przez Biegusie » 2008-10-14, 07:32
w sierpniu nasz Łata gdzieś szalejąc zerwała sobie pazur w lewej tylnej łapie, więcej było krwi i strachu niż problemu, od ręki pojechaliśmy do weta (a co to była za panika jak piesie kładli na stół - trzy osoby trzymały piesia a jedna oglądała), wet psiknął na zerwany pazur sprayem z antybiotykiem i kazał moczyć łapkę w nadmanganianie potasu,
po jakimś tygodniu psina zapomniała o wszystkim, przez kilka dni chodziła ostrożniej na lewą tylną łapke - chodziła mówię bo biegała jak głupia i jej ten zerwany pazurek nie przeszkadzał, teraz odrasta i jest ok
Spoko nie martw się, wizyta u weta raczej konieczna a po za tym luzik, do wesela się zagoi