posiara napisał(a):Beata a Fiona to ona już tak z przyzwyczajenia skacze na tą ostatnią o ile dobrze pamiętam hopkę w tą i z powrotem ? 
gdyby ona mogła to by sama se na torze rade dała  

  nie raz były sytuacje że wyszłam z nią na placyk a ta już połowe hopek miała za sobą  
 posiara napisał(a):Co do obozu to liczyłam że może Ty masz coś na oku, bo ja to tylko obóz z Wandrusa 

 A właśnie nie chciała byś jechać ? 
   
z Wandrusem mam niemiłe skojarzenia ...  

 narazie niczego konkretnie nie szukałam, ale myśle że odpoczynek od maluchów dobrze by nam zrobił  
 posiara napisał(a):A i nie myślicie o zawodach albo o trenowaniu w klubie ?
znając nasz oddział czegoś takiego nie będzie  

  chyba że katowice albo wrocław, choć bardziej ciągnie mnie do obedience
posiara napisał(a):A i jak nauczyłaś Fionę slalomu bo my na razie coś na tunelowym stanęliśmy 
  
 
 
 droga przez męki!
zaczeliśmy na obozie w zeszłym roku, przez tydzień prowadzenie za smaczkiem między słupkami, potem mieliśmy przerwę na wystawe kilka dni, a później jak tor zobaczyła, i jeszcze inne ćwiczące psiaki - już był płacz. Przyszła nasza kolej to myślałam  że placyk rozniesie  
 kolejny slalom miałyśmy na wiąsnę br (już nasz własny), troche był - i znowu prowadzenie za smaczkiem, troche nie było bo trawe kosiłam, i nie było już siły na machanie młotkiem  

 póżniej znowu był i tak w kratke przez pół roku, potem zaciążenie, i wszystko zostało schowane, dopiero niedawno to wygrzebałam
w przypadku Fiony takie przerwy działają bardzo motywująco - co zresztą widać  
 najpierw ze smyczą, póżniej sam smaczek, jak szło w miarę dobrze już tylko wsadzałam rękę z jedzonkiem. To wyjątkowo żmudne zajęcie  

 jak jest ok ze smyczą i przechodzi się na luz, to znowu powolutku, jak zacznie szybciej - przechodzi się na samo machanie ręką - i znowu powolutku  

 tu trzeba wyjątkowej wprawy, Fiona zamiast iść tam gdzie pokazałam wracała się za smaczkiem  

 . Potem machanie pustą ręką i w końcu wychodzi taki pokraczny slalom jak nasz.
Przekleństwem jest wchodzenie w slalom prawidłowym barkiem i nieomijanie słupków 

 prawdziwa katorga
ale jak popatrzy się w te piękne oczęta to wszystko można wybaczyć ...
i ta radość przy ćwiczeniach  
 bezcennedodam tylko że trzeba mieć wyjątkowo ruchliwego, nakręconego psa, anielską cierpliwość i chęć! - reszta przyjdzie sama
_____
jak tak sobie pomyślę to ze wszystkich komend agility właśnie w slalom włożyłyśmy najwięcej pracy