Moja Fionka ma "swoje dziecko" od samego początku więc teoretycznie powinna być przyzwyczajona. Jednak gdy z okazji jakieś imprezy rodzinnej zjeżdża się do nas banda wrzeszczących, biegających wszędzie dzieciaków wtedy najchętniej schowałaby się głęboko w budzie. Chętnie się z nimi chwilę pobawi, ale widzę, że gromada rozwrzeszczanych dzieciaków nie jest spełnieniem jej marzeń. Zdecydowanie woli jedno swoje, chociaż i to nieraz daje jej popalić
Ja bym na Twoim miejscu nie przejmowała się aż tak. Z tego co doczytałam to Godrey jest u Was króciutko. Daj mu czas na zapoznanie się z nową okolicą, z nowymi ludźmi. Musi się przyzwyczaić, że teraz już zawsze tak będzie. I tak jak napisał starter1, jeżeli nie szczeka/wyje 24 godzinę na dobę to nie ma się czym przejmować. Przecież to jest pies, a pies szczeka. I nie ważne czy jest agresywny czy nie. Szczeka każdy