DSPP kłopoty z rzucaniem się na ludzi :/

[jester79]

Witam. Nasz Hunter ma rok i trzy miesiące. Od niedawna podczas spaceru rzuca się na przechodniów. Chodzi na spacery w kantarku. Nie warczy nie szczeka, od razu próbuje skoczyć na przechodzącego i nie wygląda to na witanie. Nie pomagają przysmaki czy zabawki bo na spacerze w ogóle na nie nie reaguje. Zaraz po wyjściu za bramkę jest strasznie 'nakręcony'. Nie wiem co z tym zrobić - może mieliście podobne sytuacje?
Dziękuję i pozdrawiam.

[magat]

...chyba w tym wieku bedzie to wymagało sporo pracy a moze równiez pomocy dobrego szkoleńowca.

Twój pies akurat z młodzieży robi sie dorosły Pan Pies i hormony robią swoje

Moim zdaniem powinieneś spróbowac ze znajomymi i sasiadami ( niestety wiem ,ze przy tych gabarytach dosyc trudno znaleźć chetnych) i spokojnego przywitania, potem pies ma w spokoju wam towarzyszyć w rozmowie i nagroda po odejściu , dobre ćwiczenie to utrzymanie psa w pozycjji np. siadu (wyciszenie) przed i jeszcze przez dłuzsza chwilę po przejsciu spotykanej osoby i nagrodzenie po pozwoleniu wstania ( nie wtedy kiedy siedzi tylko po komendzie zwalniającej). Tak czy inaczej czeka cie sporo pracy i to jak najszybciej należy się za nią wziąć.

Życzymy cierpliwości i powodzenia.

[jester79]

Dziękuję za odpowiedź. Jeśli chodzi o znajomych, kogoś kogo pies zna to nie ma z tym problemu. Pies reaguje normalnie, chce się witać itd. Teraz próbujemy zawracania. Kiedy pies się zaczyna 'nakręcać' -zwrot i w drugą stronę i chyba to działa, pies się trochę uspokaja. Dzisiaj był pierwszy spacer z zawrotkami, zobaczymy jak będzie dalej.

[Renata.P]

Napisz skąd jesteś?

[jester79]

jesteśmy z Gliwic :)

[Renata.P]

Poszukaj jakiegoś dobrego i sprawdzonego szkoleniowca,myślę że bez tego się nie obędzie

[iwona_k1]

Ten sam problem pchnął Dżamala za kraty schroniska z tym,że początkowo wykazywał agresję do psów,później powarkiwał na właścicieli viewtopic.php?f=147&t=10081
Spróbujcie zapytać w Wesołej Łapce https://wesolalapka.pl/ ,forumowa koleżanka Kristella,też korzystała z ich pomocy.

[jester79]

Sorry ale przykład który podałaś to jakaś porażka, swoją drogą chce mi się kląć jak czytam pierwsze słowa tamtego postu że pies próbował złapać zębami panią i go oddała do schroniska... poprostu nie mam pytań. Propo wesołej łąpki to jesteśmy po szkoleniu u Pana Jacka a cała akcja pojawiła się po. Damy radę a za porównanie do tej pani co oddała psa to dzięki wielkie!

[iwona_k1]

Mój post nie miał za zadanie nikogo obrazić ani broń Boże Was do nich porównywać...po prostu przytoczyłam problem Dżamala i tyle.Jeżeli szkoliliście się u behawiorysty i problem pojawił się po szkoleniu to może należałoby zgłosić ten problem i przepracować go z dotychczasowym szkoleniowcem lub skonsultować z innym.Na pewno będą to bardziej kompetentne osoby niż forumowicze. To nie ja jestem tą Panią która oddała Dżamala do schroniska,ja próbuję go stamtąd wyciągnąć.Jeszcze raz przepraszam jeżeli ktoś poczuł się urażony.Ten post nie miał tego na celu. Już znikam ,pozdrawiam i życzę powodzenia w pracy z psem.