Ringówka

Przygotowanie do wystaw. Słowniczek wystawowy. Ogólne dyskusje o wystawach.

Moderator: Aga-2

Ringówka

Postprzez Martucha » 2007-04-12, 18:28

Dzisiaj mój Max dostał pierwszą rignówkę. Na początku w ogóle nie wiedziałco jest grane, bo od dłuzszego czasu chodzi w kolczatce. Jednak jak trochę pochodził, to uznał, ze juz dosyć, usiadł i ku mojemu przerażeniu zaczął gryźć ten piekny skórzany nabytek. Na razie przkeonuje go do dalszego chodzenia pociagnięciami, ale ciagle sie boję, że ringówka po prostu pęknie a i przeciez nie mozna tak zyc.....Macie może jakieś pomysły jak zachecić tego berna do współpracy?

A wystawa już w czerwcu.............
Martucha
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez Aga-2 » 2007-04-13, 12:05

Według mnie ringówka działa w taki sam sposób jak zwykła smycz, więc nie ma do czego psa przyzwyczajać. Jak sama nazwa wskazuje, stosuje się ją na ringu. Generalnie ma się nie rzucać w oczy, jako coś czym się psem steruje. W rzeczy samej trudno na niej psa prowadzić np. na spacer i nie wyobrażam sobie użycia ringówki na codzień, zamiast zwykłej smyczy. Nie jest do tego przystosowana, chyba że mamy psa-anioła, który i bez smyczy chodziłby tuż przy nodze, bez względu na okoliczności.
Na wystawie zwłaszcza młode psy są na tyle zestresowane, że nie zajmują się tym, co mają na szyi. W większości wypadków nie zdążą się nawet zorientować, że z ringówki bardzo łatwo uciec, a i tak czasem ucieczki się zdarzają.
Jeśli chodzi o kolczatkę, to opinie na jej temat już zamieszczaliśmy na forum. Polecam sobie przeczytać. Reasumując, kolczatki używamy w ostateczności i w wyjątkowych okolicznościach. Jeśli psa przyzwyczaimy do bólu na codzień, to kolczatka i tak nie będzie działać.
Życzę powodzenia na wystawach!
Aga-2
Moderator
 
Posty: 6352
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-26, 10:37
Lokalizacja: Kraków/okolica

Postprzez Ula » 2007-04-18, 14:19

A ja się nie zgodzę. Po pierwsze - kolczatki NIE używamy wogóle. Ona nie rozwiązuje żadnych problemów, a jedynie je tuszuje działając na psa bólem. Jedyne co możemy osiągnąć, będzie agresja smyczowa i zmniejszenie chęci do pracy z człowiekiem. Szarpanie kolcami jest niehumanitarne i nie widzę żadnej potrzeby stosowania tej przestarzałej metody, kiedy mamy do dyspozycji dużo przyjemniejsze (i skuteczniejsze).
Po drugie - smycz nie służy do "sterowania" psem. Do tego służy głos. Smycz powinna być zawsze luźna, pies pozostaje przy człowieku i podąża za nim z własnej woli, a nie dlatego, że trzyma go smycz. Można pomóc sobie smakołykiem :lol: To napewno lepsze niż szarpanie się z psem.

Jednak wystawa jest na tyle obciążającym psychicznie wydarzeniem dla psa (i człowieka), że ringówkę z początku lepiej wybrać dość mocną. Na cieniutkie czas przyjdzie później.
Podczas ćwiczeń z ringówką i wystawianiem dbaj o to, by pies był skupiony na Tobie - nie na gryzieniu smyczy. Powinien być cały czas skoncentrowany. Jeśli nie jest, to znaczy, że ćwiczycie zbyt długo i trzeba skrócić sesję, a wydłużać stopniowo, małymi kroczkami. No i przede wszystkim duuużo pochwał i smakołyków :-D
Avatar użytkownika
Ula
 
Posty: 557
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 08:10
Lokalizacja: Chrzanów
psy: Abrunia[*], Megi, Sonia, bezdomniaki na DT

Postprzez Ania Gd » 2007-04-18, 15:16

Ula - święte słowa !
Nic dodać nic ująć.
Avatar użytkownika
Ania Gd
 
Posty: 2108
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:18

Postprzez Ula » 2007-04-18, 18:46

Ania Gd napisał(a):Ula - święte słowa !
Nic dodać nic ująć.


Dzięki Ania :)
mimo to liczę, że ktoś jednak coś doda ;-)
Avatar użytkownika
Ula
 
Posty: 557
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 08:10
Lokalizacja: Chrzanów
psy: Abrunia[*], Megi, Sonia, bezdomniaki na DT

Postprzez Ania Gd » 2007-04-18, 19:43

Wiesz Ula
ja po stokroć wolę "mniej gadania a więcej działania"
byłabym szczęśliwa gdyby ludzie wzięli sobie do serca to co napisałaś
i stosowali to wobec swoich psów,
żeby ten nasz świat był bardziej przyjazny dla psów (wszystkich)
i żeby psy były z nami szczęśliwe
a nie tylko my z nimi
(ach my egoiści - idziemy na łatwiznę nie bacząc na to co czują psy
bo tak jest nam łatwiej
a chełpimy się mianem "miłośników zwierząt")
Łza się w oku kręci.
Avatar użytkownika
Ania Gd
 
Posty: 2108
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:18

Postprzez Zuzanda » 2007-04-18, 21:13

Ja dodam z własnego doswiadczenia ze ringówke od PIERWSZEGO razu uzylam do przygotowań Bianki na wystawy, i tylko do tego .
Efekt - zakladając ringowke jest skupiona, wie ze czegos od niej oczekuje i stara sie to spelnic.
Zaczelam z pół rocznym szczeniakiem i nie bylo zadnego uciekania ani gryzienia, ćwiczenia chodzenia na poczatku to po5 minut (ale cwiczenia a nie łazenia)
Teraz zaczynam z Lapkiem ,ktora jest jak wulkan silna i energiczna i też zaczyna dzialac . Wie ze TE zajęcia sa ważne dla mnie i chyba myśli że i dla niej powinny.
ale chodzi okropnie , Ula chyba w Bydgoszczy jednak Ciebie do niej poprosze :oops: :oops:
Zuzanda
 
Posty: 3247
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 20:46
Lokalizacja: Błonie koło Warszawy
psy: Laponia ,Tomek(*) ,Bleki
Hodowla: Black Velvet

Postprzez Dżiani » 2007-04-19, 00:36

Proponuję też pocwiczyć z "łańcuszkiem". Przy umiejętnym wykorzystaniu pies się lepiej zaprezentuje w ringu niż w osławionej ringówce... Tak jakoś doszliśmy do tego po latach prób...
Avatar użytkownika
Dżiani
 
Posty: 905
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:23
Lokalizacja: Mysłowice
psy: h. ARESIBO FCI

Postprzez Aga-2 » 2007-04-19, 07:49

No, to muszę napisać sprostowanie: Idealni właściciele idealnych psów są w stanie sterować psem tylko i wyłącznie głosem. Smyczy używają jedynie w celu zadośćuczynienia obowiązującym przepisom (chociaż nie wystawowym - chyba :?: ).
Ja piszę o mnie, czyli o przeciętnym właścicielu psa jedynego w swoim rodzaju co prawda, ale jednak potrafiącego zareagować impulsywnie i spontanicznie w pewnych warunkach. Dlatego ja smyczy używam po to, aby Asta nie wpadła na przykład pod samochód, w przypadku, gdyby nagle przebiegał drogę kot, a jej akurat przyszłoby do głowy, aby się z nim przywitać, albo ja byłabym zajęta chwilowo czym innym niż wydawaniem jej komend. Kolczatki co prawda nie używam, ale daleka jestem od krytykowania wszystkich tych, którzy jej używanie uznają za niezbędne. Zresztą kolczatka sama z siebie nie zadaje bólu, skoro smycz jest luźna.
Wracając jednak do ringówki, to moja wypowiedź skierowana była, jak sądzę, do osoby o stażu wystawowym mniejszym, niż mój własny i odnośnie psa, który na wystawę ma iść po raz pierwszy. Dlatego zamiast teoretyzować i idealizować sytuację, starałam się doradzić, a nie wpędzać nikogo w kompleksy.
Aga-2
Moderator
 
Posty: 6352
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-26, 10:37
Lokalizacja: Kraków/okolica

Postprzez Ula » 2007-04-19, 10:13

AniaGd ślicznie to określiłaś. Ja również marzę o tym, byśmy wreszcie zaczęli zwracać uwagę na to, co przekazują nam psy i starali się je rozumieć. To już bardzo wiele. Byśmy wreszcie przestali myśleć "ciągnie bo głupi", "warczy bo agresywny" i... "kolczatka psa nie boli" - proponuję założyć ją na siebie np przez szalik (efekt futra psiego) i poprosić drugą osobę by z całej siły szarpnęła. I co, nie boli?

Zuzia jeśli się przydam to bardzo chętnie, mam nadzieję, że "maleństwo" będzie chciało ze mną współpracować (brakuje mi to emota z serduszkami...)
Avatar użytkownika
Ula
 
Posty: 557
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 08:10
Lokalizacja: Chrzanów
psy: Abrunia[*], Megi, Sonia, bezdomniaki na DT

Postprzez Aga-2 » 2007-04-19, 11:56

Ula, ja się domyślam, co myśli moja Asta stojąc pod drzwiami wyjściowymi z domu i patrząc na mnie z przepraszającym machaniem ogona. Odczytuję to mniej więcej tak:"nudno tu u Was i strasznie gorąco... sorki, ale wypuść mnie, bo tam na zewnątrz przynajmniej coś się dzieje i futro można przewietrzyć, a jak wyjdziesz ze mną to będzie jeszcze fajniej!"
A co do kolczatki, to przecież ustalone było, że smycz ma być luźna - sama tak napisałaś albo Ania Gd, a ja absolutnie nic nie wspominałam o szarpaniu!
Aga-2
Moderator
 
Posty: 6352
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-26, 10:37
Lokalizacja: Kraków/okolica

Postprzez Kasia » 2007-04-19, 13:08

A ja bym nie demonizowała kolczatki - sprzęt jak wiele innych, ma czemuś słuzyć, czemuś zapobiegać, coś naprawiać - jak każdą obrożę trzeba umieć stosować.
Kolczatka noszona "tak sobie", gdzie pies jest nawet pociągnięty na zasadzie - "no choooooooooodź , idzieeeeeemy" działa jak zwykła zaciskowa obroza - nie ma róznicy - kolce nie są w stanie nic psu zrobić.
Prawidłowo uzytka kolczatka to krótkie energiczne szarpniecie i natychmiastowe zluzowanie - tylko wtedy ma to jakiś element dydaktyczny.

Dziewczyny, Wy suczki macie! sprobujcie iśc z luźna smyczą z samcem, kiedy idzie naprzeciwko znienawidzony drugi samiec z zadartym ogonem.
Albo 60 - cio kg psem jak nagle poczuje pachnące suczką krzaki - ręce idzie stracić.

Nie chodzi o to, zeby pies chodził w jedynej słusznej np skórzanej obrozy czy tylko w kolczatce - chodzi o to aby wybrac metodę najlepszą dla danego psa i danej sytuacji.
Boss ma kilka obrozy, kilka smyczy.
I z całą pewnością to, ze był uczony na kolczatce nie wpłyneło negatywnie na jego relacje ze mną czy na umniejszenie jakosci jego współpracy z człowiekiem - to trochę bardziej skomplikowane jest.Na to jak pies wspołpracuje, jaki jest wpływa cała masa rzeczy i doskonale o tym wiecie ;-)
Kasia
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez Ula » 2007-04-19, 13:39

Problem w tym, że w Polsce kolczatka stała się na porządku dziennym. A to nie jest urządzenie dla każdego (psa i człowieka). Aby spełniała swoją rolę, musi być odpowiednio dobrana, założona i używana. I nie kosztuje 15 zł tylko ok 80. W takiej nie ma możliwości, by ogniwa zakleszczyły się ze sobą, by zaciskała się nierównomiernie, itp. kształt i sposób opiłowania kolców jest inny. Poza tym kolczatka nie może zwisać luzem.
Również profesjonalnych kolczatek nie używa się zawsze i wszędzie - tutaj Kasia ma rację - jedna smycz i obroża dla psa nie wystarczy. Musimy zaopatrzyć się w kilka rodzajów, zależnie od potrzeb i dopasować je do swojego psa i swoich wymagań.
Wracając jeszcze do kolczatki - lepiej wychodzić z założenia, że taka rzecz po prostu nie istnieje, niż zalecać ją do powszechnego stosowania, gdyż przynosi więcej szkody niż pożytku (wspomniana wcześniej agresja smyczowa).

Tu nie chodzi o demonizowanie "o jaki ten piesek biedny, kolce mu się wbijają", bo faktem jest że psy spotykają o wiele gorsze rzeczy. Jednak nie widzę potrzeby używania czegoś, co nie jest niezbędne a w dodatku nieskuteczne (a nie jest skuteczne gdy źle używane). Psa można nauczyć chodzić na smyczy bez kolczatki i utrzymać nawet w obecności suki A skoro kolce nie bolą, to jak wpływają na to, że łatwiej psa utrzymać niż w zwykłej obroży?

Faktycznie w tej chwili nie mam żadnego samca w domu na stałe, jednak z nimi do czynienia "poza domowo" (czy też "zawodowo" jak kto woli) i przyznam, że z reguły o wiele więcej problemów sprawiały na kolczatkach czy łańcuszkach niż w zwykłych obrożach. Na każdego jest sposób, mniej lub bardziej wyrafinowany. Ale kolczatki nigdy nie używam bo nie potrafię. A lepiej nie robić czegoś wogóle niż robić źle i ze szkodą dla psa (chyba że w imię własnej wygody?).
Avatar użytkownika
Ula
 
Posty: 557
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 08:10
Lokalizacja: Chrzanów
psy: Abrunia[*], Megi, Sonia, bezdomniaki na DT

Postprzez Kasia » 2007-04-19, 14:10

Częsciowo własnie o to mi chodzi - ze jest to pewnien konkretny sprzet który trzeba umieć uzywac.U nas tak sie stało, ze Bosiek chociaz kolczatkę ma to jest nią straszony - "Bosiek jajka ci utne i kolczatkę założe" :-P

Fakt, ze na obce samce znalazłam inny sposób - puszczam Bosia faktycznie na luźną smycz (szarpanie i tak nic nie daje - on ma wiecej siły niz ja) i staram sie druga łapą wymacać jakąś gałąź gdyby Boss sobie nie poradził - niestety u nas we wsi psy albo biegają luzem albo uciekają (tez sie Bosiowi zdarzało) i zachowuja sie jak sfora - ciezko jest wtedy mysleć racjonalnie i myslec o tym, ze to jest pies - ten obcy, tez stworzenie i tez czuje.ja w takich sytuacjach mysle tylko o swom psie i o sobie. na szczeście nigdy owej gałęzi nie musiałam jeszcze uzyc - Bosiek se radzi z delikwentami ale mnie to bardzo duzo nerwów kosztuje...blee zeszłam z tematu

Ula wląsnie jesli sie nie umie kolczatki uzywac to jest to bezsensowne narzedzie - tylko , ze o tym trza wiedziec jeszcze...jak trener pokazał jak sie uzywa kolczatki to jednoczesnie mi gały na wierzch wyszły i myslałam ze go popluje i pogryze jednoczesnie...

Kiedys jak jeszcze naiwnie myslałam ze bedę Bossa wystawiała kupiłam ringówkę - śliczną cieniutką - taką na jakiej wystawia sie ozdóbki...nie musze chyba mówic jak szybko wylądowała w koszu. I własnie podobnie jest z kolczatką - jak sie nie wie co i jak to mozna sobie wiecej szkody niz pozytku zrobić.
Kasia
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez Cefreud » 2007-04-19, 14:32

Kasia-ringówką chyba Bossiowi krzywdy nie zrobiłas? ;-)
Avatar użytkownika
Cefreud
 
Posty: 10797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:36
psy: CeFreud (*),Wall-e i Kubuś-sz koty,Pimki(*)

Postprzez Kasia » 2007-04-19, 14:49

:-D :-D :-D no mam nadzieje ze zadnej traumy nie przezył :-P

Swoją szosa - Karola - swietna jest ta smycz sprężynująca która kiedy spokazywałas - masz jeszcze do niej dostęp? ile ona kosztuje?

Widziałam ją w "akcji" na Lusi Aniowej - super
Kasia
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez Ania Gd » 2007-04-19, 15:02

Tylko uważaj Kasia
bo w Wąchocku pies się o własną budę zabił

(bo go na sprężynie uwiązali). :mrgreen:
Avatar użytkownika
Ania Gd
 
Posty: 2108
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:18

Postprzez Kasia » 2007-04-19, 15:04

łee Bosiek juz mieszka na salonach... :-D
Kasia
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez Ula » 2007-04-19, 16:56

Kasia napisał(a):Częsciowo własnie o to mi chodzi - ze jest to pewnien konkretny sprzet który trzeba umieć uzywac. (...) "Bosiek jajka ci utne i kolczatkę założe" :-P


O takim sposobie używania tego "konkretnego sprzetu" jeszcze nie słyszałam :lol: Wypróbuję przy najbliższej okazji :mrgreen:


A tak na margnesie: widzieliście napewno taki twór: flexi + kolczatka.
Czasem zastanawiam się jak te biedne psy zachowują zdrowie psychiczne przy niespełna zdrowych umysłowo właścicielach ;-)
Avatar użytkownika
Ula
 
Posty: 557
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 08:10
Lokalizacja: Chrzanów
psy: Abrunia[*], Megi, Sonia, bezdomniaki na DT

Postprzez Kasia » 2007-04-19, 19:42

Ula napisał(a):A tak na margnesie: widzieliście napewno taki twór: flexi + kolczatka.


a co to ?
Kasia
 
Ostrzeżeń: 0

Następna strona

Powrót do ABC wystaw

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości