznym odstawianiem na bok ich psów, choć mogliby mieć inną jakość do zaoferowania. Przeciętny berneńczyk nosi około 10 genetycznie uszkodzonych genów, które mogą być przekazywane na potomstwo, sztuka polega na tym, aby zapobiec dublowania się tych genów podczas krycia. Dr Padgett stwierdził, że ludzie również noszą mnóstwo uszkodzonych genów, ale na szczęście jesteśmy tak „pokrzyżowani”, że stosunkowo rzadko mają one okazję do ujawnienia się jako choroba. Podał on przykład uszkodzenia wzroku i stwierdził, że około połowa widowni była bezpośrednio oczywiście genetycznie uszkodzona, dowodząc faktem, że byli zmęczeni spektaklem.