Strona 1 z 3

Czeka nas zabieg - czy będzie bezpiecznie???

PostNapisane: 2008-01-28, 11:59
przez Busola
Być może znowu panikuję, ale jeśli chodzi o psie zdrowie to każdy wie że lepiej dmuchać na zimne.
Otóż planujemy zrobić prześwietlenie w kierunku dysplazji i aby nie męczyć psa kilkoma narkozami w odstępie czasu, chcemy zrobić taki mały set operacyjny: RTG, przy tym usuwanie kamienia i usuwanie wilczych pazurów.
Nie miałabym wątpliwości gdyby te zabiegi miały bezpośrednio ratować życie (a wiadomo każda narkoza niesie za sobą ryzyko, o czym niedawno się wszyscy przekonaliśmy w przypadku Yogisia) ale w przypadku zabiegów kosmetycznych (nie licząc RTG stawów oczywiście ) sprawa przedstawia sie inaczej.
Poradźcie, czy zrobić przed zabiegiem EKG serducha? Może jeszcze jakieś inne badania są konieczne by zminimalizować ryzyko? Czy mozna jakoś sprawdzić czy piesio nie jest uczulony na środki uzywane w anestezji?
I zastanawia nas czy rany po usunięciu pazurów w miare szybko się goją czy jest to proces dłuższy - przypomnę że w połowie lutego planujemy debiut wystawowy i nie chcemy psa z poranionymi łapami przepędzac po ringu. A poza tym nie wiem czy zabieg usuwania pazurów w tym wieku nie jest bardziej uciążliwy dla psa niż w wieku szczenięcym. Lekarz tswierdzi że rany powinny sie zagoić od10 do 14 dni po zabiegu.
Zabieg planujemy w tym tygodniu.
Będzie go wykonywał dr Parzęcki w kilnice Centrum w Bydgoszczy - wiecie coś o nim, podobno dobry.
Bardzo proszę o wszelkie rady i informacje. Moze ktoś ma doswiadczenia związane z usuwaniem wilczych pasurów.
Nie wiem czy dobrze robimy, dlatego chce się poradzić - nie planowaliśmy usuwac pazurków teraz ale sądze ze lepiej jedna narkoza i wszystko na raz , co wy n to?

PostNapisane: 2008-01-28, 12:42
przez Alicja i Spartki
Pani Alu nie jestem medykiem :-) ale myślę że skoro i tak bedzie robione rtg stawów to zrobić przy okazji wszystko co powinno być zrobione. A faktycznie może przed badanie na serduszko. Myślę że wet powinien doradzić najlepiej.Pozdrawaimy :-)

PostNapisane: 2008-01-28, 12:49
przez Busola
dziękuje Pani Alicjo, troche otuchy zawsze sie przyda :-)

PostNapisane: 2008-01-28, 12:54
przez Szam
Mi tlumaczono, ze podczas czyszczenia kamienia nie powinno sie przeprowadzac operacji - bekterie !

PostNapisane: 2008-01-28, 13:13
przez Alicja i Spartki
Tak Kasia masz racje!! Pamiętam jak Sara miała cesarke a ja chciałam żeby jej doktor przy okazji wyczyścił jeden ząb to też mi powiedział ze nie-zobacz jak człowiek szybko zapomina. :-( .Pani Alu dlatego lepiej dokładnie wypytać weta. Pisząc post bardziej skupiłam sie na wilczych pazurkach i pewnie dlatego ale z Sarunią faktycznie tak było.

PostNapisane: 2008-01-28, 13:17
przez Poker
Nie wiem czy to się uda, zdejmowanie kamienia trochę trwa ( przy "pełnym zabiegu dentystycznym" jeszcze trzeba te kły wyczyścić, wypolerować ), zdjęcia (ułozenie psa) również, łokcie to 3 oddzielne zdjęcia na każdą łapę. No, w kazdym razie wymagać to będzie supersprawnej oraganizacji. Niech wet zdecyduje ile na raz i co, ja kciukasy zaciskam :mrgreen:

PostNapisane: 2008-01-28, 13:32
przez Busola
Dzięki, zarzucę weta pytaniami.

A co z tymi bakteriami, skąd te bakterie? Z zębów.
Nie bardzo rozumiem jaki to może mieć wpływ.

PostNapisane: 2008-01-28, 13:34
przez Aga_Kamisinska
Aron miał usówane wilcze pazury na początku grudnia,wszystko byłoby ok tylko nie chciał chodzić w kołnierzu.Jedna łapka zagoiła się się bardzo szybko wciagu 7 dni.
Nistety drugą upodobał sobie do wylizywania i trwało to dłużej.
Wdała sie mała infekcja więc zakładałam mu przez kilka nocy opatrunek z rivanolem,
wtym momencie jest wszystko ok.
Łapki ładnie zagoiły się i zarosły sierścią śladu nie ma.
Co do kamienia to niewiem.
Powodzenia :-D

PostNapisane: 2008-01-28, 13:48
przez Szam
Jak mi wet tlumaczyl kamien nazebny to siedlisko masy bakterii, ktore nietrudno pozniej przeniesc na swieza rane. Ja bym nie ryzykowala.
Zwlaszcza ze u Jantry po czyszczeniu kamienia ultradzwiekami urosl 2 x szybciej.

PostNapisane: 2008-01-28, 13:54
przez Busola
Ale przy zachowaniu max bezpieczeństwa jakim cudem bakterie mają sie przenieść na ranę skoro będzie opatrunek??
a skoro kamień będzie usunięty to moze trzeba jamę ustną jakoś zdezynfekować zeby zapobiec temu - w koncu ukamienia już nie będzie.

PostNapisane: 2008-01-28, 14:01
przez Szam
Ja tylko powtarzam mojego weta i sama bym sie nie odwazyla czyscic zebow przy zabiegu

PostNapisane: 2008-01-28, 14:06
przez Aga_Kamisinska
Busola nie bedzie miała opatrunku tylko dezynfekcja.

PostNapisane: 2008-01-28, 15:04
przez bea
Alicja zrób EKG to na pewno warto.Najwazniejsze to RTG stawów,potem pazury i ewentualnie kamień>jak zdazy,tyle,zeby nie przedłuzac zbytnio narkozy.(w koncu moze zalozyc opatrunek na łapki ,by nie zanieczyscic miejsca szwu,szczególnie przy takiej pogodzie,bedzie to wskazane)Tylko Alicja,czy warto.Mam podobne doswiadczenia do Szam -u swojej pierwszej niuni usuwałam kamien ,ale prawde mówiąc na długo to nie starczyło :-/ Polecono mi wtedy specjalny preparat na bazie olejków roslinnych(eukaliptusowy itp) firmy >beaphar -do usuwania kamienia nazębnego u psów ,używam go do dzisiaj u pozostalych psów z powodzeniem,polecam wszystkim ;-)

PostNapisane: 2008-01-28, 15:08
przez Busola
Aga_Kamisinska napisał(a):Busola nie bedzie miała opatrunku tylko dezynfekcja.


Aga, wet mi powiedział ze opatrunek będzie.

Bea, EKG to pewniak, dzięki.

PostNapisane: 2008-01-28, 15:10
przez bea
A więc trzymam kciuki za powodzenie akcji :->

PostNapisane: 2008-01-28, 15:15
przez Aga_Kamisinska
Aron nie mial więc dlatego tak napisałam.
Ile wetów to tyle róznych szkół.

PostNapisane: 2008-01-28, 15:32
przez Busola
jeszcze bedę dokładnie wszystko omawiać z wetem, ale pomyślałam że może jak "usłyszę" o doświadczeniach i opiniach innych to urodzą mi się jakieś pytania.
Pytania już sie rodzą ;-)

PostNapisane: 2008-01-28, 16:03
przez Robert
Bostonowi amputowaliśmy wilcze pazury w grudniu i narkozę miał taka klasyczną w zastrzyku. Poszło bez komplikacji. Był oszołomiony cały dzień, ale następny już był normalny. Większym stresem było zmienianie opatrunków, bo troszke walczył, no i chodzenie w kołnierzu, bardziej uciążliwe dla nas przez nocny hałas niż dla psa , bo po dwóch dniach przywykł i nawet sam układał głowę do zakładania.
Trzymamy kciuki.

PostNapisane: 2008-01-28, 16:48
przez Kasia
My dzis mielismy kastracje - chciałam od razu sciaganie kamienia ale wet sie nie zgodził.

PostNapisane: 2008-01-28, 17:07
przez Busola
Oooo, hmmm, to jednak jest coś na rzeczy.

A jak sie czuje operowany?