Bobik napisał(a):Z tym wyciąganiem z marszu grzbietu dłoni do psa w celu "niech powącha" to się jakaś mania w narodzie zrobiła. Wszyscy świeżo upieczeni znawcy psiej natury tak czynią. Może trzeba z tego uczynić element socjalizacji szczeniąt? Dużo łatwiej nauczyć czegoś jednego szczeniaka, niż 40 milionów ludzi.
Oj, aż muszę się odnieść do tego, przepraszam za OT.
To jest straszne po prostu... a to, co zobaczyłam/czego doświadczyłam w ten weekend na łotewskich wystawach to po prostu przeszło samo siebie. Tam ludzie nie zapytają czy psa można pogłaskać, dotknąć, podejść (inna rzecz - ja i tak na to na wystawie nie pozwalam) - podchodzą, lapy wyciągają, siadają obok śpiącego psa żeby sobie z nim zdjęcie zrobic
masakra jakaś - u nas nie jest to aż tak nasilone, jak to co widziałam na Łotwie. W pewnym momencie to już mnie trafiło i na jednego pana nakrzyczałam
Co do tematu: niestety, ale tak jak dziewczyny piszą - furtka była niedomknięta, więc za całą sytuację odpowiadacie wy - a ten pan no cóż.... może nie wiedział, jak zareagować, może się bał... powodów jest mnóstwo. Jednak stres to potężny bodziec dla organizmu.
Trzymam kciuki, żeby psiakowi nic nie było.