Aga nie kłócę się  
 to raczej napięcie PP - musisz wybaczyć 

albo Ania ujęła to wszystko dużo lepiej, albo ja miałam "szczęście" do takich wystaw  
 jak widać mamy zupełnie inne doświadczenia
w Polsce berny są jakie są - lepsze i gorsze, nie ma co ukrywać że mnoży się wszystko (cóż ... modna rasa) i po ringach biega co chce; sędziowanie tyż pozostawia wiele do życzenia; i chyba nie powiesz że każdy sędzia i każda wystawa są w normie  
 patrz np. Kielcez drugiej strony mam problem, żeby coś mi się podobało, a berneńczyki w typie jaki osobiście lubię można policzyć na palcach
jak zauważyła Ania - na bałkanach mało jest tubylców, i większość stawki jest przyjezdna
i nie tyle wygrywają przydomki, co właściciele, a raczej handlerzy (tam bardzo modny zawód - stąd takie osobistości są rozpoznawane przez sędziów  

 przykładem może być bardzo charakterystyczny Serb, albo Pan w zielonych trampkach, oj zapada w pamięć  

 aczkolwiek przy pierwszym spotkaniu to może być szok (był z nami na ringu na słoweńskiej klubówce)
niemniej wystawy są "ciekawe" (o ile ktoś nie kupuje  zwycięstwa, bo może człowieka trafić szlak; Ania miała to szczęście nie spotkać mojej ulubienicy), 
ale warto wziąć pod uwagę że są troszkę "inne"  

no i - może i mają 20-30 bernów na międzynarodówce, ale i w cywilizowanej części Europy bywają takie stawki ... i jakoś nikt nie ma nic przeciwko ...
 nie mówiąc o niektórych polskich krajówkah  
