Ale takie stabilizatory nie są wstawiane przecież tuż pod skórą. Mam nadzieję, że mróz nie przenika psa do przysłowiowego szpiku kości
Nawet i ludzie po złamaniach mogą potem być meteopatami do końca życia i "czuć" zmiany pogody w kontuzjowanej kończynie. Natomiast jeśli widzisz, że pomaga jej masaż, to świetnie
Może to być jakimś wyjściem z sytuacji.
Masaż, żeby skutecznie rozgrzać (gwóźdź
) musiałby być naprawdę intensywny i trać długą chwilę. Szybki masaż działa u niej pewnie przeciwbólowo, bo "zajmuje" receptory i ból przestaje być odczuwany. Ja często stosuję taki masaż na szybko u Bena (z ciężką dysplazją łokciową) podczas spacerów, a Ben się wręcz tego domaga