marek1957 napisał(a):Witam serdecznie matkę chrzestną Kody i jej stadko , jak piesy znoszą pogodę u nas burza za burzą -pozdrawiam całą rodzinkę
u Nas jest tylko pochmurno, nie pada. Burza była, ale wczoraj. Krótka, ale ... wrrrrrrr... jak zawiało raptownie, to taki fajny ogrodowy parasol dokładnie pogięło, połamało i już
A psy? Goran i Sonia nie boja się jakoś burzy. Nie zauważyłam też, aby Koda w jakiś sposób panikowała. Do szafy nie uciekała, pod nogami się nie chowała... nie wiem... trudno mi powiedzieć czy się boi. Była ciągle obok Gorana, właściwie często się go trzyma. Jeśli czegoś mogła sie wystraszyć, to raczej swojej matki chrzestnej
, bo jak ją wybudziły trzaskajace drzwi w przeciągach, tak się zerwała raptownie, okna w popłochu zaczęła zamykać, a psy oczywiście gdzie???? pod nogami matki chrzestnej, że kroku dać nie mogła, więc je pogoniła, bo co miała innego zrobić kiedy firanki wszystkie za oknami, no i ten parasol. Olaboga!!! Co to się działo!
Ale dobrze, ze trwało krótko, tylko tego parasola żal. Żeby ta wichura była jeszcze warta takiej szkody! A to trwało może raptem kilka minut w sumie.
Oj, fajnie było