Gosia , bardzo mi przykro, caly czas mialam nadzieje...żeby móc się spotkać trzeba się najpierw pożegnać, czasami na długo, ale przecież nigdy na zawsze!
pozdr
nie znam autora...
Bozia dała pieskom zbyt krótkie to życie, coś się Jej popsuło w wielkim, boskim planie. Może nie powinnam, lecz zapytam skrycie- czemu mi zabrano me pieskie kochanie ? Czemu nie zobaczę więcej słodkiej mordki uśmiechniętej stale z rana do wieczora? (...) Czemu nie usłyszę już więcej szczekania? Jak można zamienić to mądre spojrzenie na samotne chwile gorzkiego czekania? Może Bóg się jednak nie pomylił w planie i dobrze obliczył kruche, pieskie życie. Gdy zsyła tu dobre, przyjacielskie dusze daje im też tajny plan do wykonania- mają nas nauczyć zapomnianej dawno sztuki bezinteresownego kochania. Daje Bóg im więc kilka tylko lat, by nauczyć ludzi kochać tak po prostu i cudowne oczy, których krótki blask roztopi serc wielu lodowe komnaty, a do tego przecież wielu nie potrzeba lat, by uczynić człowieka wewnętrznie bogatym...