przez Barbel » 2011-01-17, 13:17
Własnie wczoraj świetowalismy 10-lecie wykupienia naszych koni z likwidowanej stajni. Było otwarcie nowych podwoi, był wspominanie, zebrali sie wszyscy właściciele. Kolezanka, posiadaczka nestora mówiła, ze w sobote jeszcze była na spacerze z Prymkiem, ale jeszcze dzis wieczorem jedzie bo sie cos źle czuje - od roku chorował na serce, ale leki były potrzebne raz na kilka miesięcy. To on przed laty uczył mnie galopować, do jego jednego miałam zaufanie..
Dziś o 7 rano Wiatronogi Bóg Koni zabrał Prymka na wieczne pastwiska....
Prymeczku.... (*)
Ostatnio edytowano 2011-01-17, 22:43 przez
Barbel, łącznie edytowano 1 raz