Strona 2 z 8

PostNapisane: 2007-10-24, 17:41
przez proOf
siema siema w końcu tu trafiłem. wcześniej nie mogłem znależź nic o dogo. Ja siedzę w tym temacie od 2 lat ide teraz na kurs organizowany przz CZE-NE-KE w wawce, czekam na możliwość kupna i odpowiedniego przygotowania psa do tej formy terapii. W Warszawie działa dość dużo organizacji pozarządowych na rzecz dogoterapii, tworzy się nowe sowarzyszenie:]]] mam nadzieje że kiedyś będize możliwy wpis zawodu dogoterapeuty do Krajowego Rejestru Zawodów i że kiedyś większość (lub wszyscy) pasjonaci tej metody w końcu się połączą i stworzą wspólne kryteria i etyke dogoterapeuty(lub kynoterapeuty) polecam strone http://www.dogomania.pl/forum/forumdisplay.php?f=89 , dużo ciekawych spostrzeżeń i dialogów na ciekawe tematy:] Pozdrawiam!

PostNapisane: 2007-10-24, 19:21
przez agaciaaa
Ania od Berena napisał(a):
agaciaaa napisał(a):Chodzi mi szczególnie o ich gabaryty...

Gabaryty to nie taki problem ;)
Skąd jesteś?


Z okolic Warszawy :) Dokladnie Leszno koło Puszczy Kampinowskiej :-)

PostNapisane: 2007-10-25, 00:23
przez Ania i Kontra
"Dogoterapia? Co to jest" - J.Filozof--- mogę ją przesłać na maila---to książka którą można w ten sposób rozpowszechniać.


Aniu, byłabym wdzięczna, gdybyś mogła to podesłać.

PostNapisane: 2007-10-25, 00:40
przez AT
Ania od Berena napisał(a):"Dogoterapia? Co to jest" - J.Filozof--- mogę ją przesłać na maila---to książka którą można w ten sposób rozpowszechniać.

Aniu ja też bym poprosiła, jeśli można, o maila z tą pozycją. Co prawda mój ,,ruchliwy" pies do dogoterapii raczej się nie nadaje (no chyba że jako pacjent ;-) ) ale z racji mojej pedagogicznej przeszłości (i może przyszłości) bardzo mnie ten temat interesuje.

PostNapisane: 2007-10-25, 02:14
przez maat
My z Toy pracujemy z dziećmi już 5 rok, Amba od roku. W szkole specjalnej mamy dzieciaki niepełnosprawne intelektualnie (głębokie i średnie upośledzenia) i ruchowo, oraz w ośrodku dla dorosłych dwoje podopiecznych: jeden autystyk i dziewczyna wymagająca rehabilitacji ruchowej i głęboko upośledzona. Nie jestem ani rehabilitantem ani pedagogiem. Zawsze pracuję z opiekunami. Niestety mimo lat pracy nie udało mi się stworzyć idealnego zespołu delty, czyli stałej współpracy : dziecko-pies z przewodnikiem-rehabilitant. Idealny zespół to taki, w którym opiekun dziecka albo grupy byłby koordynatorem zajęć i prowadzącym. Bardzo obciąża mnie równoczesne kierowanie psem i reagowanie na potrzeby dzieci. Ale mimo to możemy opowiadać o sukcesach.
Przygotowanie psa oprócz posłuszeństwa wymaga dużego treningu pracy w dużych rozproszeniach i ćwiczeń odporności na różne zdarzenia takie jak nacisk, szarpnięcie, nagły hałas itp. Sporo pracy włożyłam w naukę aportowania i podawania przedmiotów, bo Toy nie była urodzonym aporterem jak większość berneńczyków. Amba uczona podawania bardzo wcześnie ( od 7 tyg.) nie miała takich problemów. Podobnie ciągnięcie - psy ciągną pyskiem i "zaprzęg" z kółka hula-hop nałożonego na dziecko w pasie i przypiętego smyczą do szelek. No i oczywiście "sztuczki" do przełamywania lęków. Ważne są komendy na odległość.
Nie pracuję z żadną zorganizowaną grupą. Początkowo było stowarzyszenie, ale się rozpadło i mimo różnych prób stworzenia takiej grupy, pozostałam w szkole i ośrodku na zasadzie porozumienia i wzajemnego zaufania z nauczycielami. Do istniejących grup zraża mnie to, że natychmiast jak powstają wchodzą w konflikty między sobą, tak jakby jedni drugim chcieli wykazać, że są do niczego. Na przykład pomysł z zawodem dogoterapeuty. O co tu chodzi? Model delty dobrze się sprawdza w świecie, ale my wymyślamy coś, co według mnie służy jedynie temu, żeby jedni mogli a inni nie, prowadzić dogo-, kyno-, czy jak to zwał.
I jeszcze jedno. Nigdy moich " dziewuszek" nie traktuję jak narzędzia. W dużej mierze pozwalam im na własne zdanie co do podejścia do dzieci. Pozwalam im być zmęczonym, pozwalam się przestraszyć, pozwalam na niechęć. Oczywiście nie mówię tu o reakcjach skrajnych. Takich być nie może. Czytam CSy(sygnały uspokajające)obserwuję zachowanie i tłumaczę dzieciom, że pies nie chce czegoś zrobić bo...To też edukacja. Uczę, że pies to żywe stworzenie i coś boli albo przestraszy. Dzięki temu udaje nam się nawiązywać więź, coś, co trudno opisać.
Bardzo się cieszę, ze tyle nas i że ten wątek zaczyna żyć.

PostNapisane: 2007-10-25, 08:17
przez Aga_Kamisinska
Aniu ja też bardzo proszę!!!

PostNapisane: 2007-10-25, 10:47
przez Anuta
Aniu, my też chętnie poczytamy.
Może przykleić na forum?

PostNapisane: 2007-10-25, 11:32
przez Tess
Aniu, ja też poproszę o książkę na maila. Wczoraj zaszalałam i na allegro udało mi się kupić aż trzy pozycje! I am very happy!
Jeśli chodzi o współpracę z opiekunami - i mnie w Szkole Podstawowej nr 24 w Gdańsku jest fantastyczna osoba prowadząca zajęcia. Pani Basia Brzozowska, pedagog specjalny nie tylko potrafi prowadzić zajęcia, odczytać potrzeby dzieci, ale sama również ma już psa terapeutę! I trzeba przyznać, że na zajęciach prowadzonych przez Nią osiągane są fantastyczne rezultaty. W Caritasie natomiast zajęcia dopiero się rozpoczęły. Tam są jeszcze kompletnie zieloni - ale pracujemy nad tym ;-)

PostNapisane: 2007-10-25, 17:59
przez Ania od Berena
Napiszcie mi tu proszę swoje maile ;)

PostNapisane: 2007-10-25, 21:26
przez Mika
Wprawdzie z zawodu jestem psychologiem i pracuję w oświacie, ale w temacie dogoterapii jestem tylko takim lepszym amatorem. Ale właśnie z punktu widzenia mojego zawodu i znajomości realiów różnych szkół, ośrodków terapii itp. zgadzam się z Maat. Dla mnie opiekun psa, jego przewodnik , czy jak to nazwiemy, nie powinien miec obowiązku układania programu terapii dla dziecka czy też samodzielnego prowadzenia go od początku do końca. To terapeuta ustala cele terapii i przekazuje je przewodnikowi, potem zaś dopiero przekłada się to - wspólnie- na konkretne ćwiczenia z psem. Terapeuta może mieć jakieś wyobrażenia o tych ćwiczeniach, przewodnik psa, znający jego psychikę, możliwości, moze te wyobrażenia korygować. Ale nie wyobrażam sobie kierowania psem i jeszcze koordynowania przebiegu zajęć terapeutycznych. Problem w tym , że zawsze najwięcej pracy spada na entuzjastów, a niekoniecznie na tych , którzy powinni to robić. No, ale i tak jestem, drogie panie, pod wrażeniem. Oby tak dalej. trzymam kciuki za wasze i waszych podopiecznych sukcesy.

PostNapisane: 2007-10-25, 22:50
przez Barbel
No to my jesteśmy 3 w jednym :-P . Bąbel to Bąbel, ja to przewodnik i pedagog zarazem. Zajęcia mamy w: Szkole specjalnej (upośl. lekkie), "szkole życia (głębsze) ośrodkach dziennego pobytu - tu szerokie spektrum od dzieci do dorosłych i chodzących i leżących (takich "wegetatywnych" paskudnie nazywając), aaaa i zwykłe przedszkolaki. Przy niepełnosprawnych zazwyczaj jest jakiś opiekun (pielęgniarka, nauczyciel) choc przyznaję, że zawsze na początku muszę popracować nad tym czym jest praca z psem bo opiekunowie czasem myślą, że przyszli na jakies pokazy :evil: .
Przyznaje, bycie 3 w jednym jest wielce męczące. Jedyne pocieszenie, że przynajmniej nie czuję na plecach oddechu presji realizacji programu toczka w toczkę.

PostNapisane: 2007-10-26, 13:30
przez Aga_Kamisinska
aga.kamisinska@interia.eu Aniu to mój adres,dzięki z góry :lol:

PostNapisane: 2007-10-26, 14:40
przez Anuta

PostNapisane: 2007-10-26, 14:48
przez AniaRe
I ja poproszę: yulma@o2.pl

Dzięki

PostNapisane: 2007-10-26, 16:22
przez Tess
Problem w tym, że jest bardzo mało pedagogów, psychologów , czy rehabilitantów, którzy mają jakiekolwiek pojęcie o dogoterapii. Często wydaje im się, że pies z przewodnikiem zrobią wszystko. Ja poprosiłam o karty dzieci z programem rehabilitacyjnym, diagnozą i załozeniami rewalidacyjnymi. Każde dziecko zostanie przegadane ze specjalistami, którzy z nim pracują. Dopiero potem ja - wiedząc czego mogę oczekiwać od kazdego psa i co chcemy osiągnąć u każdego z dzieci dobiorę grupy i psy do pracy oraz zaproponuję ćwiczenia, bo ani rehabilitant, ani logopeda nie znają możliwości psów. Oni muszą się tego zwyczajnie nauczyć. W SP 24 z p. Basią Brzozowską uczyłysmy się razem. Praktycznie od podstaw. Teraz mogę tą wiedzę przekazać dalej.

PostNapisane: 2007-10-26, 20:34
przez bea
I ja jak moge poprosic o przesłanie :-> piesn_drogi@op.pl.Dzięki!

PostNapisane: 2007-10-26, 21:23
przez Ania od Berena
Wysłane :-D

PostNapisane: 2007-10-27, 09:50
przez Aga_Kamisinska
DZIĘKI ANIU :mrgreen: :mrgreen:

PostNapisane: 2007-10-27, 10:06
przez bea
;-) jeszcze raz dzieki dla Aneczki!!bierzemy sie za lekture :-D

PostNapisane: 2007-10-27, 11:38
przez proOf
Ja właśnie kończę pisać prace mgr o dogoterapii (w końcu), trochę pracowałem z moją sunią (alaskan malamut) w tym "zawodzie" (jakieś 2 lata), niestety aktualnie nie mam możliwości, zarówno czsowych jak i czworonogowych do prowadzenia tej terapii:( według mnie rozwarstwienie w każdej NGO w Polsce zajmującej się dogoterapią jest absurdalne. Powinniśmy stworzyć zawód dogoterapeuty, żeby przynajmniej umożliwoć i urpościć dyrektorom placówek wpuszczanie dogoterapeutów do ich szkół, przedszkoli, ośrodków itp... potrzebny jest także dobrze działąjąca instancja zwierzchnia, bo PZD jest po prostu śmieszne, a nawet tragiczne!! na tym polu jest baaaaaaardzo dużo do zrobienia, jednak należy próbować powoli zmieniać aktualny stan rzeczy. Oczywiście w kierunku jak najbardziej pozytywnym i jedynie słusznym (Pomożecie?.... Pomożemy!) Zapewne znacie strone dogomanii. Jest tam fajny dział dogoterapia - polecam - dużo do czytania i ciekawe dialogi. Na koniec proszę o przesłanie mi książki na adres qki_k@op.pl:] Dziękuję serdecznie z góry:] Pozdrawiam wszystkich.