Jak przetrwać Sylwestra...

Jeśli masz problem ze swoim podopiecznym spróbuj poradzić się bardziej doświadczonych forumowiczów:)

Moderator: MartaD

Postprzez saganka » 2007-12-20, 13:21

Ania Aniryskowa, racja! Co za bzdury!
saganka
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez Anna Rozalska » 2007-12-20, 19:11

Chyba raczej to nie są bzdury ponieważ berneńczyk nie nadaje sie na psa obronnego. Nie wyobrazam sobie aby gonił pozoranta i szarpał rękaw. Na obozie Obiedence w Zabajce na koniec kursu przyjechał pozorant, który tylko bawił się tymi rękawami z naszymi bernami. One bardzo chętnie łapały te rękawy ale tylko wylącznie dla zabawy.
Avatar użytkownika
Anna Rozalska
 
Posty: 2722
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-10-12, 08:52
Lokalizacja: Warszawa
psy: Lamia Aninbernus TM Inzaghi
Hodowla: Kamień Milowy

Postprzez saganka » 2007-12-20, 20:49

A dla mnie normalny bern, to nie jest przytulanka. Przeciez to pies gospodarski! Pilnuje, obserwuje. Jak w takim razie ma sie to do tego zdania o gryzieniu i agresji? Mysle, ze powinnismy pamietac o tym, co we wzorcu napisano o chrakterze berna i do tego dazyc. Bo potem chodza takie "ploty" po ludziach ;-)
saganka
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez AT » 2007-12-20, 23:07

troszkę się off zrobił to ja napiszę tylko, że na tym forum jest wątek o psie trenującym ipo (Bubel trenuje ipo) a w tym wątku http://www.szwajcary.com/viewtopic.php?t=820 znajdziesz Aniu link do strony hodowli w której sporo bernów ma ipo zrobione (w tym 3 stopnia).
Natalia i Galwin napisał(a):Borys kiedys nie bał się wybuchów.. Jednak pewnego dnia petarda uderzyła zbyt blisko niego i teraz każda burza, każdy wybuch to dramat..

oj to wydaje mi się, że jeszcze trudniej będzie. Pamiętasz jak Ci opowiadałam jak mój pies wpadł do studzienki kanalizacyjnej i od tamtej pory panicznie bał się wody... Nie udało nam się przezwyciężyć tego strachu. :-( Ale może Wam się uda. Chociaż szczerze mówiąc nie dziwię się Borysowi bo koło mnie też kiedyś wybuchła petarda i od tej pory unikam takich imprez jak np sylwester na Starym Rynku :-/
Avatar użytkownika
AT
 
Posty: 3552
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-25, 01:04
psy: Mufka (*)

Postprzez Anna Rozalska » 2007-12-21, 10:49

Ja jednak mam bardzo duże porównanie pomiędzy Karą rottweilerką a Lamią bernenką.
Tak samo chciałam ją wychować. Niestety pewnych rzeczy nie da się wpoić bernom.
Tatuś Lamii Gaston z DD jest psem bardzo strachliwym ( nie wiedziałam wcześniej o tym) i niestety dwie córeczki niwufność przejęły po tatusiu. Tylko moja ciężka praca dała efekty tego, że Lamia nie boi się aż tak bardzo wszystkch i wszystkiego. Byc może niktóre berny nadają sie na PO ale nie moja. Treserzy twierdzą, że można byłoby ale tak jak mówię w formie zabawy. W razie napadu chyba musiałabym ja bronić Lamii. Nie wiem dlaczego tak jest ale bardzo dużo ludzi po stracie rottweilera decyduje sie na berna. Tak było i w naszym przypadku. Lamcia jest naszą przytulanką i tak juz zostanie.
Avatar użytkownika
Anna Rozalska
 
Posty: 2722
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-10-12, 08:52
Lokalizacja: Warszawa
psy: Lamia Aninbernus TM Inzaghi
Hodowla: Kamień Milowy

Postprzez Natalia i Galwin » 2007-12-21, 10:56

Nie wydaje mi się że strachliwość Lamii jest winą Gastona.. Niektóre typy tak mają i koniec. Nie wiem czy nieufność czy strachliwość jest przekazywana w genach. Poznałam wiele dzieci Gastona i zdecydowana większość to psy wesołe, pewne siebie i odważne.
Avatar użytkownika
Natalia i Galwin
 
Posty: 4226
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 22:27
psy: Galwin (*)

Postprzez AT » 2007-12-21, 17:43

Anna Rozalska napisał(a):Niestety pewnych rzeczy nie da się wpoić bernom.

a mi się wydaje, że większym problemem (przy szkoleniu) jest to iż pewne rzeczy trudno bernom wyperswadować bo one ,,wiedzą lepiej" ;-)
Aniu IPO to zabawa, sport, które bez względu na rasę powinny uprawiać tylko psy o zrównoważonej psychice. Mój wujek miał rotka tak lękliwego, że normalnie po ścianach chodził ze strachu i niestety ten lęk przeradzał się też czasem w agresję- z nim na ipo też bym nie poszła. Lękliwe psy znajdziemy w każdej rasie i szczerze mówiąc nie wiem czy akurat berny są w czołówce strachajłów (biorąc pod uwagę wzorzec na pewno nie powinny być). Spotykając się z innymi berneńczykami na spacerkach to odnoszę wrażenie, że jedynym potencjalnym strachajłą jest moja sucz - ale w sumie ona też nie jest psem który łazi z podkulonym ogonem a kilka dni temu jak byłyśmy na zakupach i przy nas wystrzelił komuś tłumik ja podskoczyłam a pies nawet nie zauważył huku (widać była czymś bardziej zajęta ;-) ). Nie wiem jak będzie w tym roku na sylwestra ale w zeszłym roku reakcja na huki była zerowa.
Avatar użytkownika
AT
 
Posty: 3552
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-25, 01:04
psy: Mufka (*)

Postprzez Anna Rozalska » 2007-12-22, 10:23

W zeszłym roku Lamcia miała 4 miesiące i reakcja też była zerowa. W warszawie juz przymierzają sie do petard. Niby nie reaguje ale ja zawsze w tym momencie staram się odwrócić jej uwagę.
Avatar użytkownika
Anna Rozalska
 
Posty: 2722
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-10-12, 08:52
Lokalizacja: Warszawa
psy: Lamia Aninbernus TM Inzaghi
Hodowla: Kamień Milowy

Postprzez Anna Rozalska » 2007-12-22, 10:32

W zeszłym roku reakcja też była zerowa. Lamcia miała 4 miesiące. W Warszawie już zaczynaje trenować przed Sylwkiem. Ja w tym momencie odwracam jej uwagę. Jak narazie jest OK.
Avatar użytkownika
Anna Rozalska
 
Posty: 2722
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-10-12, 08:52
Lokalizacja: Warszawa
psy: Lamia Aninbernus TM Inzaghi
Hodowla: Kamień Milowy

Postprzez meggy » 2007-12-31, 18:42

My zakupilismy stresnal -syrop ziolowy mam nadzieje ze troche pomoze -zwlaszcza Niuni ,bo u nas mimo delikatnych strzalow wszystkie raczej spokojne -tylko ona juz lazi za mna nawet do kibelka :-? pieski zostaja z moim synem i jego dziewczyna ,troszke sie martwie ...podobno jeszcze momaga lizanie ,przed wyjsciem posmaruje im miski pasztetem -dostana zamiast szampana :->
Avatar użytkownika
meggy
 
Posty: 9039
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-05-10, 11:22
Lokalizacja: Tuszyn.k.LODZI
Hodowla: FCI " Majowy Skarbiec "

Postprzez Angelika » 2008-01-01, 19:28

I już po Sylwestrze. Obawialiśmy się trochę reakcji Veyrona na te huki, ale niepotrzebnie :mrgreen: Przywitał z nami nowy rok na balkonie ;-)
Avatar użytkownika
Angelika
 
Posty: 468
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-05-17, 17:39
Lokalizacja: Radom
psy: Szafir z Ustrońskiego Zakątka, w domu Veyron:)

Postprzez Apcik » 2008-01-01, 20:55

Ojjj u nas niestety nie bbyło najlepiej. Cezary biegał jak szalony wiec musiałam zamknąć go w domku... :-? potem nawet nie chciał wyjść :roll: ale u nas było dużo, głośno i długo(ostatnie chyba ok 5.30 )
Avatar użytkownika
Apcik
Moderator Działu
 
Posty: 2985
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-08-15, 23:19
Lokalizacja: Cieszyn/Kraków
psy: Cezary

Postprzez meggy » 2008-01-01, 21:12

U nas bylo oki -bardzo sie ciesze!!!!!!Adelka podobno byla niewzruszona :mrgreen: (miski wylizane)
oprocz wielkiej kupy w holu spokoj :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Avatar użytkownika
meggy
 
Posty: 9039
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-05-10, 11:22
Lokalizacja: Tuszyn.k.LODZI
Hodowla: FCI " Majowy Skarbiec "

Re: Jak przetrwać Sylwestra...

Postprzez Hekate » 2008-12-03, 00:43

Altuś bardzo boi się wystrzałów, grzmotów itp, co dziwne pierwszego Sylwestra olał tzn nie zwrócił na nic uwagi, miał wtedy 3 mies i dostał wielką kość którą się zajął, obecnie jakikolwiek strzał powoduje panike, w trakcie burzy i odpustów nie wyściubi nosa z domu, co gorzej w sąsiedniej miejscowości sa zakłady tworzyw sztucznych i ostatnio chyba częściej są wybuchy ( plastik testują czy co :roll: ), w każdym bądź razie z tym sobie tłumacze że Alto w ciągu dnia nie za bardzo chce wyjść sam na dwór, przez całe lato nie było problemu bo póki ciepło drzwi były cały czas otwarte i niezauważało się problemu, ale wraz z ochłodzeniem wypuszczamy nieraz psa samego na ogród, no i wtedy się zaczyna, po chwili paniczne drapanie drzwi, gorzej z czasem trafił na klamke i sobie otworzył wię skacze po nich i drapie aż do skutku ( raczej nie muszę opisywać jak taki zabieg wpływa na urodę drewnianych drzwi), są dni że wypychać go trzeba na siłę lub trzeba wyjść z nim aby łaskawie się załatwił, martwi mnie to bo po co ma cały dzień się kisić w domu :-/ , za to wieczorami gdy chcę pozamykać dom to czasami nie wracałby z podwórka :roll: aż boję się pomyśleć co będzie przeżywał w trakcie sylwestra, co do hałasów to gdy używam miksera to skacze na mnie i szczeka jakby chcia mnie przed nim obronić, odkurzacz atakuje, a przy tłuczeniu kotletów nie zwraca na hałas uwagi, a raczej koncentruje się na schabie :-P . Czy można go czymś jeszcze odwrażliwić, najbardziej to się boję aby w czasie spaceru kiedy to biega luzem po łąkach nie usłyszał skąś wystrzału, chociaż takie spacerki to tylko w weekendy i nie poleciał na oślep w siną dal :-(
Hekate
 
Posty: 7153
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-12-26, 01:56

Re: Jak przetrwać Sylwestra...

Postprzez Natalia i Galwin » 2008-12-03, 10:58

Ja też nie wiem co to będzie w Sylwestra.... Mieszkamy w centrum Sopotu i tu jest prawdziwy dramat :-/ Ludzie strzelaja od połowy grudnia do końca karnawału całymi wieczorami :-? Galwin jeszcze jakoś to znosi, ale Borys to prawdziwa tragedia. Nie wiem co to będzie teraz :-(
Avatar użytkownika
Natalia i Galwin
 
Posty: 4226
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 22:27
psy: Galwin (*)

Re: Jak przetrwać Sylwestra...

Postprzez Drixon » 2008-12-03, 11:02

http://www.telekarma.pl/p2780/stress.ou ... bletek.htm
znalazłam taki preparat kiedyś na jakims forum ...
nie wiem - moze Borysowi by pomogło przetrwać ten cięzki czas?
Avatar użytkownika
Drixon
 
Posty: 5589
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-08-25, 21:20

Re: Jak przetrwać Sylwestra...

Postprzez Natalia i Galwin » 2008-12-03, 11:07

Co roku dawaliśmy mu wpierew ziółka, a potem w samego sylwestra dostawał tabletki na uspokojenie od weterynarza przepisywane. W ten sposób przechodziliśmy to spokojnie, a sylwestra przesypiał. Niestety w przypadku psa starego to nie jest takie fajne.. W zeszłym roku mimo tabletek strasznie się bał, ale był zbyt "zmulony" by wstać, więc leżał, trząsł się a pysk zachodził mu pianą.. Do tego załatwiał się pod siebie... :roll:
W tym roku nie wiem co robić :roll:
Avatar użytkownika
Natalia i Galwin
 
Posty: 4226
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 22:27
psy: Galwin (*)

Re: Jak przetrwać Sylwestra...

Postprzez Drixon » 2008-12-03, 11:10

Bidulek - przydałoby się zaszyć w jakiejs głebokiej puszczy ...wiem że pod tabl. pies jest po prostu naćpany - nas ten problem osobiście nie dotyczy - ale niezmienie mi żal wszytskich psioków które w tych dniach przeżywaja piekło ...
Avatar użytkownika
Drixon
 
Posty: 5589
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-08-25, 21:20

Re: Jak przetrwać Sylwestra...

Postprzez Natalia i Galwin » 2008-12-03, 11:11

No tylko my byśmy musieli na co najmniej 2 miesiące... :-?
Avatar użytkownika
Natalia i Galwin
 
Posty: 4226
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 22:27
psy: Galwin (*)

Re: Jak przetrwać Sylwestra...

Postprzez Drixon » 2008-12-03, 11:12

a tego Stress-Outa próbowaliście?
Avatar użytkownika
Drixon
 
Posty: 5589
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-08-25, 21:20

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy wychowawcze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości