Bobik napisał(a):Aga-2: Powyższy wpis można byłoby nieco rozwinąć, wyjaśnić niektóre użyte terminy... W takiej postaci tylko sygnalizuje pewne sprawy. Ale może to tylko moje wrażenie.
Dobra, nieco zmodyfikowałam terminy
. Temat ma być jedynie "zasygnalizowany", bo nie wiem ilu jest w Polsce ortopedów, którzy posiadają aparat do tego "zgniatania i rozciągania" stawów. Chodzi mi głównie o to, żeby uzmysłowić, że nie ma się z czym spieszyć do prześwietlania standardowego, a potem jeszcze nie daj Panie, do podejmowania decyzji o ewentualnej operacji na podstawie takiego standardowego zdjęcia
Niektórym weterynarzom się "spieszy", bo poznali nową metodę, a można ją "wypróbować" tylko do 4 miesiąca życia psa...
Nieświadomi ludzie dają się w ten sposób złapać w pułapkę. Nie twierdzę, że weterynarze chcą źle. To nie jest specjalnie inwazyjny zabieg, ale niezwykle rzadko można z całą pewnością stwierdzić, że jest on niezbędnie konieczny.
Obraz stawów prześwietlonych w sposób "normalny" u szczenięcia ok. 3-6 miesięcy daje tylko zarys sytuacji. Oczywiście jak już wtedy widać "masakrę" - a czasem widać! - to wiadomo, że ta masakra już pozostanie, ale wtedy to zespolenie na niewiele się zdaje, choć w takim przypadku każdy chwyta się każdej możliwej opcji, wiec i zespolenie wykonują. To są jednak sporadyczne wypadki. W większości nie widać ani nic specjalnie złego, ani ideału. Klasyczna sytuacja typu "na dwoje babka wróżyła" i wtedy nieraz wet może przekonywać do tej "profilaktyki"