taaak, a my stosujemy frontline i co z tego?? dziś po śniadanku wielkanocnym w czasie kolejnych porcji czułości znalazłam robala na łapie  

  więc postanowiliśmy go wyjąć a on świnia się rozczepił  

  no to do weta! ludzie, co ja się nadzwoniłam, co ja się naprosiłam znajomych z dostępnem do netu o kontakty do jakichś lecznic w Radomiu (bo śniadanko pod Radomiem przyszło nam spożywać) - w żadnej lecznicy nikt nie odebrał telefonu!  

  dopiero na informacji dostaliśmy nr do jedynej w tym mieście działającej lecznicy 24 h  na dobę  

  sytuacja wreszcie została opanowana  

  pomijam, że lecznica jak sprzed 20 lat, wet w wieku ponademerytalnym  
 
ale dość już mam tych robali  

  od jutra Bosman dostaje łyżeczkę miodu dziennie! może to coś pomoże...