Strach a nieufność do obcych

Jeśli masz problem ze swoim podopiecznym spróbuj poradzić się bardziej doświadczonych forumowiczów:)

Moderator: MartaD

Strach a nieufność do obcych

Postprzez Ewa » 2006-12-01, 10:35

Mam pytanko do wszystkich jak Wy rozumiecie strach bernusia ,a jak jego nieufność do obcych? bo przecież w jego charakterystyce jest że jest nieufny do obcych.Jakie są Wasze berny gdy przyjdą obcy skore do głaskania czy bardziej ostrożne? :-/
Ewa
 
Posty: 694
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 10:30
Lokalizacja: Ryczywół

Postprzez Koko » 2006-12-14, 01:14

Koko na widok obcego człowieka przyjmuje postawę i zaczyna nieufnie patrzeć powarkując
lekko, a nawet poszczekująć, ale wystarczy, że odważny nieznajomy wysunie do niej rękę,
a zaczyna merdać ogonem i pozwala się glaskać. Tak robi w 8 przypadkach na 10.
Pies obronny to to nie jest. :-?
Avatar użytkownika
Koko
 
Posty: 628
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 01:54
Lokalizacja: Grudna/Poznań
psy: [*] Elita Czereda Kusego ♀

Postprzez mszopa » 2006-12-21, 22:11

To na szczęście prawda, obcy to najprawdopodobniej przyjaciel ale z odrobiną rezerwy. W ciągu 3 lat, nie było przypadku żeby na kogoś warczał czy nie daj Boże rzucił się.
mszopa
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez sylwia » 2006-12-27, 21:47

Pozwolę się włączyć do wypowiedzi. Mój Bernuś jak narazie jest bardzo nieufny do obcych. Fakt że ma dopiero 6 miesięcy ale o głaskaniu go przez obcego nie ma nawet mowy. Jak narazie bardzo boi się obcych, często chowając się i wycofując bądż nawet uciekając na widok wyciągnietej do niego ręki :-/ Mam nadzieję że to minie ....
sylwia
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez Ania od Berena » 2006-12-28, 11:27

sylwia napisał(a):Pozwolę się włączyć do wypowiedzi. Mój Bernuś jak narazie jest bardzo nieufny do obcych. Fakt że ma dopiero 6 miesięcy ale o głaskaniu go przez obcego nie ma nawet mowy. Jak narazie bardzo boi się obcych, często chowając się i wycofując bądż nawet uciekając na widok wyciągnietej do niego ręki :-/ Mam nadzieję że to minie ....


Obawiam się iż nie minie jeśli nic nie będziesz z tym robić. Dla mnie to strachliwość a nie nieufność...
Przede wszystkim czeka Cię bardzo dużo pracy. Na początek - proponuję jakąś szkółkę dla psów. Oprócz tego codzienna ,regularna praca z psem (codziennie, na każdym spacerze po kilka minut ). Psiak ma już 6 mcy- jak do tej pory przebiegała jego socjalizacja? Wg mnie dobrze od małego pracować z psem- oprócz typowego siad, waruj- co kto tam chce, przede wszystkim powinniśmy osiągnąc taki stopień porozumienia z psem aby było nam razem w życiu "dobrze" :lol: Cięzko wyobrazić sobie wpychanie 50 kg psa, przerażonego do tramwaju- a taką scenkę widziałam (Pani pierwszy raz z ponad 3 letnim mieszancem jechałą tramwajem, bo do tej pory "jakoś się nie składało") itd, itp.
Co do ludzi- możesz prosić najpierw znajomych aby podchodzili do Ciebie, nie zwracając uwagi na psa, kiedy psiak zaakceptuje taka sytuację, poproś aby kucnęli, wyciągnęli rękę w jego kierunku (jeśli psiak jest bardzo tchórzliwy, niech robią to "z boku"), dali smakołyka, pogłaskali po przedpiersiu (nigdy od razu po głowie ). I tak codzinnie...
Życzę powodzenia!
Avatar użytkownika
Ania od Berena
 
Posty: 1249
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 19:45
Lokalizacja: Wrocław i okolice
psy: Beren(*),Luthien(*),Yuki (*)Yato(*), Milka, Malina

Postprzez Olga » 2006-12-28, 13:06

sylwia napisał(a):Pozwolę się włączyć do wypowiedzi. Mój Bernuś jak narazie jest bardzo nieufny do obcych. Fakt że ma dopiero 6 miesięcy ale o głaskaniu go przez obcego nie ma nawet mowy. Jak narazie bardzo boi się obcych, często chowając się i wycofując bądż nawet uciekając na widok wyciągnietej do niego ręki :-/ Mam nadzieję że to minie ....

Sylwia - to niedobry znak. Zacznij juz dzialac aby sie nie bal. 6 miesiecy to juz i tak dosc pozno, ale jeszcze moze da sie go wychowac na "ludzi". Takie zachowanie moze potem prowadzic do agresji, a przy psie rozmiarow berna to ogromny problem. Kaz obcym go glaskac, niech spotyka sie z masa ludzi, niech sie przyzwyczaja, zanim jest na pozno. Fakt, ze ma 6 miesiecy tylko pogarsza tu sytuacje, poniewaz pies w tym wieku jest ciekaw wszystkich i wszystkiego, wiec nie powinien uciekac od obcych.
Avatar użytkownika
Olga
 
Posty: 431
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 15:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Gość » 2006-12-28, 23:13

Szczeże mówiąc mnie ta sytuacja też niepokoi. Chociaż czytam bardzo dużo wypowiedzi ludzi mających Berneńczyków i zauważyłam że ten problem często sie powtarza.
Więc może zacznę od poczatku o jego socjalizacji. Mój Bernuś wychowuje sie z Yorczką. Yorczka ma już 1,5 roku. Oboje bardzo zżyli sie już z sobą, razem sie bawią, wręcz "szaleją" po mieszkaniu i ogrodzie (czasami jestem aż przerażona ich szaleństwem) dlatego też on nie ma żadnych problemów co sie dotyczy innych psiaków. Nie boi się również samochodów i ruchu na drodze. Boi sie natomiast ludzi! Mieszkamy w domku i pieski mają cały ogród do szaleństw. Pozatym wychodzimy z obojga pieskami na spacery, staramy sie to robić codziennie, wychodzimy do centrum miasta gdzie można spotkać więcej ludzi. Może jedynym problemem jest to że wychodzimy wieczorami i jest już praktycznie ciemno (niestety z tego powodu że oboje z mężem pracujemy). Zauważyłam natomiast iż nasz Bernuś jest pewniejszy gdy jest jasno tak jakby wtedy lepiej wszystkich widział. Przychodzą do nas znajomi a do córki koleżanki ale on raczej stara sie nie wchodzić im w drogę i trochę to trwa zanim odważy sie podejść. Mimo wszystko zauważyłam że coraz mniej już okazuje strachu i dużo uczy się od Yorczki. Ona zaś w przeciwieństwie do niego nie boi się wogóle ludzi i jest bardzo odważna (może czasem za bardzo) chociaż też ma swoją wadę... boi sie samochodów a już nie wspominając o ciężarowych, pociągach, autobusach itp. Próbowałam zasiegnąc informacji o ewentualnym szkoleniu, ale dowiedziałam sie tyle że w tym wieku nadaje się do psiego szkolenia tyle tylko że to raczej nie odbywa sie zimą gdyż właściciele boją się o temperaturę na dworze i że mam pytać dopiero na wiosnę. Wtedy już nie przedszkole tylko konkretnie szkolenie. Tylko czy to coś da ? Szkolić w kierunku podstawowych zasad tez potrafię a tu chodzi o coś więcej. Na koniec tylko dodam że co się dotyczy nas (ja, mąż,córka) to on wcale sie nie boi. Nie stosujemy żadnych kar, nie bijemy psiaków i nie krzyczymy na nich. Wręcz przeciwnie bawimy sie z nimi, szalejemy, okazujemy dużo uczucia.
Gość
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez sylwia » 2006-12-28, 23:25

Oj, mam jakiś problem z zalogowanie się :roll: ostatni post na temat Bernusia i Yorczka pod nick-iem Gość pisałam ja - Sylwia :lol:
sylwia
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez Ewa » 2006-12-29, 15:15

Sylwia to masz niezły problem :-( ja mam to samo z Atosem a on ma już 1,5roku, tez nie daje się obcym glaskać musi minąć jakiś czas zanim da się dotknąć, ale jak juz nabierze zaufania do innych to można z nim zrobić wszystko,jest kochany ;-) próbowaliśmy różnych sposobów a jest jaki jest ;-) najgorzej gdy przychodzą goście a jeszcze tacy co sie boją psów, musimy go zamykać w innym pokoju :evil: i mamy coraz mniej gości :cry:
Ewa
 
Posty: 694
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 10:30
Lokalizacja: Ryczywół

Postprzez C.A. » 2007-01-13, 08:59

O rany! to mnie trochę zmartwiliście tymi postami.Moja Koka zachowuje się również bardzo nieufnie do obcych.A ponieważ mieszkamy na wsi,właściwie bardziej w lesie :-/ to nie mamy zbyt dużego kontaktu ze światem.Zaprzestałam miejskich wędrówek bo mała zaczęła mieć bóle wzrostowe i jazda samochodem połączona ze spacerami w mieście była niewskazana :-? Ale sobie narobiłam.Przyznam ,że nie miałam tego problemu z rottweilerką,ona po 4-latach mieszkania z dala od zgiełku była zabrana na wystawę psów-najpierw jako obserwator oczywiście,i ignorowała wyniośle wszystko i wszystkich wokół.Widzę,że może być problem ,Koka ma już 7 miesięcy.Chyba dzisiaj wyruszymy na miejskie podboje :-/
Avatar użytkownika
C.A.
 
Posty: 167
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-12, 09:02
Lokalizacja: Olsztyn/Gutkowo
psy: Koka, Janeczka, Ginger, Amon(dspp)
Hodowla: Caveat Actor

Postprzez Cefreud » 2007-01-13, 10:26

z moich obserwacji wynika,że nad nieufnością i dobrą socjalizacją bernusia trzeba więcej pracowac niż nad rotkiem.
Gdy po smierci mojego Platona zastanawiałam sie nad rasą wybrałam bernusia.Wydawało mi się,że jako pracująca mama nie mam czasu na odpowiednią socjalizację kolejnego rotka, wiec moj wybór padł na bernusia.Jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się,ze socjalizacja berna to ciagła i ciężka praca.Los bywa przewrotny.
Żywiołowy bern do każdego potencjalnego zagrozenia podchodzi bardzo emocjonalnie.Krzyk czy zniecierpliwienie mogą wyżądzic nieodwracalną krzywde w jego psychice.Jak podnosiłam głos na mojego rotka patrzył z miną "czego się wydzierasz, przecież słyszę".Zanim cos zrobił myślał czy mu się opłaca.Bernus zupełnie odwrotnie.Jak głośniej coś do niego powiesz najpierw wybałuszy oczęta z miną nie katuj a potem siedzi w kącie obrażony.
Od małego zabierałam go w tłum,jeździłam do miasta tramwajem czy autobusem.

Teraz nie bardzo mam na to czas, i od razu widac efekty.Większa ilośc ludzi go onieśmiela, widac że czuje się niepewnie-a ma już 18 mc!
Avatar użytkownika
Cefreud
 
Posty: 10797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:36
psy: CeFreud (*),Wall-e i Kubuś-sz koty,Pimki(*)

Postprzez C.A. » 2007-01-13, 13:01

Pewnie są to również cechy osobnicze.Ale rottki mają zdecydowanie odporniejszą psychkę.Bojaźliwe rottki to większe niebezpieczeństo.Na szczęście ja trafiłam na odpowiedniego przedstawiciela rasy.Trudno mi zdecydowanie określić osobowość i odporność psychiczną Koki,bo się jeszcze poznajemy i dopiero przed nami wyzwania.Widzę jednak ,że sporo uczy się od starszej Andry i jestem pewna,że ma to dobry wpływ na jej kształtującą się osobowość.W ogóle bardzo cieszę się z doboru tych dwóch ras,mam nadzieję że będą żyć w pozytywnej symbiozie.
Avatar użytkownika
C.A.
 
Posty: 167
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-12, 09:02
Lokalizacja: Olsztyn/Gutkowo
psy: Koka, Janeczka, Ginger, Amon(dspp)
Hodowla: Caveat Actor

Postprzez Gość » 2007-01-18, 22:59

Zaczynam zauważać że z upływem czasu starchliwość moje bernusia jest coraz mniejsza. Teraz widzę że to jednak kwestia czasu i oswajania się. Ma on już ponad 6 miesięcy zrobił się duży i postawny i obcy ludzie mniej chętnie wyciągają do niego ręce. Kiedyś wszyscy widząc małą puchatą maskotkę wyciągali do niego ręce i chcieli go głaskać twierdząc że tak przyjemnego puchu jeszcze nie dotykali :-) i wtedy on się stresował. Teraz owszem zachwycają się nadal jego widokiem ale mało kto jest na tyle odważny ż :lol: eby nie znając psa wyciągać ręcę. Wydaje mi się że on o wiele lepiej się z tym czuje, sam nawet pociągnie mnie do ludzi żeby np. powąchać obcego. Na przychodzących do nas znajomych też reaguje już zupełnie inaczej. Wydaje mi sie że poprostu zaczyna wyrastać ze swojej strachliwości. :lol:
Gość
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez C.A. » 2007-01-19, 08:20

My jesteśmy po dwóch wyprawach do miasta :-) Spacerowałyśmy sobie po starówce 15-20 minut.Koka była wszystkim zainteresowana,chciała wszystko i wszystkich powąchać,to dość naturalne skoro tyle czasu żyła w zamkniętym i bezpiecznym swiecie.Na szczęście nie zauważyłam u niej nadmiernego lęku :-D Najbardziej zaniepokoiła ją siedząca dumnie i wyniośle postać Kopernika :mrgreen:
To coś przypominajace człowieka było zimne i bez zapachu :roll: -zostało obszczekane ;-) .Najbardziej mnie jednak ucieszyło jej zachowanie,kiedy odwiedziłyśmy dom znajomych.Jest tam dwoje dzieci,które wykazały aktywne zainteresowanie przybyłym w gości psiakiem.Cierpliwie i ze stoickim spokojem znosiła ich dotyk i bliską obecność i najwidoczniej sprawiało jej to przyjemność :-D Uznaliśmy jednogłośnie ,że Koka nadawałaby się nawet do dogoterapii :mrgreen:
Avatar użytkownika
C.A.
 
Posty: 167
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-12, 09:02
Lokalizacja: Olsztyn/Gutkowo
psy: Koka, Janeczka, Ginger, Amon(dspp)
Hodowla: Caveat Actor

Postprzez Cefreud » 2007-01-19, 09:49

Kopernik to pikus.Niech Ci Ania opowie co Lu w Mc Donaldzie wyrabiała :-)
Avatar użytkownika
Cefreud
 
Posty: 10797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:36
psy: CeFreud (*),Wall-e i Kubuś-sz koty,Pimki(*)

Postprzez C.A. » 2007-01-19, 21:15

Co? Co? :-)
Avatar użytkownika
C.A.
 
Posty: 167
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-12, 09:02
Lokalizacja: Olsztyn/Gutkowo
psy: Koka, Janeczka, Ginger, Amon(dspp)
Hodowla: Caveat Actor

Postprzez Lilly » 2007-01-20, 07:53

hmmm.... mój psiorek zaczął się bać napotkanych przechodniów :-( , ale nie tych którzy go mijają i nie zwracają na niego uwagi ....ale tych którzy wyciągają dłoń w jego stronę :roll: ...a niektórych to nawet obszczekuje :-| ...chyba się zrobił nieufny,bo nie każdemu pozwala dojść do siebie na tyle blisko aby mogli go pogłaskać :shock:
Lilly
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez C.A. » 2007-01-20, 09:00

Koka dwa miesiące temu (miała 5 msc-y),podczas pierwszej,w owej klinice,wizyty u weta,zaczęła obszczekiwać lekarzy i towarzyszących im studentów,słowem każdego kto chciał do niej podejść :-P Na szczęscie lekarz się nie przestaszył tylko miłym głosem ją uspokoił i zrobił co trzeba,ale studenci zdembieli :shock: Myślę,że to był strach przed nieznanym-było ich zbyt wielu i wszyscy skupieni na niej jednej.Jednak teraz widzę,że to z czym się oswoi nie stanowi już problemu.Natomiast ta właśnie jej cecha jest jak najbardziej ceniona w domu i na podwórku.Po pierwsze mam pewność,że nie podejdzie do obcego,po drugie,że najprawdopodobniej obcy się przestraszy gdy zacznie go obszczekiwać z za ogrodzenia ;-)
Avatar użytkownika
C.A.
 
Posty: 167
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-12, 09:02
Lokalizacja: Olsztyn/Gutkowo
psy: Koka, Janeczka, Ginger, Amon(dspp)
Hodowla: Caveat Actor

Postprzez Juju » 2007-01-22, 17:10

Jeśli chodzi o te sprawy to Abi od małego kochała ludzi i pieszczoty, mogła dawać się głaskać każdemu do momentu w którym dostawała zastrzyki. Choć były to tylko trzy dni doskonale sobie to zapamiętała i bała się wszystkich facetów z siwymi włosami i w okularach. Jednak trochę z nią popracowałam i wróciła do formy. Cały czas była bardzo radosna i dobrze się czuła w zatłoczonych miejscach. potem zaczęliśmy chodzić na szkolenie i czas na wypady w miast zmalał a przez jakiś miesiąc wcale go nie było :-(
i Abi zaczęła być trochę bardziej nieufna, bała się niektórych ludzi którzy chcieli ja pogłaskać w szczególności mężczyzn. Po prostu wybierała sobie osoby które mogą sobie ja pogłaskać. Lepiej było w zatłoczonych miejscach, gorzej w miejscach gdzie chodziła jedna dwie osoby co jakiś czas :shock: Ale znowu wystarczyło trochę pracy i w jakiś tydzień Abi wróciła do formy. mi się wydaje że bernusie, przynajmniej moja Abi potrzebuje stałej socjalizacji, żeby co jakiś czas pojeździć z nią w jakieś nowe miejsca, pokazać nowych ludzi itp. Jeśli chodzi o gości to Abi nie da się pogłaskać obcym u siebie, dopiero po jakimś czasie, jak się przyzwyczai prosi się o pieszczoty, chyba że najpierw do domu przyjdą goście a potem ona. Wtedy , choć zauważy, ze nie wszyscy są "nasi" z każdym się przywita.
Avatar użytkownika
Juju
 
Posty: 861
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 15:05
Lokalizacja: Wodzisław Śl
psy: Abusia Fabiolcia i Galisia <3

Postprzez Ania od Berena » 2007-01-23, 07:40

Cefreud napisał(a):Kopernik to pikus.Niech Ci Ania opowie co Lu w Mc Donaldzie wyrabiała :-)


Ha ha ha Karola zdradzasz nasze wpadki :lol:
Lusia z daleka wypatrzyła dużą postać na ławce... Więc pzechodząc obok zaczęła się wić, piszczeć, nastawiać do głaskania... Trochę to trwało, zanim nie ździwił ją brak reakcji... plastikowego Ronalda :-x
A wyżeł obszczekał potencjalnego wroga Ronalda :lol:
Avatar użytkownika
Ania od Berena
 
Posty: 1249
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 19:45
Lokalizacja: Wrocław i okolice
psy: Beren(*),Luthien(*),Yuki (*)Yato(*), Milka, Malina

Następna strona

Powrót do Problemy wychowawcze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości