A wiec moi drodzy kilka zdjęć z odwiedzin rodzinki tymczasowej Shermiska, dzięki której Shermiś jest tu gdzie jest   

Ale po kolei:
Poszliśmy na wystawę klubową w celu odnalezienia Agaty i Jarka i ich dwóch elegantek wystawowych 
 Nie było łatwo - ale się odnaleźliśmy.
Z perspektywy laika patrząc- było cudnie !!! Ilość łysych szwajcarków w jednym miejscu i hipisków berneńskich - doprowadzała do euforii - mojej własnej i mojej rodziny. Dobrze że Shermiska nie było z nami , bo przypłaciłby to rozstrojem umysłowym z radości 

No a potem - najlepsze 

Do nas z wizytą (dali sie namówić - kochani !!!!) przyjechali Agata i Jarek a do Shermiska przyjechały dwie koleżanki - zabawy były przednie. Cóż za podskoki, biegania, tarzania. No my też bawiliśmy się nie zgorzej co prawda bez podskoków, biegania i tarzania 

  !!! Wizyta była tak fajna, że przykro było jak dobiegała końca. 
To co zaczynamy? Kto pierwszy tego zielona piłka !!!
Obrazek został zmniejszony.No cóż nie wyrobiłaś się maleńka  
 
Obrazek został zmniejszony.Głaskaj ją głaskaj - ja popatrzę!!!
Obrazek został zmniejszony.No dobra wstawaj, koniec tego dobrego!!!
Obrazek został zmniejszony.A teraz 5 minut przerwy 
Obrazek został zmniejszony.Tymczasowa cudna opiekunka Agata
Obrazek został zmniejszony.No i jeszcze wspaniali Panowie z panienkami  
 
Obrazek został zmniejszony.