Brus jest nieufny w stosunku do obcych, dorosłych obcych. 
Jeszcze dziś rano brak pewności sprawiał, że próbował kłapnąć podejrzewając, że dotyk sprawi mu ból.
W tej chwili mogę go dotykać wszędzie..i nic.  
 Uwielbia gdy dzieci bawią się w pobliżu.To daje mu spokój, odpoczywa wtedy zupełnie zrelaksowany.  
 Oczywiście na psy reaguje rewelacyjnie- spokój wodza.
Instynkt łowcy  

  każe mu łapać muchy.  
 Poza tym to szlachcic pęłną gębą  

  Nie życzy sobie by podawać mu cokolwiek poza surową wołowinką  
 (- tatar-fuj 

 )
Dziś był nawet krótki spacer na trawce.
Odwiedziny weta też mamy już za sobą.
Masujemy łapy, czynności fizjologiczne załatwiamy w niekonwencjonalny sposób.   
Stąd wiadomo, że w klinice 
Brusio połknął część wenflonu- zdolniacha- nie ma co !  
 Nie muszę dodawać, że w pilnowanie 
Brusika zaangażowana jest cała rodzina.  
