Radosny, skaczący bern...

Jeśli masz problem ze swoim podopiecznym spróbuj poradzić się bardziej doświadczonych forumowiczów:)

Moderator: MartaD

Postprzez Cefreud » 2006-10-27, 07:08

tak-bardzo fajne dziewczę,które szczerze polubiło Platona i zawsze zabierało go na południowy spacer do parku :-)
A skoków można próbowac oduczac depczec na tylne łapy w momęcie gdy przednie ląduja na człowieku.Na ile jest to skuteczna metoda-nie mam pojecia-nigdy jej nie testowałam
Avatar użytkownika
Cefreud
 
Posty: 10797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:36
psy: CeFreud (*),Wall-e i Kubuś-sz koty,Pimki(*)

Postprzez Aga-2 » 2006-10-27, 10:03

Wracając do tematu bojaźni przed psami, to nie do końca zrozumiałam kontekst wypowiedzi moich porzedników i stąd wywody. Nie dotarło do mnie, że te panie krytykowały współistnienie dzieci i psów w jednym domu.
A propos oduczania psa wyskakiwania na człowieka, to ja też słyszałam o tym stawaniu na łapach psa. Nawet próbowałam to zrobić parę razy, ale mi to absolutnie nie wychodziło. Teraz, moje potwory skaczą nie na mnie, ale obok mnie, tylko, że jakby mimochodem robią to coraz bliżej. Jak przekroczą pewną granicę, to podnoszę nogę zgiętą w kolanie tak, żeby opadająca klatka piersiowa psa na nią trafiła. To im trochę utrudnia zachowanie równowagi i automatycznie zwiększają odległość.
Prawdą jednak jest, że podskakiwanie psa obok mnie nie uchroni małych dzieci przed stratowaniem, więc mój sposób nie jest zadowalający. Ciekawe, czy ten sposób cieszenia się nie jest przypadkiem cechą charakterystyczną dla rasy bpp? Kto wie, może znajdzie się nawet kiedyś we wzorcu rasy?! :lol:
Aga-2
Moderator
 
Posty: 6352
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-26, 10:37
Lokalizacja: Kraków/okolica

Postprzez Przemo » 2006-10-27, 17:32

nie jest to dziedziczne.
Owczarek mojej siostry tez skakal. Teraz juz nie. Szwagier kiedys wystawil kolano i nadziala sie. nie mogla zlapac thu.
Zas bera nie skacze. sam ja czasami na mawiam by stanela na tylnych lapach. Przednie trzymam.
Avatar użytkownika
Przemo
 
Posty: 2830
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 16:58
psy: Bera(*)

Postprzez Maggie » 2006-10-28, 14:32

Aga - tak, jak piszesz: Ty sobie dajesz radę, ale dzieci zostałyby rozdeptane. Ja też daję sobie radę - bo nawet jak Atos mnie nie posłucha, to właśnie utrudniam mu te skoki i raczej pomaga. Powiem więcej: nawet z dziećmi mam coraz mniejszy problem, bo starsze (11 lat i 5 lat) całkiem ładnie uczą się panowania nad psem, a jeśli chodzi o najmniejsze (14 m-cy) to Atos jest uczony, że ma "uważać" i naprawdę coraz rzadziej zdarza się mu ją przewrócić.
Najgorszy problem to ja mam z "antyzwierzęcymi". Wchodzi ktoś do domu i staje jak słup na widok psa. Nie przejdzie obok, ignorując. Już nie wspomnę, że nie potrafi za żadne skarby powiedzieć po prostu "nie skacz" albo "nie wolno". Stoi. A berniś - hyc! No i stąd cały problem.
Maggie
 
Posty: 87
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-26, 21:48
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Mika » 2006-10-30, 21:30

Choć to trudne do akceptacji, nawet powiedzenie psu " Cześć, malutki" czy " Nie skacz" niweczy nasz trud " ignorowania". Trzeba NIC nie mówić. Totalne olewanie. Owszem, te omdlewające berneńskie spojrzenie " Co ja Ci zrobiłem, że mnie już nie kochasz?" potrafi obezwładnić, ale trud warto sobie zadać. Ja to mam o tyle dobrze, że np. rano jestem nie do życia i nie dostrzegam niczego i nikogo poza kubkiem z herbatą, a po pracy zaś jestem tak zmęczona, że " olewanie " psa i kotów wychodzi mi bardzo naturalnie. I reguła "5 minut", czy jak ją tam Jan Fennel nazwała, robi się sama. Inna sprawa , że Redus jest bernem, który urodził się , by być grzecznym i nie sprawia ( tfu, tfu, na .... urok) żadnych kłopotów wychowawczych ( od okresu adolescencji, kiedy to zwiewał za każdą ...spódniczką, że tak powiem). Mam taką opinię, że zarówno w obcowaniu z dziećmi, psami , końmi, kotami, konieczna jest znajomość typowych dla nich zachowań, cierpliwość, szacunek , łagodność i KONSEKWENCJA. I tyle. Aż tyle....
Avatar użytkownika
Mika
 
Posty: 302
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-28, 19:30
Lokalizacja: Elbląg
psy: Redus

Postprzez Klaudia » 2006-11-01, 22:24

Cefreud napisał(a):tak-bardzo fajne dziewczę,które szczerze polubiło Platona i zawsze zabierało go na południowy spacer do parku :-)
A skoków można próbowac oduczac depczec na tylne łapy w momęcie gdy przednie ląduja na człowieku.Na ile jest to skuteczna metoda-nie mam pojecia-nigdy jej nie testowałam


Powiem szczeże, że u Ambry to skutkowało tylko przez jakiś czas potem i tak na nas skakała... Ale np: na gości juz nie :-D
Avatar użytkownika
Klaudia
 
Posty: 331
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:50
Lokalizacja: Chrzanów
psy: Barcelona Spartańska Osada i Ambra Diamante Nero

Poprzednia strona

Powrót do Problemy wychowawcze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości