Widzimy światełko w tunelu. Merdający ogonek Bono . Chociaż dalej nie chce jeść i pić samodzielnie wydaje się mniej osowiały. Gorączka opadła, a kroplówki przynoszą ulgę. Jutro wizyta kontrolna, zobaczymy jak tam wyniki Bonuska.
Jesteśmy po kontroli. Niby w wymazie nie znaleziono babeszji, ale Panią weterynarz i Nas nalda martwi utrzymująca się gorączka, brak łaknienia oraz wyraźnie złe wyniki enzymów wątrobowych u Bono. Po takim czasie od podania Imizolu powinno być już podobno inaczej. Tak więc kontynuujemy akcję kroplówka, leki przeciwgorączkowe, antybiotyki oraz hepatil, a w środę kolejne badania krwi i druga dawka Imizolu. Pocieszający jest fakt, że przed chwilą Bono zjadł troszkę kurczaka z ryżem i marchewką.
Kochani chyba najgorsze już za nami Od wczoraj Bono niema już gorączki, a dziś zaczął jeść samodzielnie. W dalszym ciągu ma wstręt do wody, ale dostaje jeszcze kroplówkę, a posiłek uszykowałam mu taki papkowaty, że bez wątpienia przyswoi sobie kapkę wody z niego . Jutro jedziemy na kontrolę i mam nadzieję dodatkową dawkę imizolu (jak lekarz będzie oponował to go pogryzę). Jeśli wszystko będzie ok wracam do pracy Dziękuję Wam jeszcze raz za wsparcie
Bono nie dostał imizolu, a ja nie pogryzłam weterynarza. Niestety nie ma dobrych wieści. Próby wątrobowe wyszły tragicznie. Wyniki są gorsze niż te sprzed 3 dni. Póki co stan wątroby się pogarsza... Walczymy dalej!
Natalio - trzymajcie się. Uściskaj od nas Bono. Po lekturze Twoich postów muszę się dokładnie przyjrzeć Dexterowi. Od trzech dni jest wprawdzie zabezpieczony, ale wczoraj znalazłam u niego taką wielką paskudę, już napompowaną krwią... Czekamy na wieści i trzymamy kciuki za przyrodniego braciszka.