Witajcie! :)
W ciągu świat udało mi się zrobić parę zdjęć:) U Saphiry wszystko w porządku dalej jest psem pancia, jej ulubiony dźwięk to szczęk otwieranych drzwiczek od lodówki.Jeżeli pan przebywa na dworze to może tam z nim siedziec cały dzień. Dostała pierwszej cieczki ;)
Oczywiście pamiętamy o zabiegach, jak sie cieplej zrobi to na pewno odwiedzimy weterynarza, ale rodzice chyba ciagle jeszcze sie obawiaja jak zareaguje na jakiegos pana w kitlu w obcym miejscu...
Jestem strasznie pozytywnie zaskoczona tym, że nieważne jak długo mnie nie widzi, gdy przyjezdzam do rodzicow zawsze bardzo sie cieszy jak mnie widzi. Oczywiście jednak nie jestem zaszczycona by wycierać jej łapiska po tym jak wraca cała mokra z hasania po śniegu po podwórku :)
A teraz parę zdjęć:
Odśnieżanie
Saphirze bardzo nie podoba się łopata do odśnieżania :)