niewydolność nerek - co jest przczyną?

Moderator: Anirysova

Re: niewydolność nerek - co jest przczyną?

Postprzez Marsjanka » 2008-10-15, 23:12

wiesz, mnie martwi czemu dla świętego spokoju nie chce zrobić tego usg?
Marsjanka
 
Posty: 135
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-06-23, 10:39
Lokalizacja: Zielonki Wieś
psy: Coco de Martinique ZIELONE ŚCIEŻKI

Re: niewydolność nerek - co jest przczyną?

Postprzez AT » 2008-10-15, 23:57

USG jest niezbędne Viola specjalnie napisałam Ci o naszym lekkim przypadku, który jednak odzwierciedla, fakt że objawy (i wyniki wskazujące na) choroby nerek mogą dać też inne schorzenia. W naszym przypadku tak naprawdę zaatakowana była wątroba - gdyby nie usg i zdiagnozowanie problemu bardzo możliwe że stan zapalny zaatakował by też potem inne narządy dlatego nie żałuję, że dla własnej spokojności pojechałam z psem na usg bo dzięki temu Muflon dostał optymalne środki które spowodowały szybki powrót wyników krwi do normy. I dwóch wetów którzy widzieli najpierw mojego psa nie sugerowało tego badania (pomimo tego, że dysponowali takim sprzętem) dopiero nasz weterynarz powiedział, że dla spokoju mogę zrobić usg. A gdy już pojechałam do weta, który zresztą leczył Kojkę, to on już nie miał żadnych wątpliwości, że żeby wykluczyć bądź potwierdzić co jest przyczyną dziwnych wyników krwi trzeba zrobić usg. Na stronie dr Neski http://nerkiwet.pl/ jest wyliczona cała masa chorób które w efekcie kończą się chorobą i niewydolnością nerek i jeśli się tego nie zdiagnozuje i nie zacznie leczyć to nie można oczekiwać że objawowe leczenie niewydolności nerek przyniesie pozytywne rezultaty. Nie rozumiem tego weta :evil: :evil: :evil: Co mu szkodzi zrobić usg??? Przecież to jest badanie zupełnie bezinwazyjne i psa się do niego nie usypia (zwłaszcza tak osłabionego).
Dziewczyno zmień weta nawet na takiego co w złocie sobie będzie kazał płacić byle dobry był i walczcie. Kurka przecież nie raz już pomagaliśmy i Wam też pomożemy. Zobacz Aga walczyła o Dżetkę z okropnym nowotworem i wygrały juz rok dla siebie i na pewno wygrają jeszcze więcej! Jak na nie patrzę to sobie myślę: niech mi jeszcze ktoś powie, że nie warto walczyć o życie psiego przyjaciela! Tylko trzeba to zrobić mądrze!
Avatar użytkownika
AT
 
Posty: 3552
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-25, 01:04
psy: Mufka (*)

Re: niewydolność nerek - co jest przczyną?

Postprzez Ania Gd » 2008-10-16, 11:07

Zgroza jak to wszystko czytam.
Viola - ja byłam pewna jak napisałaś, że leczycie Kiarę od sierpnia, to że macie te wszystkie badania zrobione i sprawę skonsultowaną przynajmniej u 2-3 wetów. Tym bardziej, że napisałaś iż śledziłaś i uważnie czytałaś cały wątek dotyczący przebiegu choroby u Koji. A tu się okazuje, że wet w zasadzie nie zrobił nic z tego co zrobić powinien. Koszmar. I niech mi teraz ktoś powie jak tu wierzyć i ufać wetom.
Wiem, że uogólniam, ale niestety 95% jest takich jak ten.
Viola - PRAWIDŁOWA diagnoza to podstawa prowadzenia jakiegokolwiek leczenia.
Asia ma całkowitą rację. Jedź do innego weta !!!! Szybciutko !!! Bo tutaj już liczą się dosłownie godziny.
Praca nie zając nie ucieknie a Rodzina zrozumie. W końcu Kiara to też członek waszej Rodziny.
Powodzenia Violu !!!
Tylko koniecznie posłuchaj Asi.
Avatar użytkownika
Ania Gd
 
Posty: 2108
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:18

Re: niewydolność nerek - co jest przczyną?

Postprzez frappe » 2008-10-16, 11:27

Wet u którego byliśmy to trzeci, który badał Kiarę szczegółowo.
Zmieniałam weterynarzy, konsultowałam telefonicznie wyniki z innymi jeszcze.
Wątrobę miała badaną ma zdrową. Ma za to owrzodzony układ pokarmowy.
Ten wet u którego wczoraj byliśmy jest bardzo dobry, z polecenia.
Chciał zrobić usg ale powiedział,że szczerze nie chce nas naciągać na koszty, bo badanie wykaże
zmienioną strukturę nerek, a szczegółową diagnozę, właściwy jej stan pokaże biochemia
którą wykonaliśmy.
Właśnie dzwoniłam do niego. Kreatynina 12, mocznik ponad 300.
Do końca miesiąca nie da rady. Cierpi.
Niechce jej utrzymywać przy życiu i patrzeć jak się męczy nie chce z miłości być sadystką.
Dzisiaj podejmiemy decyzję.
frappe
 
Posty: 1528
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-01, 22:18
Lokalizacja: POZNAŃ

Re: niewydolność nerek - co jest przczyną?

Postprzez Ania Gd » 2008-10-16, 11:49

Busola napisał(a):"Miłość to też zdolność do powiedzenia "żegnaj" gdy umiera nadzieja."


Trzymaj się Violu.
Wszyscy jesteśmy z Tobą.
Avatar użytkownika
Ania Gd
 
Posty: 2108
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:18

Re: niewydolność nerek - co jest przczyną?

Postprzez Hekate » 2008-10-16, 11:51

Violu nie wiem co napisać, strasznie mi przykro że musicie stanąć przed taka decyzją :-(
Hekate
 
Posty: 7153
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-12-26, 01:56

Re: niewydolność nerek - co jest przczyną?

Postprzez anula » 2008-10-16, 12:59

strasznie Wam współczuję, trzymaj się :cry:
Avatar użytkownika
anula
 
Posty: 7352
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-05-09, 17:46
Lokalizacja: Toruń
Hodowla: Astrolabium

Re: niewydolność nerek - co jest przczyną?

Postprzez Cefreud » 2008-10-16, 14:09

współczuję....Trzymaj się....
Avatar użytkownika
Cefreud
 
Posty: 10797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:36
psy: CeFreud (*),Wall-e i Kubuś-sz koty,Pimki(*)

Re: niewydolność nerek - co jest przczyną?

Postprzez Busola » 2008-10-16, 14:25

Viola, ręce opadają, pisałam wczesniej ze badaniu usg należy poddac wsztystkie narządy, nie tylko nerki. (powtarzać sie nie bede)
Szczerze to mam wątpliwości czy ty na prawde chcesz walczyc. Mam wrażenie ze poddałaś sie już jakis czas temu.
Myślałam że historia Kojki komuś sie na coś przyda, pomoże innemu psu uratować życie, ale jak na razie jej śmierć poszłą na marne. Szkoda. :-(
wybacz, staram sie być delikatna, ale w takich sytucjach to nie bardzo mi wychodzi, bo nie mysle o etykiecie tylko o Twoim psie. Czy tylko ja o nim mysle i spać nie moge, czy tylko ja jak idiotka odświerzam co 15 minut strone z wątkiem i sprawdzam czy kots przypadkiem czegoś mądrego (lub glupiego) nie napisał?
Gdy Koja chorowała siedziałam po nocach szukając rozwiązań, siedziałam po nocach również po jej śmierci szukając odpowiedzi i próbując pogodzić sie z losem. Czytałam, szukałam, szukałam i czytałam. Wybacz, ty ograniczyłas sie do niechlujnego przeczytania tego wątku, niechlujnego, bo gdybyś czytała uważnie to wyciągnełabyś z nich lekcję.
Gdybym wiedziała w styczniu to co teraz wiem, być może moja Kojka by żyła.
Nie wiem , nie znam twojej sytuacji, moze są jakieś przeciwności które nie pozwalają ci walczyć...?
JeSli ja nie moge cie przekonać to może przekonają cie inni którzy też mają psy z chorymi nerkami.

poniżej wątek na dogomanii, radze przeczytaqć uważnie
http://www.dogomania.pl/forum/f31/kto-m ... ex265.html

a tu cytaty, (proponuję zwrócić uwagę na poziom mocznika i kreatyniny )

"Najlepszą karma na rynku jest royal canin,kupuje go w centrowecie u znajomego dyrektora po 7,70 za puszke,przetestowalem wszystkie karmy i na royalu piesek najlepiej sie czuje co przeklada sie na niezle jak dla niego wyniki(mocznik 230,kreatynina 7)piesek zyje miewa sie dobrze,wprowadzilem mu nawet troche miesa do diety co bylo kategorycznym błedem,bo wyniki wyszly 400 mocznik i kreatynina 9 , 4 kroplowki i wrocil jego normalny chorobowy stan,caly czas jednak nie moze zrozumiec ze jest chory,wiecznie by biegal i psocil,ciesze sie ze od początku choroby minelo pol roku a jest ze mną,weterynarz chce opisac moj przypadek,bo w Słupsku gdzie mieszkam nie bylo jeszcze przypadku kiedy pies miał 850 mocznika i przezyl.
Pozdrawiam walczących o zdrowie pieska!!!
ps polecam suszone morele doskonale filtrują nerki a i pieskowi smakują"



Napisał egradska
"solidago compositum, w zastrzykach. Pomogło o tyle, że przy koszmarnych wynikach mocznika i kreatyniny psiak czuł się całkiem nieźle przez jakis czas. Ale u nas była niewydolnosc makabryczna, niestety
mogłabyś napisać jakie psiunia miała wyniki?u mnie w sądny dzień miał 850 mocznika i 13 kreatyniny,jeden weterynarz kazał uśpic,drugi walczyć(na wyrazne moje żądanie)minęlo 2miesiące a on cały czas jest ze mną,pozdrawiam i życze poprawy
walczmy!!!"


być może mnie znienawidzisz za to co piszę, nie dbam o to, wybacz
krew mnie zalewa gdy wszyscy już tutaj skazuja Kiarcie, łącznie z Tobą, i już sie wyrywają by swieczki wstawiać.
Kurcze, czy to forum na prawde jest tylko po to by podziwiać fotki????????

Wiecej brzydkich postów nie będzie.
Busola
 
Ostrzeżeń: 0

Re: niewydolność nerek - co jest przczyną?

Postprzez Zuzanda » 2008-10-16, 14:37

Ja tyko chciałam dodać ze swojego doświadczenia ,że jak Odys trafił do szpitala to jego pruba wątrobowa wynosila.....13 338 , Alat 1825,4 tak ,tak to jest wynik badania .
Ponoc takich wyników nie ma ,według prawidel lekarskich nie powinien żyć .Po czterech dniach jak go zabierałam dalej był sparalizowany czterokończynowo a pruba wątrobowa wynosila 9156.
No i udalo sie ,wiem że nie zawsze los jest tak życzliwy ,że z mniejszymi dolegliwościami nie przeżywa się ale trzeba do końca walczyć .
Zróbcie te badania usg to niewielki koszt a wiedza może być ogromna .
Viola życze sily i wytrwalosci w walce z choróbskiem ,naprawde zdarzaja sie CUDA
Zuzanda
 
Posty: 3247
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 20:46
Lokalizacja: Błonie koło Warszawy
psy: Laponia ,Tomek(*) ,Bleki
Hodowla: Black Velvet

Re: niewydolność nerek - co jest przczyną?

Postprzez Natalia i Galwin » 2008-10-16, 14:39

Busola napisał(a):Kurcze, czy to forum na prawde jest tylko po to by podziwiać fotki????????


Ja coraz częściej odnoszę wrażenie, że niestety tak właśnie jest....

Nie poddawaj sie, jak trzeba to jedź do 10 wetów jeszcze... I zrób USG - ono moze wszystko zmienić :!: Nie pozwólmy bo znowu umarł pies (został uśpiony) dla którego była jeszcze nadzieja...
Avatar użytkownika
Natalia i Galwin
 
Posty: 4226
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 22:27
psy: Galwin (*)

Re: niewydolność nerek - co jest przczyną?

Postprzez Anna Rozalska » 2008-10-16, 14:40

Viola i Ala mieszkacie chyba niedaleko od siebie . Skontaktujcie się jakos. Alicja ty jestes prawie konsultaniem w PNN . Może polec Violi swojego weta,który opiekował sie Koją. Neska jest w Konstancinie i na odległosc raczej leczyc nie może. Nie wiem jak to jest. Czy weci kosultują się między sobą.Po przykladzie basseta mojej koleżanki wiem że wet internista wcale nie zna się na chorobach układu moczowego. Neska złapała się za głowę jakie leki brał pies gdy miał moczówkę. Wystarczy tylko długa kuracja antybiotykowa na infekcję Jeszcze tochę pochodziliby dointernisty a nerki uległyby uszkodzeniu.
Avatar użytkownika
Anna Rozalska
 
Posty: 2722
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-10-12, 08:52
Lokalizacja: Warszawa
psy: Lamia Aninbernus TM Inzaghi
Hodowla: Kamień Milowy

Re: niewydolność nerek - co jest przczyną?

Postprzez Busola » 2008-10-16, 14:52

Aniu, masz racje, wiekszosc wetow nie ma pojecia o leczeniu nerek, bo nerki leczy sie trudno i jest ograniczone pole farmakologiczne.
Kojka trafiła na takiego który miał już takie doswiadczenie i to z pozytywnym skutkiem, Kojce sie niestety nie udało. U nas i Neska i Słodki mieli inne podejście do leczenia i my byliśmy w kropce.
...ale Neska nigdy nie powiedziała że już walki nadszedł koniec bo więcej sie nie da zrobić.
Podawałam Violi swoje numery telefonów - do tej pory nie zadzowniła :-(
Z tym konsultantem to troche przesada, lepszym "specjalistą" jest Saganka bo jej Brunio leczy sie juz od dłuższego czasu - ale żyje dzieki Bogu i leczy sie u Neski.
Myślę że problem jest też innej natury - Viola bardzo ufa swojemu weterynarzowi i nie przyjmuje do wiadomosci że on może czegoś nie wiedzieć LUB ŻE "LECZY" kIARCIE PO OMACKU.
Prawda jest taka że w Polsce nie ma weta który by był specjalistą z dyplomem od chorób nerek. NIE MA.
Busola
 
Ostrzeżeń: 0

Re: niewydolność nerek - co jest przczyną?

Postprzez Anna Rozalska » 2008-10-16, 15:09

Pewnie nie ma ale uważam, że Neska jest naprawdę dobra. Przynajmniej szkoli się w Stanach i jest na bieżąco ze wszystkimi nowinkami medycznymi. Poza tym jakie podejscie do pacjenta.Koleżanka była w szoku jak do niej dzwoniła z wynikami badań albo z zapytaniem jak sie czuje pies.
Avatar użytkownika
Anna Rozalska
 
Posty: 2722
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-10-12, 08:52
Lokalizacja: Warszawa
psy: Lamia Aninbernus TM Inzaghi
Hodowla: Kamień Milowy

Re: niewydolność nerek - co jest przczyną?

Postprzez Aga-2 » 2008-10-16, 15:37

Wiecie co? Dobrze, że są wiadomości na tym forum, z których można skorzystać. Ale korzystać mogą tylko Ci, którzy chcą i zrobią to w porę. Nie twierdzę, że Viola nie chce, ale wygląda na to, że jej wet skutecznie ją do walki zniechęcił i nie zabrała się za szukanie wszelkiej możliwej pomocy dostatecznie wcześnie.... Może szkoda. Jednak moje zdanie jest takie: TYLKO właściciel ma pełny wgląd w stan swojego psa. Chodzi mi nie tylko o stan fizyczny, ale przede wszystkim o stan psychiczny. Jak się nie widzi u psa tej iskry w oczach, to i nadzieja właściciela umiera. Dajmy Violi podjąć jej decyzję w spokoju. Wierzę, że nie będzie to łatwa decyzja. Jakakolwiek by jednak nie była, my nie mamy prawa jej krytykować.
Aga-2
Moderator
 
Posty: 6352
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-26, 10:37
Lokalizacja: Kraków/okolica

Re: niewydolność nerek - co jest przczyną?

Postprzez Aga-2 » 2008-10-16, 15:42

Natalia i Galwin napisał(a):
Busola napisał(a):Kurcze, czy to forum na prawde jest tylko po to by podziwiać fotki????????

Ja coraz częściej odnoszę wrażenie, że niestety tak właśnie jest....


NIE, Natalia, nie masz racji :!: Niech przykładem będzie mój Ben! Jego obecny dobry stan zawdzięczam TYLKO I WYŁĄCZNIE temu forum :!: Gdyby nie Ania Berenkowa, która podała mi kontakt do doktora Tarki, to stan Bena byłby teraz taki, jak przed operacją. Ja też słyszałam od różnych wetów: "inny by takiego psa uśpił..."
Nawet się nie domyślacie jaki mamy skarb - FORUM :!:
Aga-2
Moderator
 
Posty: 6352
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-26, 10:37
Lokalizacja: Kraków/okolica

Re: niewydolność nerek - co jest przczyną?

Postprzez Agama » 2008-10-16, 15:57

Ja również jestem za to właśnie tu spotkałam super życzliwych ludzi ,którzy pomagają i bezinteresownie pomagają ,wspierają .Nie mam doświadczeń w leczeniu psów( na szczęscie) ale z psem to jak z dzieckiem ,a nikt nie mówi po miesiącu ,że to koniec.Jakim prawem wet na podstawie badań wróży :!: Moje dziecko również miało wyniki ,które swiadczyły o ciężkiej sepsie Miałam skierowanie do szpitala .itd.Ryczałam jak bóbr i pierwsze co mi przyszło do glowy to inny lekarz doooooooobry .Po dwóch dniach była poprawa :lol:\
Ja bardzo ,bardzo dziękuje ,że jesteście
mam nadzieję ,że wszyscy mogą wycią gnąć wnioski i prawdziwe dobre rady
Avatar użytkownika
Agama
 
Posty: 5685
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-11-03, 16:34
Lokalizacja: Góra Siewierska
psy: Philadelphia, Alhambra, Fiona, Kayah i Nemezis
Hodowla: Z CICHEJ GÓRKI

Re: niewydolność nerek - co jest przczyną?

Postprzez frappe » 2008-10-16, 19:11

Kochani dziękuję za te dobre ale bardziej za te gorsze słowa, potrząsają człowiekiem gdy już prawie nie ma nadziei. NIGDY SIĘ NIE PODDAŁAM, nigdy bezgranicznie nie ufałam żadnemu weterynarzowi, dlatego nie pójdę za ich "zaleceniem" choć żaden z nich nie nakłaniał nigdy do eutanazji, pomimo że waży niecałe 20kg, nikt nie stwierdził że to beznadziejny przypadek. Będę o nią walczyć dopóki będę widzieć iskrę w jej oczkach, choć i tak już przygasa.
Zrobię usg, wierzę, że cuda się zdarzają.
Zamiast w pracy zająć się obowiązkami, czytam posty o Kojce, szukam w internecie jakichś sposobów, nadziei - tu ją znalazłam wśród Was !
Jedynie pytanie jakie ciągle sobie zadaję to w jaki sposób obniżyć jej mocznik ?? żeby zaczęła jeść i przyjmować leki, proszki wspomagające leczenie, żeby piła wodę i nie wymiotowała. Wierzę w nią, jest silna, ja też muszę być.
Nie poddam się będę z nią walczyć tak długo, tak zaciekle aż ona sama się nie podda...
Dziękuję Wam za wszystko. Zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby jej pomóc. Słowa krytyki są budujące, taki wstrząs czasem jest bardzo potrzebny.
Teraz Kiara leży na moim łóżku obok mnie z wywiniętymi oczkami, burczeniem w brzuszku i śpi... kochana sunia, najwspanialsza istotka jaką miałam zaszczyt poznać i pokochać w całym moim życiu i nie pozwolę odejść jej bez walki ! Postanowione - nie poddajemy się, nie wolno nam!
Ostatnio edytowano 2008-10-16, 20:26 przez frappe, łącznie edytowano 1 raz
frappe
 
Posty: 1528
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-01, 22:18
Lokalizacja: POZNAŃ

Re: niewydolność nerek - co jest przczyną?

Postprzez Marsjanka » 2008-10-16, 19:31

Viola, kochana, przytulam Was bardzo mocno. Zróbcie USG (nie tylko nerek, ale całej jamy brzusznej). Moja mama ma niewydolność nerek i pamiętam, że to badanie było jednym z decydujących o leczeniu, obok morfologii, biochemii i badaniu moczu. Trzeba jasno powiedzieć, że niektórzy lekarze (i od zwierzaków, i od ludzi) są za bardzo zadufani w sobie i walą w nas diagnozami nierzadko wyssanymi z palca. A my ufamy, bo "przecież to lekarz". Trzeba niestety stosować zasadę ograniczonego zaufania. I mieć nadzieję:)
Marsjanka
 
Posty: 135
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-06-23, 10:39
Lokalizacja: Zielonki Wieś
psy: Coco de Martinique ZIELONE ŚCIEŻKI

Re: niewydolność nerek - co jest przczyną?

Postprzez Tess » 2008-10-16, 20:01

Viola - warto walczyć do końca! Nie jesteś sama. Masz przy sobie całe forum. Wszyscy modlimy sie za was całym sercem. Jeśli zbraknie Wam kaski - zrobimy zrzutę tak, aby starczyło. Każdy dzień jest wielka wygraną. Trzymajcie się ciepło i nie poddawajcie się!
Tess
 
Posty: 3112
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-09, 12:15
Lokalizacja: Dłużyna/Elblag
psy: Niuniuś i Mila ( Maisa Szumiaca Knieja )

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do - Choroby układu moczowego i układu wydalniczego (np. nerki, tarczka), gruczoły

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość