
PS. Wczoraj czytałam tę ostatnią książkę Grocholi (Houston, mamy problem) i myślałam o Twoich opisach wypraw z M. W książce jest mnóstwo nawiązań do ptaków, opis różnych gatunków, ale przedstawione w sposób bardzo fajny. W ogóle fajna książka do poczytania w długie zimowe wieczory.
Polecam
PS.PS - będę na wiosnę chciała odwiedzić Agnieszkę w Czandorii - może się jakoś wtedy uda także Was namówić na jakiś spacer, coby Esia i Dexter rodzinę poznali?