meggy napisał(a)::) Ktos ze starszyzny powinien jej sprawic lekki lomot
![puszcza oko ;-)](./images/smilies/icon_wink.gif)
bo czarno to widze hahahahahah
![puszcza oko ;-)](./images/smilies/icon_wink.gif)
u mnie w stadzie to raczej nierealne;P na wszystko Heni pozwolą
Eli (młodsza białaska) jak zobaczyła pierwszy raz Henię podbiegła do niej ochoczo z piskiem, Henia na nią szczeknęła i biedna Eli wtuliła się we mnie żeby przypadkiem to małe, szczekające coś jej nic nie zrobiło
Henia będzie je ciągnąć za fafle, wyrywać sierść i nic
![mrgreen :mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
- zresztą dzisiaj już to testowała
nugatika napisał(a):a ja jestem ciekawa, droga Jusko, Twoich spostrzeżeń: Bern vs. Białasek.
Bo coraz bardziej mnie się te psy podobają, ale chyba najbardziej "przeraża" ich okrywa włosowa [na czarnym bernie chyba tak nie widac jak sie ubrudzi
![:-P :-P](./images/smilies/icon_razz.gif)
a białe to zawsze białe
![;> ;>](./images/smilies/icon_69.gif)
], no i temperament, przecież to psy zaprzęgowe.
Napisz proszę, jak to wszystko wyglada w praktyce
![pies <pies>](./images/smilies/icon_84.gif)
Albo moje samoyedy są jakieś inne albo to co opisuje wzorzec odbiega troszkę od prawdy
![:P :P](./images/smilies/icon_42.gif)
Moje białe dziewczynki to szalenie nakręcone na człowieka istotki, powiem szczerze, że chyba bardziej niż bernusie
![:-D :-D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
Każdego dnia muszę je wziąć na ręce, ponosić, poprzytulać, bo inaczej nie dadzą mi spokoju. Ładują się na kolana przy każdej możliwej okazji (najlepiej obje naraz
![hahaha :lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
). Zrobią wszystko żeby zwrócić na siebie uwagę, dlatego nauka komend, przygotowanie pod wystawę jest bardzo proste
Samoyedy są to psy zaprzęgowe, ale daleko im do husky czy malamuta. Husky i malamut to indywidaliści, natomiast samoyed strasznie nakręcony jest na pracę z człowiekiem. Jeśli chodzi o ruch to owszem potrzebują go sporo, ale nie jakoś przesadnie. W tym roku w wakacje zaczęłam trochę biegać z Kaylą, to sprawia im dużą frajdę. Lubią pracować. Ale znam przypadki gdzie samoyedy mieszkają w blokach, wychodzą 3 razy dziennie na spacer, większość czasu spędzają na kanapach i są szczęśliwe:) Moje dziewczynki też czasami siedzą całe dnie w domu na kanapie i jakoś nie wariują z braku ruchu
Samoyedy nie stróżują tak jak bernusie;) Ktoś do nas przychodzi, bernusie przy bramie szczekają, a białaski śpią na ganku:) Za to białe damy odzywają się jak coś chcą albo mają o coś pretensję
![diabełek ]:->](./images/smilies/icon_70.gif)
, ale wtedy to raczej gadanie, a nie szczekanie
Jeśli chodzi o ich futerko, to jest go dużoooooo, bardzo dużo ale dbać trzeba tak samo jak o bernusiowe futerko. A co do koloru, to jak jest błoto, to wszystkie są brudne i mokre, nie ważne czy bernuś czy samoyed
![diabełek ]:->](./images/smilies/icon_70.gif)
Błotko mija, a wraz z nim wszystkie brudy z białego futerka i samoyed znowu jest bielutki (chyba, że porówna się go z takim od razu po kąpiel z płynem wybielającym, to wtedy widać różnicę w odcieniu białego
![:P :P](./images/smilies/icon_42.gif)
)
Jak dla mnie samoyedy to kochanie psiska i co najważniejsze ważą tyle, że daję radę jeszcze nosić je na rękach, hehehe
![o ja nie mogę :) <hahaha>](./images/smilies/icon_76.gif)