Strona 1 z 13

Totalna załamka :-(

PostNapisane: 2008-07-24, 22:53
przez Brożkin
Długo nic nie pisałem. Teraz też zastanawiałem się czy pisać. Zastanawiałem się dlatego, że tak naprawdę nie wiem czy ja przesadzam, czy lekarze mnie troszkę naciągają, czy po prostu mam (znowu) życiowego pecha. No, ale postanowiłem jednak napisać. Może coś doradzicie, może pocieszycie...
Jak wiecie od niespełna trzech miesięcy jest ze mną wymarzony, upragniony i długo wyczekiwany Bernuś. A właściwie berneńka. Marzyłem o takim piesku latami. Zawsze były jakieś przeszkody, może nawet lęk przed posiadaniem psa. Tak już mam, że zanim się na coś zdecyduję szukam przeszkód i powodów, żeby jednak się na to nie decydować. Z Bernem było podobnie. Czytałem, zdobywałem wiedzę i dwie rzeczy mnie powstrzymywały. Pierwsze, to długość życia tych pięknych psów. Traktuję psy jak normalnych członków rodziny i bałem się, że jak po 8-10 latach będę musiał się rozstać na zawsze z psem, to sobie nie poradzę. "Pochowałem" w swoim życiu trzy psy. Za każdym razem dochodziłem do siebie miesiącami. Tak już mam
Drugą rzeczą, która mnie powstrzymywała było zdrowie Berneńczyków. Tyle się nasłuchałem, tyle naczytałem, że znów zaniepokoiłem się tym, że jak mój pies będzie chory, to będę cierpiał razem z nim.
No i stało się! Bona ma 4,5 miesiąca. Ma za sobą dwie operacje. Obie na przepuklinę. Pierwszą miała jeszcze w hodowli, ale jakiś "pan" spaprał robotę i musiała mieć ponowną. Przy tej okazji zleciłem RTG stawów biodrowych. Okazało się, że jedno biodro jest brzydkie. Konkretnie panewka jest "otwarta". No, ale pomyślałem sobie, że jak objawów nie ma, to nie ma się czym martwić tylko zapobiegać i jakoś to będzie. I do dziś objawów nie ma.
Niestety moja Bonka zaczęła kuleć jakiś czas temu, ale na przednie łapy! odczekałem kilka dni w nadziei, że Jej przejdzie. Niestety nie przeszło. Poszliśmy więc do lekarza. Tam skierowanie do ortopedy i RTG stawów łokciowych. Wynik tych zdjęć jest tym, co mnie załamało. Dysplazja obu stawów! I to taka, że nawet ja (mechanik samochodowy z wykształcenia) znalazłbym to na zdjęciu. Jedna kość opiera się po prostu na kulce drugiej kości. W drugiej łapce jest lepiej, ale też bardzo źle. Oczywiście chrząstki już uszkodzone. Przy okazji zrobione badanie krwi (profil kostny). Wapna za mało - powinno być min 10, jest 7. I tu pragnę wszystkich poinformować, że Bona od początku jest na Royal'u. Oczywiście dostała leki, które mają Jej pomóc, ale nie pomagają. Jest coraz gorzej. Strasznie kuleje, nie może wstać z miejsca i nie może chodzić po schodach. Jedyna realna szansa według Pani doktor, to operowanie obu łap. Operacja polega na wycięciu fragmentu kości i złożenia jej ponownie. Ma to na celu skrócenie kości i odsunięciu jej od "kulki" drugiej kości. Dla mnie dramat. No, ale nie robi się obu łap jednocześnie, więc w perspektywie są dwie operacje. Myślicie, że to koniec? Niestety nie! Na lewym boku wyrósł Jej jakiś guz. Tak naprawdę nie wiadomo co to jest, ale istnieje niebezpieczeństwo, że może to być zmiana nowotworowa. Nie muszę tłumaczyć, że zdaniem lekarzy, najlepiej go usunąć operacyjnie.
Ludzie! Moja Bona ma 4,5 miesiąca! Tak bardzo bałem się, że będzie chora, ale myślałem, że mnie to jakoś ominie. Nie ominęło... :-( Nie będę tu narzekał na pecha, na niesprawiedliwość i nieprzychylność losu. Żal mi po prostu Bony, która już teraz cierpi... Pokochałem tego psa od pierwszego wejrzenia. Miała wtedy dwa tygodnie i była jeszcze w hodowli. Teraz nie wiem co mam zrobić, żeby Jej pomóc. Czuję się bezsilny...
Może ktoś z Was zetknął się z takim przypadkiem, może to "normalne" i z czasem przejdzie, a ja panikuję. Jest też taka opcja, że lekarze poczuli, że mogą mi wmówić wszystko, a ja chętnie za to zapłacę. Choć tu akurat nie sądzę, bo Bona naprawdę ma dolegliwości, więc to chyba nie trafiona teza.
Tylko nie piszcie proszę, że mam się sądzić z hodowcą, bo na pewno nic takiego nie zrobię. To nie jego wina. Znam psy z tej hodowli i są zdrowe, piękne i silne. Nie chcę też, aby ktoś wypowiadał się na tematy medyczne, bo tu jednak ufam lekarzom, a nie właścicielom psów. Myślę o konsultacji w innej klinice, choć ta podobno jest najlepsza. Choć z drugiej strony Royal też podobno jest najlepszy, a wapno za niskie. Pani doktor powiedziała, że Royal był kiedyś dobry, ale się popsuł i już go nie poleca. Ja generalnie nie mam zdania, ale jak tylko skończy się worek (niedawno kupiłem 15kg), to zmienię karmę na inną. Nie wiem jeszcze jaką. Może i tu coś poradzicie?
Usłyszałem niedawno, że za bardzo marzyłem, za bardzo czekałem i za bardzo się cieszyłem. Czy tak jest zawsze? Czy tylko ja tak mam? Sam nie wiem czy jestem wkurzony czy załamany... Eh...

Re: Totalna załamka :-(

PostNapisane: 2008-07-24, 23:12
przez AT
Brożkin głowa do góry. Tak na szybko Ci napiszę, że jest na tym forum kilka psów na których specjaliści już położyli kreskę a niektóre z nich widziałam osobiście jak biegają w super formie. Poszukaj na forum choćby wątek o dysplazji. Wejdź na stronę www.galwin.pl tam Natalka ładnie napisała kilka słów o dysplazji Galwina. Napisz u kogo już byłeś (chodzi oczywiście o lekarzy) na pewno odezwą się osoby, które przeszły przez to co ty teraz i pomogą Ci, doradzą.

Re: Totalna załamka :-(

PostNapisane: 2008-07-24, 23:18
przez EwaM
Marzyć i cieszyć się to nie grzech,a nawet wręcz przeciwnie :-) Co by się nie działo,to jestesmy z tobą :!: Wysyłamy dobre fluidy,zaciskamy kciuki i łapki za zdrowie Bonki.Walcz,bo warto :!: Są tu tacy co wygrali w takiej walce :-) A diagnozę potwierdż u jeszcze jakiegoś mądrego weta albo i paru.Na pewno ktoś podrzuci ci tu jakieś namiary na naprawdę dobrego specjalistę.Może "diabel nie taki straszny jak go malują".Głaski dla Bonusi :-) Trzymajcie się dzielnie.Będzie dobrze :!:

Re: Totalna załamka :-(

PostNapisane: 2008-07-24, 23:20
przez asia78
Nie mogę nic pomóc, ale wiedz, że będę trzymać kciuki za Bonkę.

Re: Totalna załamka :-(

PostNapisane: 2008-07-24, 23:24
przez AT

Re: Totalna załamka :-(

PostNapisane: 2008-07-24, 23:46
przez Alicja i Spartki
Brożkin głowa do góry.wszystkie spartki trzymają za Boncię kciuki.

Re: Totalna załamka :-(

PostNapisane: 2008-07-24, 23:56
przez Brożkin
Dziękuję za słowa wsparcia! Oczywiście broni nie złoże, dopóki będzie nadzieja. Nie dopuszczę do tego, żeby Bonie zabrakło czegokolwiek. Ale jak to będzie? Zobaczymy... Mam nadzieję, że jeśli nawet będą musiały być te wszystkie operacje, to w rezultacie Bona przejdzie potem przez życie w zdrowiu i radości. Bardzo chciałbym, żeby tak było... :(

Re: Totalna załamka :-(

PostNapisane: 2008-07-25, 00:18
przez marzena
Trzeba skonsultować tę diagnozę - to po pierwsze. Spróbować leczyć, są sposoby - to po drugie. Sunia jest młodziutka, będzie także się starać - to po trzecie. Wiele psów miało postawione fatalne diagnozy a teraz jest dobrze - to po czwarte. Forumowe kciuki mają wielką moc - to po piąte.
Głowa do góry.

Re: Totalna załamka :-(

PostNapisane: 2008-07-25, 00:59
przez Martyna
Mocno trzymamy kciuki za Bonkę! Głowa do góry!

Re: Totalna załamka :-(

PostNapisane: 2008-07-25, 06:34
przez agusia
Brożkin, my dziś idziemy na RTG stawów biodrowych... Więc głowa do góry... Będziemy walczyc :!:
Bo cokolwiek pokażą zdjęcia przede mną walka o jej kolana...Wierzę, że i z Boną i z moją Sarą wszystko będzie ok...

Re: Totalna załamka :-(

PostNapisane: 2008-07-25, 06:35
przez s.z.
Współczuję bardzo i trzymam kciuki za szczęśliwe zakończenie. Każdy pech kiedyś musi sie skończyć.
Co do karmy to spróbuj może Bozite, to szwedzka karma ma ponoć (przynajmniej mam taka nadzieję)
najmniej tych różnych ulepszaczy i konserwantów. To adres http://www.zooplus.pl/

Re: Totalna załamka :-(

PostNapisane: 2008-07-25, 06:43
przez Hekate
kciuki i łapki mocno zaciśnięte

Re: Totalna załamka :-(

PostNapisane: 2008-07-25, 08:03
przez Aga_Kamisinska
Trzymajcie się mocno,napewno wam sie uda.
Kciukasy mocno zaciśnięte.

Re: Totalna załamka :-(

PostNapisane: 2008-07-25, 08:16
przez annasm
Pamiętaj, nie jesteś sam!
My też zaciskamy kciuki.

Re: Totalna załamka :-(

PostNapisane: 2008-07-25, 08:24
przez agapi
Trzymamy mocno kciuki za Bonę! jeżeli mogę Ci coś doradzić od siebie to nim zdecydujesz sie na jakis zabieg skonsultuj się więcej niz z jednym lekarzem to zawsze da lepszy obraz sytuacji i uwierz w to że będzie dobrze :-) tak jak pisali poprzednicy można z tym wygrać a Galwin jest doskonałym przykładem dzięki wytrwałości i uporowi Natalii jest teraz wesołym, szczęśliwym psem który bez problemu biega, bawi się.

Re: Totalna załamka :-(

PostNapisane: 2008-07-25, 08:36
przez Zuzanda
Brożkin ,współczuje wiem co to znaczy chory pies .
Ale miej nadzieje Odys też był tak naprawde umierający dziś biega jakby nigdy nic (bardzo Ci dziekuje za wsparcie)
Skontaktuj się z Aga - 2 niestety ma duze doświadczenie w sprawach stawowo- kostnych za sprawą Benka.
W razie potrzeby jestem gotowa do wsparcia finansowego bo wiem że nie sa to male pieniądze .
Trzymajcie się z Bonia :-)

Re: Totalna załamka :-(

PostNapisane: 2008-07-25, 08:48
przez Mika
Na starym forum ( tym " najpierwszym", założonym 5 lat temu), był obszerny watek o dysplazji, gdzie wypowiadała się m.in. Jola- Barbapapa, opisując swoje problemy z Chivasem. Wspominała tam o dobrym warszawskim ortopedzie, dr Janickim bodajże, który pomagał jej psu m.in. przy pomocy różnych preparatów. U Chivasa, o ile pamiętam , obyło się bez operacji, choć pierwszy wyrok był dość poważny. Może spróbuj odnaleźć ten watek ( nie podpowiem Ci, jak to zrobić :-( , nawet nie wiem, czy to mozliwe), albo spróbuj skontaktować się z Jolą na priv. Powodzenia. Trzymamy kciuki...

Re: Totalna załamka :-(

PostNapisane: 2008-07-25, 08:54
przez Anna Rozalska
Przede wszystkim nie poddawaj sie i nie przesądzaj sprawy. Jeśli masz możliwość skonsultuj wynik RTG z innymi specjalistami. W Warszawie przyjmuje Janicki i Sterna, bardzo dobrzy ortopedzi. W Poznaniu nie wiem. Bona miała po prostu pecha jeśli chodzi o royal. Może jej organizm nie przyswajał wapna albo akurat jej royal nie służy. Przecież wiele szczeniaków jest na royalu i nie ma takich problemów. Jeśli chodzi o ten guz to może jest to zwykły tłuszczak. Moja poprzednia rottka też miała takiego tłuszczaka na boku. Bez biopsji go stwierdzono i wcale nie trzeba bylo go usuwać. Dopiero w wieku 9 lat gdy zacząl wystawać został usunięty. Łagodny twór przesuwa się pod skórą. Jeśli wet nie jest przekonany co to jest należy zrobić biopsję. Sam zabieg nie jest bolesny.
Kazdą diagnozę postaraj sie konsultować z paroma wetami. Na pewno wszystko będzie dobrze.
Trzymamy kciuki.

Re: Totalna załamka :-(

PostNapisane: 2008-07-25, 09:19
przez lidia i forest
My z całych sił trzymamy kciuki ,cieszę się ,że nie poddajesz się tak trzymać a na pewno wszystko powolutku jakoś się ułoży jesteśmy z tobą

Re: Totalna załamka :-(

PostNapisane: 2008-07-25, 09:59
przez waldek-nowogard
Poza tym bardzo szybko teraz rośnie więc dolegliwości nasilają się, mięśnie rosną sobie, kości sobie wszystko o wiele za szybko u dużej rasy , dochodzą bóle wzrostowe. Będzie lepiej- zobaczysz - nawet jeśli ta diabelska dysplazja potwierdzi się - to kiedy sunia przestanie rosnąć - przy dobrym leczeniu - nie będzie cierpiała. Powodzenia. Faktycznie skontaktuj sie prywatnie z Natalią od Galwinka - na pewno dużo Ci doradzi i będziesz miał nadzieję.