Ozik odszedł
walczyliśmy 5 miesięcy ...
ale jego światełko zgasło,
23.12 kolejny dysk wypadł - i Oz się poddał, leżał popiskując
od tego dnia walczyliśmy na wszelkie metody - łącznie z bioterapią na odległość itp. a Ozik leżał popiskując, prosząc o trzymanie za łapkę (to mu pomagało),
U Ozika zaczęło wysiadać krążenie (zimne łapy, obrzęki), układ pokarmowy (biegunki - czarna smoła o słodkawym zapachu) - wyłączył się układ nerwowy (czucie)...
we wtorek (05.01) przjechała nasza Wetka podać mu steryd - złoty środek, ale nie było żadnej reakcji organizmu
ustaliłyśmy, że nie ma sensu dalsza walka (Ona jako lekarz, a ja jako właścicielka) - ustaliłyśmy, że pomożemy mu odejść
Ale Ozik jak zawsze musiał po swojemu (dzięki Bogu) i odszedł o 3.20
Dziękuje że mogłam być przy Nim do końca i dziękuje mu za ostanie uderzenie serducha ...
Był wspaniałym Psem, doskonałym Przyjacielem, nieocenionym Stróżem i niezastąpionym Berneńczykiem ...
Cieszcie się Berneńczykami, bo szybko odchodzą