No cóż, robimy postępy. Chciałam poddać się i kupić te ceramiczne miski, ale postanowiłam walczyć
Obecnie sytuacja wygląda tak, jak piecho ma jeść z miski np twaró to pańcia rezerwuje sobie 40 min i ja siedze po jeden stronie michy a Galwin po drugiej stronie. Na początku karmiłam Galwina z ręki nad miską, ręke coraz bardziej wkładałam do tej miski. Teraz Galwin zaczyna już sam jeść z miski, ale na początku musze trzymać ręke w misce, już nie musze go karmić ale musze mieć ręke blisko niego. Po chwili zabieram ją, i Galwin je sam, ale bardzo powoli. Co jakis czas odsuwa się albo ucieka (dlatego to tyle trwa), ale generalnie sam zjada posiłek. Ręke w misce trzymam coraz krócej i niedługo już przestane ją wkładac, a po jakimś czasie zaczne odchodzić od niego przy jedzeniu. Ahh... Czasem wydaje mi się, że Galwin to mój syn, a nie pies