No nie wytrzymam muszę zdać Wam relację z wyjazdu do Władysławowa, pewnie niektórzy z Was znają tę plażę z wakacyjnych wypadów nad morze... teraz wygląda tak...bezmiar potęgi morskiego żywiołu, odsłoniete korzenie roślinności wydm, zabrane tony piasku...morze ciężkie i wzburzone, zdjęcia tego nie odzwierciedlają bo z trójką dzieciaków się po prostu nie da...  

 no z porywami do czwórki...  
 
Obrazek został zmniejszony.Ale super ludziska... znowu wywieźli mnie na suuuper plażę  
 
Obrazek został zmniejszony.Pada, no i co, że pada woda to mój żywiął...  
 
Obrazek został zmniejszony.No i gdzie to moje stado?
Obrazek został zmniejszony.Nie tak bisko wody! Uciekaj  
 
Obrazek został zmniejszony.No grzeczna dziewczynka, teraz możemy się pobawić i razem popodskakiwać...  
 
Obrazek został zmniejszony.
Obrazek został zmniejszony."Dobra tę młodszą mam koło siebie, a gdzie reszta?"
Obrazek został zmniejszony.A morze się burzy...
Obrazek został zmniejszony.I ta zabawa w posągi na plaży... kto utrzyma się jak najdłużej na drewnianej kłodzie... przyznaję, że miałam najłatwiej  
  
 
Obrazek został zmniejszony.postawa Conana mówiła: "dziewczyny, co wy robicie na tych kłodach... jakaś dziwna zabawa?" 
Conan wybiegł do przodu, jakby sprawdzając co woda robi jak mamy takie dziwne pomysły na zabawę, my nie ruszałyśmy się z miejsca oczekując na rozwój wydarzeń, które raczej można było przewidzieć, bo woda była coraz bliżej... 
Obrazek został zmniejszony. Conan: 
 "hej, Kajka uciekaj woda zaraz zmoczy ci buty - nie zatrzymam jej!!!"
Obrazek został zmniejszony."ej! Majka - a Ty co tutaj jeszcze robisz? - woda zaraz Cię zmyje..."
Obrazek został zmniejszony."no co Ty tutaj jeszcze robisz???"
Obrazek został zmniejszony." no - jazda stąd"
Obrazek został zmniejszony."ruszaj" - zdawał się mówić całym sobą Conan
"Łobuziary wszędzie muszę Was pilnować!" 
 
Obrazek został zmniejszony. 
 nasz bohater  

Pozdrawiamy  
