my za to mamy porysowany stół w kuchni  

  nie mam zielonego pojęcia, czym to zrobił, bo jest tylko jedna rysa, a podejrzewam,że jak łapal równowagę to musiał się zapierac łapą z 4 pazurami  

  no chyba,że wyrżnął i to został ślad po kle.... 

  No i jak pisałam w innym wątku - wytargal nam włącznik do światła w stolowym, ściana nadaje się do całkowitego malowania i zaklejania rys,ale póki co mi to jakoś niespecjalnie przeszkadza  

  O dziwo paneli nie mam porysowanych, za to se je sama młotkiem podziurawiłam  
  
 Gliwice to rzut beretem,mam nadzieję, że się będziemy widywać na spacerkach  

  Póki co pomyśłcie o fajnej socjalizacji i szkoleniu malucha, nam to teraz procentuje!! 
