
Frania w poniedziałek miała robione badanie moczu i wet przeraził się ich wynikiem, nerki były zaatakowane, były różne diagnozy, w końcu zdecydował się na babeszję i zamówił leki które miały być na wtorek. W nocy z poniedziałku na wtorek Frania obudziła właścicielkę, poniewać popuściła w kuchni, oczywiście radość była wielka bo mocz okazał sie żółciutki

I w sumie wyszło że nie wiedzą co mogło to spowodować, serce i nerki wróciły do normy, wet podejrzewa ze jakaś silna trucizna ją zaatakowała, podejrzewają że mogła zjeść jakąś ropuchę, ślimaka lub inne świństwo.