Heidi i jej oznaki agresji...

Jeśli masz problem ze swoim podopiecznym spróbuj poradzić się bardziej doświadczonych forumowiczów:)

Moderator: MartaD

Re: Heidi i jej oznaki agresji...

Postprzez Magda » 2009-07-05, 15:04

Olga, ale jakbyś dokładnie przeczytała moje posty, to zauważyłabyś, że napisałam to samo co ty teraz... nie, że jesteś nieodpowiedzialna, a że sprawa wychowania Heidi po prostu Cię przerosła.

olgajk napisał(a):Przeczytałam wszystkie Wasze odpowiedzi i się poryczałam. Zgadzam się z Waszymi opiniami. Wychowanie szczeniaka mnie przerosło. Czuję się nieco bezradna, nie mam na nic czasu i jestem wyczerpana


Nie piszesz nic na forum, nie sygnalizujesz problemów na bieżąco, dosłownie wpadasz raz na kilka miesięcy i przedstawiasz kilka problemów na raz, z którymi sobie nie radzisz. Forum jest po to, żeby pomagać i każdy tutaj stara się to robić, angażuję się w sprawy innych psów i ich właścicieli, ale nikt nie jest w stanie dać Ci gotowej recepty w 5 minut, Piszesz, że Heidi niczego nigdy nie brakowało oprócz Waszego czasu.... tylko, że ten CZAS jest czasami ważniejszy niż wszystko inne :( Z psem trzeba pracować, trzeba go socjalizować, uczyć, wychowywać tak jak dziecko, żeby w przyszłości nie pojawiały się takie właśnie problemy, w których cierpi pies i właściciel.

Co za operację i kiedy miała Heidi??? :?:

Tak jak napisałam wcześniej, jeżeli Heidi ma z Wami zostać to musisz skorzystać z pomocy specjalisty – dobrego, doświadczonego behawiorysty, bo jak się dzisiaj okazało, problemów jest więcej, od chęci dominacji względem drugiej suczki, po lękliwość i być może początki agresji ze strachu.

Asia podała link do Wesołej Łapki, też słyszałam wiele dobrego o tej szkole, a szczególnie o panu Jacku Gałuszcze.

Możemy sobie tak pisać w nieskończoność, możesz mnie lubić lub nie, ale w ten sposób nie rozwiążą się Wasze problemy. Ja Ciebie nie oceniam, bo tak jak napisałaś Cię nie znam, oceniam sytuację na podstawie tego co czytam. Masz namiary na specjalistę, może ktoś ze Śląska poda jeszcze inne (też sprawdzone) i nie zostaje Ci nic innego jak tylko się tam udać i zacząć intensywnie pracować z psem. A jeżeli czujesz, że nie dasz rady (chociażby czasowo, bo wierzę, że kochasz Heidi) to lepiej poszukać jej nowego domu, bo w przeciwnym razie ani Ty, ani Heidi nie będziecie szczęśliwe. Musisz to wszystko jeszcze raz przemyśleć i podjąć jakąś decyzję.

Ja swoją pomocą służę ZAWSZE (co z resztą za każdym razem podkreślam) ale Ty musisz tej pomocy chcieć, sygnalizować problemy na bieżąco, a nie jak już się nawarstwią. Może wtedy niektórym można by skutecznie zaradzić. Ale jeśli ostatni raz odezwałaś się w marcu i napisałaś, że wszystko jest ok, Heidi czuje się dobrze i jest kochaną sunią, potem nic nie pisałaś aż do wczoraj, to jak ktokolwiek mógł Ci POMÓC skoro nikt nie wiedział o problemach Heidi. Piszesz, że byłaś na bernomajówce, przecież było tam wielu doświadczonych właścicieli berneńczyków, rozmawiałaś z kimś o Heidi, prosiłaś o pomoc, radę?
Avatar użytkownika
Magda
 
Posty: 3392
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 18:35
Lokalizacja: woj.łódzkie

Re: Heidi i jej oznaki agresji...

Postprzez Tess » 2009-07-05, 15:08

Ja uważam, że jeśli Olga nie czuje się na siłach zajmowac się Heidi, sunia ma wymagający charakter i wymaga sporo pracy - trzeba się zastanowić, czy nie warto poszukać dla niej nowego domu. Takiego, w którym nie ma małych dzieci i innych psów. Heidi jest jeszcze młodziutka i może to byc ostatni moment, żeby w miarę łatwo zaakceptowała nowych opiekunów. Bo prawdopodobieństwo, że problemy będą jest 100 proc. Po prostu pies nie jest przytulanką i na przestrzeni jego życia takie czy inne kłopoty pojawiają się zawsze. I może lepiej - i dla suni i dla Olgi, żeby za każdym razem Olga "nie traciła uczucia", bo wtedy pojawia się złość i popełnia się najwięcej błędów wychowawczych w stosunku do psa.
Tess
 
Posty: 3112
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-09, 12:15
Lokalizacja: Dłużyna/Elblag
psy: Niuniuś i Mila ( Maisa Szumiaca Knieja )

Re: Heidi i jej oznaki agresji...

Postprzez AT » 2009-07-05, 17:00

Ja powiem tak. nie wyobrażam sobie sytuacji w której ja bym oddała psa nawet gdyby g...na z nieba padały - bo to moja rodzina. Olga musisz podjąć sama tą decyzję. Ale szczerze polecam Ci kontakt z Jackiem Gałuszką. Z tego co piszesz sunia ma kilka problemów behawioralnych ale naprawdę jest jeszcze młoda i odpowiednie poprowadzenie może rozwiązać Twoje problemy. Czasem jest tak, że behawiorysta udzieli kilku wskazówek i już po niedługim czasie odpowiedniego postępowania z psem jest poprawa. Prawdopodobnie szucz powinna mieć mocno zrytualizowany dzień, warto pomyśleć o kennel klatce (przy małych dzieciach i dużym psie dla mnie to podstawa) - ale to wszystko jeśli będzie trafne w waszym przypadku powie Wam specjalista gdy zobaczy psa. Tylko ktoś, kto się zna na rzeczy musi zobaczyć Waszą Rodzinę i psy - sposób w jaki funkcjonujecie. Możesz sobie nawet z tego nie zdawać sprawy ale możliwe, że robicie jakiś ,,śmieszny" błąd w postępowaniu z psem (o którym tu nie napiszesz bo nie zdajesz sobie z niego sprawy) i stąd biorą się jego ,,złe" zachowania. Ktoś kto zna się na psach od razu to wyłapie i powie jak to ,,naprawić". Uważam, że naprawdę warto spróbować! Tylko zróbcie to jak najszybciej.

I tak na marginesie niestety jest to kolejny przypadek pokazujący, że wbrew opiniom, które się słyszy berneńczyk to nie jest miliusia przytulanka. To pies, który może mieć trudny charakter, któremu jednak trzeba poświęcić czas i TRZEBA O TYM PAMIĘTAĆ DECYDUJĄC SIĘ NA PSA (który w genach może mieć zapisaną chęć pracy - czyli wymagać więcej uwagi i czasu)
No i kolejna uwaga - pies który jest lękliwy pod jakimkolwiek względem powinien być szczególnie mocno pilnowany przy dzieciach i innych słabszych osobach - zwłaszcza obcych (reakcje lękowe często skutkują agresją). To, że psiak toleruje ,,swoje" dzieci nie znaczy, że na taki sam kontakt będzie pozwalał innym dzieciakom! Zawsze trzeba o tym pamiętać.
Avatar użytkownika
AT
 
Posty: 3552
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-25, 01:04
psy: Mufka (*)

Re: Heidi i jej oznaki agresji...

Postprzez kerovynn » 2009-07-05, 19:16

Olga ja ci nie powiem jaka decyzję masz podjąć bo... to Twój pies. Na pewno warto skonsultować się ze specjalistą i samej poczytać na ten temat. Trochę Cie to przerosło - to fakt, ale rozumiem. Dwóje dzieci i dwa psy potrafią dać w kość. Ja myślę, że w obecnej chwili zwyczajnie złapałaś "doła" - przemęczenie, kłopoty, choroby, stres, brak czasu dla samej siebie. Ja proponuję byś zaczęła od .... odpoczynku i sprawienia przyjemności samej sobie. Może dzieci na chwile do babci, a psami mąż by się zaopiekował. Jak odetchniesz i się zrelaksujesz to od razu będzie Ci łatwiej myśleć i podjąć jakąś decyzję. Złapiesz "wiatr w żagle" i "weźmiesz byka za rogi" :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: . A decyzja podjęta na spokojnie na pewno będzie dobra, słuszna i przemyślana. I wierzę, że sobie poradzisz, a raczej poradzicie, bez konieczności oddawania suni. Jeśli brak Ci dłuższych chwil dla psa to wykorzystuj sekundy - przechodząc przytul niunię, cmoknij w nos, w ucho - 60 takich gestów zajmie Ci tylko 60 sekund w ciągu dnia :lol: to mało czasu a efekt spory :lol: . To może być dobre na początek pracy z psinką. Trzymam kciuki za was - powodzenia :lol:
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: Heidi i jej oznaki agresji...

Postprzez iwona_k1 » 2009-07-05, 22:03

Długo się wahałam zanim zdecydowałam się to napisać ale chyba muszę.Olga-poznałam Cię na bernomajówce.Jesteś miłą i sypatyczną osobą pełną dobrych intencji.Masz dwójkę dzieci przy których na pewno trzeba codziennie wykonywać mnóstwo skomplikowanych czynności.J edno dziecko pochłania mnóstwo czasu c o dopiero dwójka.Ja mam 2 berneńczyki.Zanim kupiłam Ursę przygotowywałam się pół roku teoretycznie.Kupując psa wiedziałam o rasie wszystko jak mi się wtedy wydawało.Teraz wiem,że nie wiedziałam nic.Każdą wolną chwilę poświęcaliśmy psu.Psie przedszkole,pózniej szkolenie 2 razy w tyg po 2 godz w deszczu,błocie i słońcu,kosztem własnego zdrowia.Każdy kto ma psa -wie,nie muszę pisać.Wiedzieliśmy,że prowadzimy taki tryb życia,że pies będzie u nas szczęśliwy.Odpowiednia ilość ruchu i czasu poświęconego tylko jemu.To nie lada komfort na który mało kto może sobie pozwolić.Wiem.Może to nie moja sprawa i się wtrącam ale zadam to pytanie.Czym kierowaliście się podejmując decyzję o kupnie psa?Berneńczyk jest bardzo wrażliwym emocjonalnie psem,wymagajacym wiele uwagi i cierpliwości i przede wszystkim socjalizacji a nie tylko mała puchata klusia.Moim zdaniem duża rola przypada hodowcom w uświadamianiu przyszłych właścicieli o pracy jaką trzeba przy berneńczyku wykonać,żeby wyrósł na mądrego i szczęśliwego berna.Jeżeli kogos uraziłam tym postem to bardzo przepraszam ale musiałam się wypowiedzieć :roll:i nie to było celem napisania tego co napisałam.Cała ta historia i inne podobne powinny być przykładem na to ,że decyzja o wzięciu czy kupnie psa powinna być po stokroć przemyślana.Są oczywiście historie losowe,które i nas nie ominęły ale trzeba pamiętać ,że to pełnoprawny członek rodziny,duże wyzwanie i obowiązek.Forum jest po to aby pomagać ale decyzję podejmujemy sami.
Avatar użytkownika
iwona_k1
 
Posty: 4394
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-11-23, 21:27
Lokalizacja: Sosnowiec
psy: Ursa Puchate Kreple,Zorn(*) Agis Petkowskie Wzg

Re: Heidi i jej oznaki agresji...

Postprzez olgajk » 2009-07-05, 23:54

Asiu,Twoje rade są dla mnie nieocenione. A Kerovynn ma rację, mam chwilowego "doła" spowodowanego nadmiarem pracy, ale chyba wychodzę na prostą. Poza dwoma długimi spacerami, robię dokłądnie tak jak piszesz, staram się jej poświęcać parę sekund czy minut, ale robię to dość często, żeby nie czuła się zapomniana. Siadam na ławeczce i ją głaszczę i z nią rozmawiam. Psy cały dzień są na dworze, no chyba, że pogoda nie dopisuje, w nocy śpią w domu, w ciągu dnia, kiedy mają ochotę zawsze mogą sobie poleniuchować na miękkim matertacu w wiatrołapie przy drzwiach otwrtych na oścież. Myślę, że mają super warunki.
Iwonko, kupując psa, kierowaliśmy się głównie cechami charakteru, bo warunkiem numer 1 było nastawienie psa do dzieci. W grę wchodził jeszcze między innymi bulldog, nowofundland i kolejny labrador. W książce na temat berneńczyków były same zalety w kwestii przywiązania do rodziny i cierliwości do dzieci. Tez przygotowywaliśmy się teoretycznie. Czytaliśmy wiele książek na temat różnych ras. Pies miał być duży, ale nie chciałam, żeby się śłinił jak niufek. Bern wygrał. Byliśmy na dwóch wystawach, żeby pooglądać z bliska tą rasę. Nie ukrywam, że dodatkowym atutem był wygląd. Na ulicy , widząc berna idącego z właścicielem, zawsze podchodziłam i pytałam czy mogę porozmawiać i z reguły właściciele chętnie opowiadali o swoich pupilach.
Przy kolejnych prroblemach, jeśli się takowe pojawią, będę sie starał pisać na bieżąco.
Jestem dobrej myśli i podjęłąm ostateczną decyzję, że Heidusia zostaje ze mna i moją rodziną, bo pozbywanie się jej byłoby pozbywaniem się członka rodziny. Ja to doskonale wiem, tylko w chwilach słabości mnie takie czarne myśłi nachodzą. Mój mąż często wyjężdż, a właściwie wylatuje w różne dosyć odległe części świata (obecnie np. jest w Chinach)i ja zostaję ze wszystkimi obowiązkami sama. Pomagają mi oczywiście rodzice, ale to nie to samo :-?
No nic koniec narzekania. Kochamy Heidi i ona nas też, tylko trzeba nad nią popracować. Jest bardzo inteligentna, zna parę komend, a jak jest mi żle i dzieci już śpią, a mąż na drugim końcu świata, to idę z nią np: na ganek , ona zawsze wysłucha i mam wrażenie, że rozumie mnie.
Narawdę, szczerze Wam dziękuję. Jesteście doświadczonymi hodowcami. Jeśli czas pozwoli :) będę tu częściej zaglądać.

Pozdrawiamy serdecznie,
olga i heidi
Avatar użytkownika
olgajk
 
Posty: 26
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-12-15, 12:58
psy: Heidi

Re: Heidi i jej oznaki agresji...

Postprzez AniaRe » 2009-07-06, 09:15

Witaj, dopiero znalazłąm watek.
NIe ma co doradzać netowo, skontaktuj się z dobrym behawiorystą, nie wiem, na ile masz blisko do Jacka Gałuszki, czy np, do Krakowa do Andrzeja Kłosińskiego czy Eweliny Włodarczyak.

CO innego Ty widziasz i opisujesz, doświadczony specjalista może dostrzec zupełnie inne zachowania, czy przyczyny zachowań. Trzeba popatrzeć na całokształt zachowania psa.

A u Heidi to raczej nie tylko problem z labradorka, wygląda, że jest tam jednak więcej problemów do rozwiązania. Musi to zobaczyc fachowiec.
Avatar użytkownika
AniaRe
 
Posty: 1145
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:49
Lokalizacja: Łubno k.Żyrardowa

Re: Heidi i jej oznaki agresji...

Postprzez kerovynn » 2009-07-06, 09:45

Brawo Olga :!: :-) :-) I tak trzymaj - ja myślę, że sobie doskonale poradzisz z Haidunią, a chwile słabości każdemu się trafiają ;-).Najważniejsze to wstać i dalej iść do przodu. Myślę, że tak naprawdę to ani przez chwile nie myślałaś na poważnie o oddaniu suni :-) a to co napisałaś w pierwszym poście w dużej mierze podyktowała zwyczajna, babska potrzeba wygadania się :-). I dobrze, ze to zrobiłaś :-) , bo to przynosi ulgę i przywraca spokój :-) . Jak pisałam wcześniej - dwoje dzieci i dwa psy potrafią dać w kość a tu się jeszcze okazuje, że ta cala ekipa jest tylko na Twojej głowie, bo męża więcej nie ma niż jest..... To ja Cie podziwiam w takim razie :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: A problemy z psami to chyba każdy ma. Moja Eśka chodzi teraz na spacery na dłuuuugiej smyczy - nie mogę jej puścić bo natychmiast "pójdzie w długą" - za sarną, tropem lisa, za ptakiem, kotem, innym psem, samochodem, rowerzystą, czy biegaczem. Na widok którejś z wymienionych postaci natychmiast chce biec a puszczona ze smyczy natychmiast traci słuch i węch. - Żadne smaczki na razie nie działają - Eśka niestety nie jest łasuchem i nawet wielką szynką w takich chwilach nie da się skusić :mrgreen: Pracuję z nią nad tym ale efekty na razie są takie, że na widok czegoś atrakcyjnego przestała się zrywać i szarpać. Siada i obserwuje. Ma w tej chwili 16 miesięcy i mam nadzieje, ze może z czasem z tego wyrośnie :-) :-) :-) :-) :-)
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: Heidi i jej oznaki agresji...

Postprzez Tess » 2009-07-06, 16:41

Ja trzymam kciuki z całej siły, żeby po tych problemach zostało tylko wspomnienie. Jak kochasz - to wszystko MUSI się ułożyć!
Tess
 
Posty: 3112
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-09, 12:15
Lokalizacja: Dłużyna/Elblag
psy: Niuniuś i Mila ( Maisa Szumiaca Knieja )

Re: Heidi i jej oznaki agresji...

Postprzez ania dąbrowa górnicz » 2009-07-06, 22:20

Olga moim zdaniem podjęłaś najtrafniejsza decyzję, wiem ile trzeba poświęcić czasu pieskom i rudne jest czasem pogodzic dom, męża i dziecko, sprawy czesto sie nawastwiaja i niestety psycha siada, ja mam jednego synusia i przyznamsie szczerze ze wiele razy zaniedbałam z nimzabawy zeby poswiecic czas dziewczynom, ty masz dwóch ślicznych synków i wiem że nieraz trudno ci jest.... Trzymam kciuki z całych sił a Heidi ma trudny teraz okres jak to wytzrymasz i wierze ze ci się uda jesteś WIELKA.....
Byłam pesymistycznie nastawiona za co przepraszam bo zjednym wnusiem tez przeszłam swoje w końcu poszedl do innego domu mając 11 miesiecy........ Nie życzę takich przezyc nikomu bo wszystkie bernusie traktuje jak swoje dzieci....... Zreszta myśl o oddaniu Hedi nie wierzyłam w to bo wiem jak ja kochasz i jak piszesz o niej co robicie jak sie zachowuje zadużo miłości masz do niej a ona napewno do ciebie,,,,, musisz to przetrzymać wiem ze bedzie trudno...mój mąż tez ciagle na wyjazdach i rzadko sie widujemy i nie raz miałam deprechę ale te oczy bernusia i wypłaują się na głowce Rity dawałymi więcej niż mozna sobie wyobrazic
Ja mimo to wierzę że wszystko się ułoży i będę trzymać kciuki........ Jesteście kochane dziewczyny :-)
Fajnie ze zawitałas na forum i ze mówisz o tym otwarcie nie każdy by sie zdobył na taki gest......
Sciska was moooocno i cała twoją rodznkę :-)
ania dąbrowa górnicz
 
Posty: 432
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 21:29

Re: Heidi i jej oznaki agresji...

Postprzez Daria + Chila i Luna » 2009-07-07, 09:00

Słuszna decyzja :-) Nie zawsze łatwo iść tą trudniejszą drogą, jednak jak się ją pokona to satysfakcja ze zdobycia celu w tym przypadku bedzie wielka:)
Daria + Chila i Luna
 
Posty: 3320
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-02-28, 23:31

Re: Heidi i jej oznaki agresji...

Postprzez waldek-nowogard » 2009-07-07, 10:00

ja też trzymam kciuki za powodzenie , uważam, że każdy ma chwile słabości i nadmiaru pracy i wtedy różne rzeczy przychodzą do głowy, nawet te najdziwniejsze, bo po prostu najzwyczajniej w świecie nie ma czasu na odpoczynek, postaraj się wprowadzić konsekwentnie psu trochę więcej dyscypliny, a zobaczysz, że wszystko się ułoży, Heidi jest jeszcze głupiutka, a w domu przecież rządzisz Ty, pokaż jej to bez emocji, ale stanowczo, to tyle jeśli mogę coś poradzić, u nas zadziałało ;-) a tych, co wiedzą lepiej od nas jacy jesteśmy i co źle robimy, zawsze jest na pęczki, trzeba się z tym jakoś oswajać, lecz niekoniecznie godzić, pozdrawiam i powodzenia i myślę, że tak jak napisałaś - to forum jest dla wszystkich, którzy mają nie tylko sukcesy i radości, ale i kłopoty, warto wtedy zwrócić się do konkretnych osób, które darzysz zaufaniem i liczysz się z ich opinią - nie zrażaj się i zaglądaj jak najczęściej, pozdrawiam raz jeszcze.
Avatar użytkownika
waldek-nowogard
 
Posty: 1122
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-12-25, 17:13
Lokalizacja: Nowogard
psy: Backy

Re: Heidi i jej oznaki agresji...

Postprzez maat » 2009-07-07, 12:38

Olga,
nawiązałaś kontakt z Jackiem Gałuszką, Andrzejem Kłosińskim albo Eweliną Włodarczyk jak radziła Asia?
A może Ania RE znalazła by dla Ciebie czas?
Miłość i dobra wola, czas, to bardzo dużo ale nie wszystko.
Ilekroć w grę wchodzi problem z agresją do dzieci a w domu jest małe dziecko to problem jest POWAŻNY!!!
Twój opis zachowania Heidi jest dla mnie bardzo niejednoznaczny. Nikt nie doradzi Ci terapii bez dokładnej obserwacji. Być może incydent jest błachy . Ale pamiętać trzeba że dzieci w konfrontacji z psem są na spalonej pozycji ...
Olga piszesz o przemęczeniu i nachodzącej Cię panice. W takim stanie popełnie się błędy, które trudno później wyprostować ( uderzenie smyczą). Ty naprawdę potrzebujesz pomocy.
Moja rada jest taka albo jeszcze dziś dzwonisz do behaworystów albo szukaj domu dla Heidi jak sugerowała Magda w bardzo rzeczowej i wyważonej wypowiedzi.

Przy okazji - jak się zachwala berneńczyki do rodzin z dziećmi, to zawsze trzeba pamiętać, że zarówno dziecko jak i szczeniak wymagają tego aby mieć swoje prawa dzidziusia - wyłączność uwagi opiekuna, porcję miłośći itd. Więc na Boga, nie bierzcie psa gdy na świet ma przyjść dziecko. Przynajmniej rok wcześniej albo póżniej.
Avatar użytkownika
maat
 
Posty: 1974
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-02, 23:46
Lokalizacja: Kraków
psy: Souri
Hodowla: Hała-Bała

Re: Heidi i jej oznaki agresji...

Postprzez Szam » 2009-07-07, 13:05

Magda, tu nie mozna generalizowac, zalezy ile osob jest do opieki nad dzieckiem i na psem...
Avatar użytkownika
Szam
 
Posty: 3082
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:36
Lokalizacja: Rzeszów / okolice
psy: Jamajka, Lulu, Hummer, Gina & aussiki

Re: Heidi i jej oznaki agresji...

Postprzez maat » 2009-07-07, 13:32

no tak, jasne, zależy też od tego jakie się ma doświadczenie ...
ale jednak stanowczo uważam że lepiej dla szczeniaka i dzieci i dorosłych, gdy gdy ich niemowlęctwo nie przypada w tym samym czasie
często na pytanie jakiego psa można wziąć dla dziecka poniżej 5 lat, mówię - pluszowego ;-)
A tak jak najbardziej serio, to ( jest to opinia także kilku doskonałych szkoleniowców) nigdy nie zostawiać najbardziej nawet łagodnego psa sam na sam z dziećmi!
Zawsze jestem w ogrodzie, czy w domu w pobliżu moich wnuków i moich psów .
Avatar użytkownika
maat
 
Posty: 1974
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-02, 23:46
Lokalizacja: Kraków
psy: Souri
Hodowla: Hała-Bała

Re: Heidi i jej oznaki agresji...

Postprzez iwona_k1 » 2009-07-07, 15:35

Ale tu do opieki nad dziećmi i psami jest tylko Olga z pomocą rodziców...
Avatar użytkownika
iwona_k1
 
Posty: 4394
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-11-23, 21:27
Lokalizacja: Sosnowiec
psy: Ursa Puchate Kreple,Zorn(*) Agis Petkowskie Wzg

Re: Heidi i jej oznaki agresji...

Postprzez Justyna.Sz » 2009-07-07, 19:07

Nie zgodzę się z tym, że szczeniak i niemowlę w tym samym czasie to zły pomysł. Ja mam zupełnie inne doświadczenia w tej kwestii. Oti zamieszkała z nami kiedy byłam w 4 miesiącu ciąży i zrobiłam to po części celowo, tzn po pierwsze nie mogłam się już doczekać wymarzonego bernusia, a po drugie wiedziałam, że będąc na zwolnieniu w czasie ciąży będę mogła cały swój czas poświęcić psince.Będąc w ciąży chodziłam z nią na psie przedszkole. Kiedy urodził się mój synek sunia miała 7 m-cy bez problemu zaakceptowała małego, nie ma niej nawet odrobiny zazdrości. zapewne mały i jego wózek kojarzy jej się cudownie, bo ze spacerami. Dwa razy dziennie chodzę z sunią i z małym, a późnym wieczorem jeszcze robimy małą rundkę do lasu tylko we dwie! Nawet przez chwilę nie żałowałam decyzji, że wzięcie psiaka zbiegło się z narodzinami dziecka. Wiem, że sunia nie cierpi przez to, że jest dziecko wręcz przeciwnie mogę obojgu poświęcić więcej czasu. Nie ukrywam, że pomoc rodziny jest niezwykle ważna, choćby przy wyjazdach na wystawy. Rozumiem więc Olgę, której ciężko samej ze wszystkimi obowiązkami.
Avatar użytkownika
Justyna.Sz
 
Posty: 1334
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-09-07, 19:33
Lokalizacja: Rokiciny
psy: Oti Kropelka, Baccara BV, Cayenne Bakoti
Hodowla: Bakoti

Re: Heidi i jej oznaki agresji...

Postprzez AT » 2009-07-07, 19:25

Justyna to miałaś szczęście ;-) ja znam przypadek kiedy małżeństwo wzięło szczeniaka właśnie na ,,czas ciąży" która po miesiącu przebywania szczeniaczka z pańciostwem okazała się zagrożona. Dziewczyna połowę ciąży przeleżała w szpitalu, mąż albo w pracy albo u żony - niefajnie to się układało :-| całe szczęście dobrze się skończyło- ale po prostu mieli szczęście, że trafili na szczeniaka z mniejszym temperamentem. Ja też jestem zdania, że psa powinno się brać wtedy gdy nie przewidujemy w naszym życiu większych ,,rewolucji". Pies już wychowany i zżyty z nami zazwyczaj wytrzyma bardzo dużo ,,zaniedbywania" - ale biorąc szczeniaka musimy mieć maximum pewności, że będziemy mieli dla niego mnóstwo czasu.
Avatar użytkownika
AT
 
Posty: 3552
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-25, 01:04
psy: Mufka (*)

Re: Heidi i jej oznaki agresji...

Postprzez maat » 2009-07-07, 19:30

Ja też rozumiem Olgę i nie oceniam. Mam kochającą rodzinę ale z psimi problemami zawsze jestem sama . A było tego, oj było...
Niepotrzebnie wtrąciłam uwagę o braniu szczeniaka przy niemowlaku, bo rozmywa się zasadniczy problem, którego waga jest duża.
Avatar użytkownika
maat
 
Posty: 1974
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-02, 23:46
Lokalizacja: Kraków
psy: Souri
Hodowla: Hała-Bała

Re: Heidi i jej oznaki agresji...

Postprzez AT » 2009-07-07, 19:39

Masz rację Magda. Najważniejsze jest żeby Olga skontaktowała się z jakimś specjalistą bo przez forum niestety nikt nie jest w stanie jej skutecznie pomóc. Ja trzymam kciuki i liczę, że Olga napisze za jakiś czas co u nich słychać
Avatar użytkownika
AT
 
Posty: 3552
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-25, 01:04
psy: Mufka (*)

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy wychowawcze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości