Strona 4 z 4

Re: Linienie...u samca...

PostNapisane: 2010-04-22, 21:19
przez Apcik
moj niedosc ze rudy to siwe wloski ma w okolicach nasady ogona :roll: a na czubku glowy rude odrosty..czyli pol wlosa czarnego pol brazowego :lol: :lol:

Re: Linienie...u samca...

PostNapisane: 2010-07-07, 14:58
przez Beata i Fiona
odświeżam temat :->

Trey - najpierw zmieniał puch na pierwszą sierść (a strasznie długo w tym puszku biegał :roll: ), w wieku ok. 12 mies wyszedł do zera (patrz zdjęcie ze światówki :roll: :lol: ) i zmienił na młodzieńczą, w tym roku 19-20 miesiąc znów zaczął się sypać i obecnie jest łysy ;-)
jak długo dorastała sierść u waszych piesków, czy była to już ta dorosła czy jeszcze przejściowa?

co do tego, że na łysym psie furto jest proste, raz - nie ma podszerstka, a dwa niewiele też okrywowego, w przypadku Treya te pozostałości przylegają do ciałka, nie ma co ich podnosić do góry to i wydaje się bardziej prosty ;-)
ale faktycznie z wiekiem futro się prostuje, Fionka kilkunasto-miesięczna miała niezłe kędziorki na zadku ;-) później fale, a obecnie futro jest tylko lekko kędzierzawe

Fionka - linieje 2 razy w roku, w zimie po dzieciach i wiosna/lato (ok. 1 mies. przed linieniem letnim furto brązowieje, ale jak ona wychodzi to cała naraz ;-) , poza linieniami nie spadł ani włos

Re: Linienie...u samca...

PostNapisane: 2011-11-12, 14:44
przez ruudzielec
Pies mi linieje, a ja to przez niego osiwieje chyba :sciana:
Pierwszy raz wyłysiał jak miał 12 m-cy czyli w czerwcu, wiec ja naiwna myślałam, że tak do stycznia, lutego to ponosi zimowe futerko i mało zawału serca nie dostałam jak go zaczęłam czesać tydzień temu i wyczesałam sobie drugie psa, dzisiaj prawie powtórka z rozrywki + w całym mieszkaniu sierść w ilościach hurtowych, a mrozy się zaczynają (co prawda Viper to mieszkaniowy egzemplarz, ale porządnie "wyspacerowywany") i wystawa w Kielcach w przyszłym tygodniu :roll: ;-)

Re: Linienie...u samca...

PostNapisane: 2011-11-12, 15:34
przez Barbel
Barbel regularnie na kielecką wystawe był łysy. Teraz też zarost kolejowy - co włos to przystanek.

Re: Linienie...u samca...

PostNapisane: 2011-11-12, 15:53
przez 4mala
Barbel napisał(a):Barbel regularnie na kielecką wystawe był łysy. Teraz też zarost kolejowy - co włos to przystanek.


Rewelacyjne porównanie :radocha:

Re: Linienie...u samca...

PostNapisane: 2011-11-12, 16:59
przez ruudzielec
Barbel napisał(a): Teraz też zarost kolejowy - co włos to przystanek.

:lol: dobre :lol:
trochę mi ulżyło, że nie tylko Viper postanowił się porozbierać na zimę ;-)

Re: Linienie...u samca...

PostNapisane: 2011-11-15, 10:17
przez Barbapapa
Z chęcią oddam połowę. Anubis ofutrzony strasznie. Mam problem z rozczesaniem włochacza.
Aniu porównanie super.

Re: Linienie...u samca...

PostNapisane: 2011-11-18, 00:04
przez jaro
Czytając posty o linieniu a wręcz łysieniu , zastanawiam się, czy nie jest to efektem przetrzymywania psów głównie w mieszkaniu. Roni, którego adoptowałem w kwietniu nie ma takich problemów. Przebywa na placu wg własnych potrzeb, czyli jak jest pogoda to przez cały czas. Nie jestem ekspertem w tej branży lecz coraz częściej mam wrażenie, że poprzez kanapowe wychowanie zatraca się walory rasy.

Re: Linienie...u samca...

PostNapisane: 2011-11-18, 00:27
przez Barbel
jaro napisał(a):Czytając posty o linieniu a wręcz łysieniu , zastanawiam się, czy nie jest to efektem przetrzymywania psów głównie w mieszkaniu. Roni, którego adoptowałem w kwietniu nie ma takich problemów. Przebywa na placu wg własnych potrzeb, czyli jak jest pogoda to przez cały czas. Nie jestem ekspertem w tej branży lecz coraz częściej mam wrażenie, że poprzez kanapowe wychowanie zatraca się walory rasy.

Jaro - prosze cię... Mamy tu psy mieszkajace w domach jak i podwórzowce - nikt żadnego gwałtem tu czy tam nie trzyma. Barbel jak chce - to siedzi godzinę/dwie sam na dworze zimą. W życiu nie spędził nocy na dworze ( jeszcze mi go kto ukradnie ;-) ). Poza tym- i tak zawsze szewda się za mna. Idę do kuchni - 2 psy za mna, ide do pokoju - znów oba za mna, ide spac - oba do sypialni. Za synem tak nie chodzą - głównie śpia w jego obecnosci.
Poza tym - Barbel pracuje - nie wyobrazam sobie psa pracujacego w siersci "podwórzowej" - inaczej pachnie, dosć trudno takiego psa przyporowadzic pacjentom, poza tym - zwyczajnie mu za ciepło w zazwyczaj dobrze ogrzewanych pomieszczeniach szpitalno/osrodkowych. Z drugiej strony mam to szczescie mieszkac w domu z nieogrzewanym parterem - pies kiedy chce - schodzi lezec na kafle na dół ( tam czasem i temperatura minusowa). I wcale nie uwazam mojego sposobu postępowania z psem za kanapowe wychowanie zatracajace walory rasy. A w rasie juz kilka ładnych lat "siedzę".

Re: Linienie...u samca...

PostNapisane: 2011-11-18, 00:59
przez Majszczur
jaro napisał(a): mam wrażenie, że poprzez kanapowe wychowanie zatraca się walory rasy.
Barbel napisał(a): Barbel jak chce - to siedzi godzinę/dwie sam na dworze zimą. W życiu nie spędził nocy na dworze ( jeszcze mi go kto ukradnie ;-) ).
:lol: No coś Ty Anka, nie spał nigdy na dworze :shock: Znaczy się marnotrawi paskudnie posesję, którą ma w posiadaniu ;> i nie stróżuje zgodnie z przeznaczeniem rasy :mrgreen: Moja zatracona siłą do bloków przymuszona Grandzisława często życzy sobie żeby ją wypuścić na noc na balkon gdzie ma swoją osobistą kanapę <tak> i potrafi niemal całą noc tam przespać, również w zimie, a nawet szczególnie wtedy... tylko jak około 4:30 rano puka w szybkę żeby jej otworzyć to mam koszmary o "walorach rasy" :roll: :lol:

Ups, ale tu o samcach było... ach Ci współcześni faceci... tacy wrażliwi, delikatni i uciśnieni są, ci berneńscy, to i łysieją, siwieją i rudzieją na potęgę może <hahaha>
przepraszam, nie mogłam się powstrzymać

Re: Linienie...u samca...

PostNapisane: 2011-11-18, 01:10
przez Barbel
Majszczur napisał(a): No coś Ty Anka, nie spał nigdy na dworze :shock: Znaczy się marnotrawi paskudnie posesję, którą ma w posiadaniu ;> i nie stróżuje zgodnie z przeznaczeniem rasy

No cos ty, Maga - były czasy młodosci durmej i chmurnej gdzie mu sie chciało 3 razy nocą wychodzić i warowac przy płocie takiej sąsiadki 30 cm w kłebie. 8-) W dodatku jeszcze nie zarł. Łysy i chudy. Hehhe. Dziś jest po SPA u Beatki Romashofowej - ale puszek-miluszek, nic tylko przytulać i miziać. A ja mam czystą kapę na łóżku :bugi:
Ooo, przypomniało mi się - zamiast krowy to tylko konia zagania. Żeby chociaż srokacz to był, a nie gniada kobyła.
Co do stróżowania - co mi po psie na dworze, za to jak się rozlegnie bulgotanie zza drzwi ]:-> ]:-> Raz kuzyn przyszedł o dziwnej porze - 23.00 - Barbel o tej porze gosci nie przewiduje, tym bardziej subtelnie skrobiacych w drzwi. Ja tam wolę, jak on jest blisko mnie.

Re: Linienie...u samca...

PostNapisane: 2011-11-18, 16:41
przez ruudzielec
W styczniu odwiedziliśmy kilka hodowli owczarków niemieckich i pomijając to że niestety większość wygląda zupełnie inaczej niż forumowe hodowle berneńczyków :ojoj: to były tam psy przebywające cały czas na dworze i liniejące w środku zimy na potęgę. Na forum też zauważyłam "egzemplarze blokowe" i z takim futrem że pewnie trudno tam grzebień wbić :lol:

Re: Linienie...u samca...

PostNapisane: 2011-11-18, 21:34
przez PaniBisiowa
Przypominam, że wątek dotyczy linienia ;-) Proszę o trzymanie się tematu przewodniego. Kolejne posty nie na temat będą przenoszone lub usuwane do śmietnika. Natomiast chętnych do dyskusji o berneńczykach mieszkających w blokach zapraszam np. do tego wątku: viewtopic.php?f=9&t=132

Re: Linienie...u samca...

PostNapisane: 2011-11-24, 15:00
przez BeatkaBen
Witam. Czy czteromiesięczny bernuś może już lniec bo od tygodnia w domu pełno sierści, czy to wina zabiegów pielęgnacyjnych?

Re: Linienie...u samca...

PostNapisane: 2011-11-24, 16:17
przez Ola_Dora
No może już zacząć coś się dziać. Dorka w wieku 4 msc. już ogon miała w połowie we włosie okrywowym tym już dorosłym/młodzieżowym. ;)

Re: Linienie...u samca...

PostNapisane: 2013-03-20, 11:39
przez Izumi
Widzę że to nie tylko mój Niko linieje na zimę a już zaczynałam się martwić. Sierści jest na potęgę i tak jak w większości przypadków gdzieniegdzie ma brązowy nalot. Mam nadzieję że to u berneńczyków normalne bo on ma dopiero 11 miesięcy i teraz nie wiem czy to wina jego alergii pokarmowej czy naturalny proces.

Re: Linienie...u samca...

PostNapisane: 2013-03-23, 08:59
przez Barbel
Niekture berny tak mają - stara sierść ma brązowawy kolor (dawno temu mówiono, że "podolarowe" tak mają - trzeba by pokopać w przodkach;-) bo rzeczony Dollar był popularnym repro w ubiegłym wieku ).
Barbelasty Dollara w rodowodzie nie ma - on non stop czarny, a linieje....jesienią ;-) )

Re: Linienie...u samca...

PostNapisane: 2015-01-18, 21:06
przez baranekk
Młodziaki często tak mają, że zrzucają całą sierść. Później (po okolo 15mc życia) powinno to ustąpić i nastąpić linienie regularne :) Nie ma sie czego obawiać, ale jeśli masz jakieś obawy to najlepiej zgłoś się do weterynarza.