Własnie byłam na seminarium Turid Rugaas ( tej od sygnałów uspokajających) i omawialiśmy wiek duchów. 
Turid radzi natychmiast wycofać się z wszelkiego szkolenia, dać dużo swobody, dużo spacerów z penetrowaniem okolicy ale żadnych nacisków.
 To typowe że człowiek myśli - trzeba zadbać o częstszą socjalizacje, ale Turid twierdzi że to błąd i że należy po prostu przeczekać. 
Ale jeśli już  jesteś z psiakiem w miejscu gdzie się przestraszy, to trzeba się zatrzymać , zwiekszyć dystans do obiektu który przeraża i  dać czas na opanowanie.  Jeśli sam psiak nie podejdzie, to opuścić to miejsce .
Po dużym stresie nie poddawać psa stresowi szybciej niż po 2 dnach, żeby  porządnie się pozbierał.
Nie wszystko, co mówiła Turid przekonywało mnie, ale to akurat zupełnie zgadza się z tym co przeżyłam z moją Ambą.
Im bardziej zwiększałam socjalizację i ćwiczenia,  tym bardziej pies wariował. Dopiero jak dałam jej święty spokój to rozum jej wrócił 
 I pomyśl, czy szczeniak nie jest przeciążony zbyt dużą ilością bodźców, czy dostatecznie dużo śpi.