Bilbo w typie Eltenbuchera już znalazł dom!

[santa]

fantastyczna wiadomość

[daria]

super wieści

[Olcia]

Wspaniale! Asiu, a jak wyszło spotkanie? Możesz coś powiedzieć o nowym domku Bilbiastego?

[Tańka]

Fajnie, trzymam kciuki!

[kerovynn]

Hurra!!!!!!!!!!!!
Jezusie, jak się cieszę, że kochany Bilbuś będzie miał domek. Żeby tylko wszystko się dobrze do końca udało...
Trzymamy mocno kciuki

[daria]

Asiu napisz coś więcej o tym nowym domku dla Bilbusia

[J.&A.]

SUPER!!!
Asia, napisz coś więcej koniecznie.
Ja to się tak przejęłam, że Bilbo mi się śnił nawet ...

[marcinek]

Super , że sie znalazł właściciel dla niego.

[asia78]

Już piszę.
Pani przyjechała i baaaaardzo długo rozmawiałyśmy, opowiadała o swoich psach i swojej sytuacji.
Wygląda to tak:
Pani od dzieciństwa miała w domu psy, które dożywały 12-13 lat.
Teraz mieszka w domu z działką 1200m, na parterze rodzice, a na pięterku ona z mężem i dziećmi 2 i 5 lat.
Od chyba kilku lat nie mieli już psa i podjęli decyzję, że już nadszedł czas.
Jednak mąż nie należy do psiarzy, więc nie chce psa w domu na stałe (zresztą mój mąż też nie chciał, a teraz zaprasza Amandę na kanapę żeby ją poprzytulać). Pies będzie miał budę i cały teren do dyspozycji.
Pani i jej rodzice są w domu prawie przez cały czas. Bilbo będzie miał zapewnione spacery i zabawę na dworze. Oraz okazjonalne wejścia do domu.
Uważam, że Bilbo nadaję się do bycia na dworze jeżeli chodzi o jego futro, ale też charakter.
Bardzo lubi kontakt z człowiekiem, ale też nie narzuca się.
Takie są założenia, ale myślę, że skończy się inaczej. Rodzice tej Pani są miłośnikami psów i może się okazać, że oni zdecydują się jednak, że Bilbo będzie mógł u nich przebywać.
Ogólnie pani jest bardzo przejęta, już wczoraj dzwoniła, żeby pomóc jej w wyborze karmy dla Bilbo.

[Olcia]

Super To czekam na oficjalny sygnał, że Bilbo już z nową rodzinką i "pozwolenie" na zmianę podpisu

[Tess]

Kurczę, ja bym tylko na dwór, do budy nie wyadoptowała psa, który już przyzwyczaił się do bycia w domu.

[kerovynn]

Takie są założenia, ale myślę, że skończy się inaczej.

Ja tez tak myślę - w moim domu rodzinnym psy zawsze były tylko na dworze (stróżujące) i długi czas myślenie o psie w domu było świętokradztwem niemal. A Eśka pcha się na pokoje, włazi na wszystkie łóżka i jeszcze ją szynką podkarmiają . Ale jak odmówić psu, który zagląda w oczy, szczerzy się w uśmiechach, tuli do nóg i mierdoli ogonem na okrągło??

[asia78]

Bilbo zostaje na dworze jak my jedziemy do pracy. Często woli zostać na tarasie i się powygrzewać niż wrócić z Amandą do domu. Myślę, że wcześniej Bilbo też nie mieszkał w domu. On lubi sobie chodzić po terenie, powąchać, ponasłuchiwać, poszczekać.
Myślę, że będzie miał lepiej niż w schronisku, gdzie od kilku miesięcy nie wychodził z kojca.
Przypomnę, że nadal nikt nie zadzwonił w jego sprawie. Mimo dużej pomocy ze strony forumowiczów.
Ci ludzie są przynajmniej szczerzy i podają najmniej korzystną możliwą wersję.

[Tess]

Asiu - Ty znasz go najlepiej i myślę, że dobrze wiesz, czy to bedzie dla niego właściwa rodzina. Mam do Ciebie pełne zaufanie w tej kwestii. Po prostu spojrzałam na to z punktu widzenia moich - jak my to mówimy "cycków", które najlepiej lubia przebywać przy nas.

[kerovynn]

jest dokładnie tak jak piszesz Asia78 . Brutalna prawda jest taka, że berniołki i inne rasowe do adopcji idą jak "świeże bułeczki" a kundelki.... cóż, wystarczy zajrzeć na strony adopcyjne, jaka tam konkurencja. Fajnie by było gdyby trafił na mięciutką kanapę, ale tez nie do końca wiemy, czy on sam o tym marzy Nie możemy go też w nieskończoność trzymać na DT - więc lepiej taki dom niż żaden. Tym bardziej, że ludzie "zapowiadają się" na dobrych i uczciwych właścicieli. Ja jestem optymistką i wierzę, że będzie miał dobrze

[asia78]

Jestem pewna, że jest to dobra decyzja
Poza tym nie będzie mieszkał bardzo daleko, na pewno nie raz sprawdzę co u niego słychać.

[Wydra]

Jestem pewna, że podjęłaś odpowiednią decyzję.Dziękuję Ci bardzo,za serce i cierpliwość oraz za opiekę nad chłopaczkiem.Mam nadzieję, że jeszcze nie raz dasz schronienie jakiemuś biedakowi.

[asia78]

Bilbo już po zabiegu. Zniósł go bardzo dobrze, grzecznie siedział w klatce i dochodził do siebie.
Niestety pod lecznica spędziłam 1,5 godziny, bo mój samochód padł i czekałam na męża żeby mnie zholował.
A chłopak był głodny jak wilk, biedak w rezultacie nie jadł ponad 24 godziny.

[kerovynn]

Ale teraz już pewnie jest najedzony i szczęśliwy

[daria]

Asiu i rodzinko jesteście kochani ,dziękuję
Bilbusiu sio uszczęśliwiać nową rodzinkę