przez Kasiulka » 2010-06-07, 18:27
Dziękuję za Wasze słowa i wsparcie, za wszystkie maile, wiadomości. Za każdą ciepłą myśl i bezcenną łzę.
W imieniu mojego Męża i swoim dziękuję przede wszystkim, że zatrzymaliście się przez chwilę nad pieskiem, z którym spędziliśmy ostatnie 10 lat.Boss pod każdym względem był i pozostanie dla mnie psem wyjątkowym - cierpliwym, spokojnym, łagodnym olbrzymem pchającym się nieustannie między kolana, mówiącym "am am" kiedy widział bułeczkę z masełkiem".Nieustającym gadułą, kiedy chciał mi coś pokazać.Był psem, z którym można było rozmawiać, bo doskonale wiedział o co mi chodzi - tak jak ja doskonale wiedziałam czegoon chce ode mnie.Tworzyliśmy duet, jakiego już nigdy nie uda mi się stowrzyć - Boss był z nami w czasie kiedy na świat przyszły nasze dzieci, w jakiś sposób symbolizował moje małżeństwo - 10 lat razem - my i Bosiek.
Nasze życie bezpowrotnie się zmieniło.Jest nam pusto, źle i strasznie cicho.Dzieci dowiedziały się wczoraj - wieczór był koszmarny.
Najgorsze jest to, że zabrała nam go choroba której nie podejrzewałabym nigdy ale którą intuicyjnie wyczułam.
Gdyby nasz weterynarz (który Bosia dwa razy uratował), był bardziej dociekliwy, wiedziałby, że gulgotanie w przełyku psa nie jest czymś normalnym.ale uspokoił mnie, ze to nic, że nic się nie dzieje...Moze wtedy...Może jeszcze byłaby jakaś szansa?
Bosio miał powiększony przełyk ponad 2 razy na całej jego długości.Prawie nic z tego co jadł nie docierało do żołądka.Choroba zatakowała receptory - nie istniał ruch perystaltyczny przełyku.Nasz ciepły, cudowny olbrzym zjadał dzikie ilości jedzenia i ważył...38 kg - nawet ja go brałam na ręce.
W sobotę poszliśmy na długi spacer, na tyle długi, żeby nasz wycieńczony, słaby pies dał radę obwąchac ostatni raz znajome krzaki.Żeby mógł przepacerować się po swoich ukochanych górach.
Mam nadzieję, że tam gdzie jest teraz, jest mu ciepło o dobrze.Że wreszcie nie jest głodny, że mlaszcze sobie jęzorkiem nad pełną miseczką.Że jest z naszą ukochaną Lunką. I że wybaczy mi, że nie mogłam mu pomóc.Jest m bardzo, bardzo źle, ale dziękuję Wam, za wszystko.